Reklama

W tym artykule:

  1. Justyna Kowalczyk żegna męża
  2. Ostatnie zdjęcie Kacpra Tekielego
Reklama

Justyna Kowalczyk żegna męża

Justyna Kowalczyk przeżywa osobistą tragedię. 18 maja media obiegła druzgocząca wiadomość o śmierci jej ukochanego męża. Kacper Tekieli stracił życie w Alpach. Miał zaledwie 38 lat. Ujawniono, że mężczyzna zginął w wyniku lawiny śnieżnej. Ciało polskiego wspinacza, który wybrał się w samotną wyprawę w szwajcarskim rejonie Jungfrau, ekipa poszukiwawcza odnalazła dzień po zgłoszeniu jego zaginięcia.

Wiemy tylko tyle, że spadł z lawiną, która pociągnęła go około 1000 metrów – ujawnił na antenie TVN24 Piotr Pustelnik, szef Polskiego Związku Alpinizmu.

W trakcie wyprawy Tekieli zdobywał kolejne czterotysięczniki, co relacjonował na swoim instagramowym profilu. 9 maja pochwalił się, że udało mu się wejść na szczyty: Weissmies (4017 m), Allainhorn (4027 m), Stahlhorn (4190 m) oraz Rimpfschorn (4199 m).

Jungfrau dla Kacpra to nie był żaden wierzchołek, który sprawiłby mu większą trudność. Straszne nieszczęście. Kacper miał taki projekt, żeby wejść na wszystkie alpejskie czterotysięczniki i pewnie był już na dobrej drodze, żeby to skończyć – wyjaśnił Pustelnik.

Justyna Kowalczyk przerwała milczenie po śmierci męża. Krótki wpis wzrusza do łez

Justyna Kowalczyk po raz pierwszy zabrała głos od śmierci swojego męża, Kacpra Tekielego. Multimedalistka olimpijska w biegach narciarskich zamieściła w sieci krótki, lecz niezwykle poruszający wpis.

Ostatnie zdjęcie Kacpra Tekielego

W piątek wieczorem wybitna polska biegaczka narciarska udostępniła na swoich oficjalnych profilach w mediach społecznościowych ostatnie zdjęcie męża. Fotografia została wykonana 17 maja na szczycie Jungfrau. Multimedalistka uzupełniła post wzruszającym fragmentem rozmowy z ukochanym. Dzięki temu wiemy, że Tekieli poinformował Kowalczyk o zdobyciu kolejnego czterotysięcznika. Wyznał także miłość żonie i ich wspólnemu synowi, Hugo.

10.12 AM
-PIK. Kocham Was Kotki.
-My Ciebie bardziej mój Kochany. Brawo.

Dwukrotna mistrzyni olimpijska na koniec czule pożegnała się z ukochanym.

Dobranoc mój cudowny Kacperku – czytamy.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama