Reklama

W tym artykule:

  1. Hi Hania o małżeństwie i założeniu rodziny
  2. Hi Hania o zakończeniu Genzie
Reklama

Głośno zrobiło się o niej w 2021 roku, po youtube’owym programie „Twoje 5 minut”, w którym twórca Ekipy, Friz, szukał nowych influencerów. Dołączyła wtedy do projektu Genzie. Dziś Hi Hania, czyli Hanna Puchalska, to jedna z najbardziej lubianych twórczyń internetowych w Polsce. Liczby mówią same za siebie: 2 mln widzów na TikToku, 1,3 mln followersów na Instagramie, 700 tys. subskrybentów na YouTube. Prężnie rozwija się też na innych polach: w 2024 roku razem z Genzie wydała album „Online” i ma za sobą dużą trasę koncertową. A już 28 lutego 2025, dokładnie 100 dni przed rozpoczęciem tegorocznych matur, do kin wchodzi film „100 dni do matury”, w którym Hi Hania gra jedną z głównych ról. 25-latka jest także gwiazdą okładki marcowego numeru Glamour. Przy okazji sesji zdjęciowej influencerka udzieliła niezwykle szczerego wywiadu, w którym opowiedziała m.in. o planach na swoje dorosłe życie. Oto fragment tej rozmowy.

Hi Hania o małżeństwie i założeniu rodziny

Asia Twaróg: Masz 25 lat. Zastanawiam się, jaki masz plan na swoje dorosłe życie. Myślisz o takich kwestiach jak małżeństwo czy dzieci?

Hanna Puchalska: Moja praca zmusza mnie do tego, by pozostać młodą. Brzmi śmiesznie, ale to prawda. Młodość jest klikalna. W związku z tym moje dorosłe decyzje są poddawane ocenie. Ale muszę zaakceptować, że tak jest i będzie. Jeśli podejmę decyzję o zawarciu małżeństwa czy dzieciach, po prostu się na to zdecyduję.

Z zewnątrz Twoje życie może przypominać życie bohaterki filmu albo serialu dla młodzieży w stylu Disney Channel. A jak jest naprawdę?

Mam świadomość, że może to tak wyglądać. Moje życie jest dokładnie takie, o jakim kiedyś marzyłam. Jednak działając na najwyższych obrotach, w otoczeniu tak wielu bodźców, czy po prostu mierząc się z różnymi trudami codzienności, czasem traci się tę świadomość. Dlatego zdarza się, że muszę sama siebie uszczypnąć. Jesteśmy niesamowitymi szczęściarzami i szczęściarami, że urodziliśmy się w Polsce, która jest częścią Europy, że mamy dostęp do edukacji, czystej wody i zakupów. Warto się nad tym zastanowić, bo pozwala to zmienić perspektywę i docenić niektóre rzeczy. Nawet te najbardziej prozaiczne.

Ile jest Hani Puchalskiej w Hi Hani?

120 procent. Hi Hania jest Hanną na wypasie.

Lubisz siebie taką?

Tak, bo wiem, że w każdym momencie mogę sobie odpuścić – wrócić do Hani na 100 procent, na 50, a nawet zjechać na minus. Lubię tę swobodę.

Hi Hania o zakończeniu Genzie

Uważasz, że projekt Genzie się kiedyś skończy i trzeba będzie pójść dalej?

Zdecydowanie, bo wszystko, co dobre, kiedyś się kończy. Tylko że w pewnym momencie Genzie przestało być po prostu projektem czy kanałem na YouTube, zmieniło się w pewnego rodzaju ideę. Takie było założenie. To jesteśmy my – nasze pokolenie, nasz czas. No a czy my się skończymy? Nie. Dlatego ten koniec nie będzie taki, jak mogłoby się wydawać. Będzie raczej przypominać ewolucję.

Jakie emocje czujesz w związku z ewentualnym finałem lub transformacją Genzie?

Ogromne wzruszenie. Szczęście, a zarazem smutek, nostalgię. Można to porównać do przypominania sobie ulubionych filmów albo oglądania zdjęć z przeszłości. Wydaje się, że trzy lata temu było nam lepiej, żyło się łatwiej. A wcale nie. Wtedy też musieliśmy stawiać czoła problemom, momentami było naprawdę trudno. Po prostu czas pozwala nam przepracować niektóre sprawy, spojrzeć na nie inaczej albo całkowicie o nich zapomnieć. Dobrze się żyje w 2025 roku z tą świadomością. Wiem, że kiedyś też pomyślę: „To były czasy”.

--

Reklama

Cały wywiad możecie przeczytać w marcowym numerze Glamour, w sprzedaży stacjonarnie oraz online od 20 stycznia 2025.

Reklama
Reklama
Reklama