Reklama

Sama Alyssa Milano stawiając pierwszy hasztag #metoo nie mogła wymarzyć sobie tego lepiej. Od początku akcji każda kolejna większa impreza okazuje się być doskonałym pretekstem do nawiązania do kwestii nadużyć seksualnych wobec kobiet i nierówności płci. Tak było podczas Gali Met 2018 i analogicznie - przed kilkoma dniami w Cannes.

Reklama

ZOBACZ TAKŻE: Met Gala 2018: Dlaczego kreacja Scarlett Johansson była najbardziej kontrowersyjną stylizacją na czerwonym dywanie? >>>

Cate Blanchet, która w tym roku występowała w roli przewodniczącej jury, zapoczątkowała głośny protest na czerwonym dywanie i otrzymała spore wsparcie. Aktorce zawtórowały m.in. Kristen Stewart i Léa Seydoux, które w osiem miesięcy po wybuchu głośniej afery z Harveye’em Weinsteinem w roli głównej, u boku 80 innych aktorek domagały się zapewnienia bezpiecznych warunków do pracy czyli środowiska, w którym nie grozi im molestowanie seksualne ze strony kolegów.

#metoo na festiwalu w Cannes 2018

Dodatkowo protest przyjął formę buntu przeciwko nierówności płci w branży filmowej – okazuje się, że na przestrzeni 71-letniej historii festiwalu canneńskiego o nagrodę Złotej Palmy ubiegały się jedynie 82 filmy wyreżyserowane przez kobiety, podczas gdy tych, które wyszły spod ręki mężczyzn było aż… 1645.

Rządamy, by nasz głos był słyszany w tej samej mierze, co głos naszych kolegów, a miejsce za i przed kamerą na równi dla nas dostępne. (...) Takie zmiany są możliwe dzięki podjęciu konkretnych działań, a nie tylko dlatego, że o tym mówimy.– dowodziła w pełnym pasji przemówieniu Blanchett.

Co ciekawe, organizatorzy festiwalu sami podjęli działania zmierzające w kierunku wyrównania szans obu płci i zapewnieniu kobietom maksymalnego wsparcia. Dyrektor festiwalu Thierry Frémaux wsparł marsz jako ukłon w stronę obecności kobiet w środowisku filmowym, a francuska minister do spraw równego traktowania kobiet i mężczyzn Marlène Schiappa osobiście nadzorowała działanie specjalnej infolinii stworzonej po to, by zapewnić natychmiastową pomoc kobietom doświadczającym molestowania (w poprzednich latach Harvey Weinstein miał duże używanie właśnie podczas tej imprezy, ale także w tym roku, choć już bez jego udziału, nie obeszło się bez podobnych incydentów).

Jeśli chodzi o wyróżnienia, w w tegorocznej edycji konkursu wytypowano jedynie trzy reżyserki (dla porównania - filmów reżyserowanych przez mężczyzn jest 18) – w szranki stanęły Eva Husson z filmem Girls of the Sun oraz Nadine Labaki z produkcją Capernaum i Alice Rohrwacher z Happy as Lazaro. Jak oceniacie, są realne szanse na zmiany?

Reklama

ZOBACZ TAKŻE: Cannes 2018: polska reprezentacja na Festiwalu Filmowym w Cannes >>>

Reklama
Reklama
Reklama