Ashley Graham w odważnej sesji w 100% bez retuszu!
Ashley Graham łamie kolejne tabu – na to nie zdecydowałoby się wiele zwykłych modelek.
- Redakcja
To wcale nie oszałamiająca uroda Ashley Graham ani to, że mimo jej bujnych kształtów, a tak naprawdę właśnie przez nie - naprawdę trudno się jej oprzeć, czynią ją jedną z najbardziej wziętych modelek plus size. Co więc sprawia, że nie możemy oderwać od niej oczu?
Gołym okiem widać, że Ashley po prostu lubi siebie. I nie chodzi o akceptację. To coś znacznie więcej – ona uwielbia swoje kształty, dobrze i pięknie czuje się w swoim ciele i właśnie z tej afirmacji czerpie pełnymi garściami. Modelka daje tego dowód na każdym kroku: w licznych sesjach czy wywiadach z mocnym przekazem body positive (znacie ten, do którego wracamy najczęściej?)
A że do tego ma do siebie duży dystans, dowodzi najnowszą realizacją dla włoskiego Vogue’a. Czarno-białe śmiałe ujęcia przywołują ducha złotej ery supermodelek - Claudii Schiffer, Cindy Crawford czy Naomi Campbell. Zgodzicie się że to najbardziej zmysłowa realizacja z udziałem Ashley Graham? Da się bez Photoshopa?
1 z 3
Poza modelingiem Ashley Graham działa także jako aktywistka body positive
2 z 3
Ashley Graham wielokrotnie brała udział w wykładach dla dziewczyn zachęcających do patrzenia na swoje ciało w większą akceptacją
3 z 3
Ashley Graham poznała swego męża Justina Ervina w kościele w 2009 roku. Rok później byli już po ślubie.