Reklama

W tym artykule:

  1. Andrew Tate aresztowany. Miejsce jego pobytu zdradził drobny szczegół
  2. Andrew Tate oskarżony o gwałt i handel ludźmi
Reklama

Andrew Tate ma co prawda na swoim koncie tytuł czterokrotnego mistrza świata w kick-boxingu, jednak ogromny rozgłos i międzynarodową rozpoznawalność przyniosły mu działania w internecie. Karierę w sieci zbudował m.in. na głoszeniu mizoginistycznych haseł czy szerzeniu idei toksycznej męskości. Patoinfluencer wielokrotnie banowany był już na platformach społecznościowych, jednak niedawno (za sprawą Elona Muska) udało mu się wrócić na Twittera. Tam kilka dni temu wdał się w sprzeczkę z Gretą Thunberg, która finalnie przyczyniła się do aresztowania Tate. Jak? Zdradziła go nieuwaga i pudełko pizzy.

Andrew Tate aresztowany. Miejsce jego pobytu zdradził drobny szczegół

Jeszcze na początku tygodnia niczego nieświadomy Andrew Tate bawił się w najlepsze, zaczepiając na Twitterze szwedzką aktywistkę, Gretę Thunberg. Cześć, Greta, mam 33 samochody – napisał 36-latek, po czym zaczął wyliczać wszystkie swoje samochody. To dopiero początek. Podaj swój adres e-mail, to wyślę ci pełną listę mojej kolekcji samochodów z ich ogromną emisją. 19-latka odpowiedziała na zaczepkę influencera w swoim stylu, nie owijając w bawełnę. Tak, proszę, oświeć mnie. Napisz do mnie na adres smalldickenergy@getalife.com.

Żart Grety chyba nie spodobał się samcowi Afla, który w odpowiedzi postanowił nagrać dwuminutowe wideo, w którym pali cygaro, wygłasza swoje mądrości na temat ekologii i... zdradza swoje miejsce pobytu. Podaj mi teraz pizzę w pudełkach nie zdatnych do recyklingu – mówi do osoby poza kadrem Tate, otrzymując do ręki dwa kartony pizzy z Jeff's Pizza. Co w tym dziwnego? Jak się okazuje, nazwa lokalnej pizzerii pomogła rumuńskiej policji namierzyć 36-latka, przed którym stoją oskarżenia o gwałt i handel ludźmi.

Jak się okazuje, rumuńskie władze od dłuższego czasu potrzebowały dowodu, że Andrew Tate przebywa na terenie kraju. Śledczy od dziewięciu miesięcy próbowali udowodnić, że postawione influencerowi zarzuty są prawdą, nie mieli jednak szansy skonfrontować tego z 36-latkiem, który skutecznie ukrywał się i uciekał przed policją, wyjeżdżając za granicę. Całą sytuację skomentowała Greta, która pośrednio dołożyła cegiełkę do aresztowania znanego mizogina.

Oto co się dzieje, gdy nie poddajesz recyklingowi pudełek po pizzy.

Andrew Tate oskarżony o gwałt i handel ludźmi

Andrew Tate oraz jego brat zostali zatrzymani przez rumuńską prokuraturę pod zarzutem handlu ludźmi, gwałtu i tworzenia zorganizowanej grupy przestępczej – poinformowała Agencja Reutera. Czterech podejrzanych stworzyło zorganizowaną grupę przestępczą, której celem było rekrutowanie, zakwaterowanie i wykorzystywanie kobiet poprzez zmuszanie ich do tworzenia treści pornograficznych przeznaczonych do oglądania na wyspecjalizowanych stronach internetowych za opłatą – informuje prokurator, cytowany przez agencję prasową.

Brytyjska telewizja BBC donosi, że w policja odnalazła sześć kobiet, które były wykorzystywane seksualnie przez podejrzanych. Policja stwierdziła, że ofiary zostały „zrekrutowane” przez obywateli brytyjskich, którzy, jak twierdzili, fałszywie przedstawili swój zamiar wejścia w związek z ofiarami – co nazwano „metodą loverboy. Później zostały zmuszane do występów w treściach pornograficznych pod groźbą użycia przemocy.

Znany mizogin, Andrew Tate, zaczepił Gretę Thunberg na Twitterze. Jej odpowiedź zmiotła go z ziemi

Andrew Tate, powróciwszy na Twittera po pięcioletniej banicji, oznaczył Gretę Thunberg we wpisie, w którym pochwalił się posiadaniem 33 samochodów z „ogromną emisją spalin”. Aktywistka zmiażdżyła go żartem o „small dick energy”. Samiec Alfa z pewnością na długo to zapamięta.
Greta Thunberg
fot. Getty Images
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama