Reklama

"Lee McQueen wrócił do domu" - tymi słowami Martin Roth, dyrektor londyńskiego Muzeum Wiktorii i Alberta powitał w miniony czwartek prasę tłumnie przybyłą na otwarcie wystawy Alexander McQueen: Savage Beauty. Angielski projektant mody to jeden z największych wizjonerów współczesnej mody. Londyn, to po Nowym Jorku kolejne miasto, które będzie gościć tę niezwykłą retrospektywę.

Reklama

W Nowym Jorku liczba zwiedzających znacznie przewyższyła oczekiwania organizatorów. 660 tysięcy odwiedzających Museum Of Modern Art robi wrażenie, prawda? Czy w Londynie będą tłumy? Z całą pewnością i w tym mieście zostanie ustanowiony rekord odwiedzających wystawę Alexander McQueen: Savage Beauty - zważywszy choćby na to, że londyńska ekspozycja jest bogatsza o 66 eksponatów, które nie były wystawione w Nowym Jorku.

Wszystko dzięki przychylności obecnego zespołu McQueena - dyrektor generalnej Jonathan Akeroyd i dyrektor kreatywnej Sarah Burton, które udzieliły muzeum nieograniczonej dostępności do archiwów firmy. Wiadomo już, że do tej pory muzeum sprzedało 70 tysięcy biletów, czyli całą pierwszą pulę biletów.

Alicja Szewczyk, zastępca redaktor naczelnej magazynu Glamour jako jedna z pierwszych osób miała okazję zobaczyć londyńską ekspozycję:

"Cały Londyn żyje tym wydarzeniem. Dwa dni przed oficjalnym otwarciem o Savage Beauty pisały na pierwszej stronie wszystkie brytyjskie gazety! Brytyjczycy mówią nieskromnie, ze to „najważniejsza modowa wystawa naszych czasów” i jest w tym dużo prawdy, bo Savage Beauty robi wrażenie nawet na tych, którzy niespecjalnie fascynują się modą. Inna sprawa, że Brytyjczycy wiedzą jak zorganizować wystawę, która elektryzuje widza od wejścia i trzyma w zachwycie do samego końca.

Ekspozycja dopracowana jest do perfekcji. Kreacje pokazane są na pięknych, drewnianych manekinach. Większość ustawiona jest na wyciągnięcie ręki, dzięki czemu możesz obejrzeć z bliska najmniejsze detale: pióra, gadzie łuski, nietypowe printy na tkaninach...

Wystawa ułożona jest chronologicznie: po wejściu oglądasz pierwsze projekty McQueena, jeszcze z czasów studiów, kończy się tymi najbardziej spektakularnymi, które zachwycały cały świat. Kiedy w jednej sali wydaje ci się, że oglądasz coś absolutnie niesamowitego i że nic już tego nie przebije, przechodzisz do kolejnej i… widzisz coś jeszcze bardziej niezwykłego.

Mnóstwo znajomych pyta mnie czy tam czuć ducha McQueena. Moim zdaniem tak! To wystawa, która Cię zachwyca, ale też zmusza do refleksji – tak, jak moda, którą tworzył Alexander McQueen."

Cała kolekcja to 240 eksponatów, w tym hologram 3D pokazujący modelkę Kate Moss z finału kolekcji "Widows of Culloden" z 2006 roku. Wystawa podzielona jest na sześć pokoi, a każdy z nich poświęcony jest innej epoce w twórczym życiu projektanta. Zaczynając od niskobudżetowych, prowokacyjnych pokazach, przez "A Romantic Mind" i mroczne czasy "A Gothing Mind", "Romantic Primitivism" i "Romantic Nationalism", skończywszy na kolekcjach "Highland Rape", "The Hunger" i "The Birds".

Reklama

Pozycja obowiązkowa dla wszystkich fanów geniuszu McQueena i współczesnej mody.

Reklama
Reklama
Reklama