Reklama

Zastanawialiście się czasem (i być może złościliście) jak to jest, że za buty czy torebkę luksusowej marki przychodzi nam zapłacić kilkakrotnie więcej, niż za niemal identyczne produkty bez znanego logo? Choć faktycznie największe marki potrafią bardzo się cenić i to właśnie wspominany monogram w ogromnej mierze stanowi o zaporowej cenie, nie dzieje się tak bez powodu. Pierwszy przykład z brzegu? Mokasyny Gucci z motywem wędzidła. Ten kultowy model nie tylko doczekał się własnej gabloty w Instytucie Ubioru w nowojorskim Metropolitan Museum of Art (jest jednym z eksponatów od 1985 roku), ale też na przestrzeni ponad 6 dekad licznych wariantów samych siebie tworzonych przez konkurencję. A tych nie brakuje; podczas gdy najczęściej to charakterystyczne wędzidełko zastąpione zostaje innym metalowym elementem odróżniającym oryginał od podróbki, sam skórzany but udając najgorętszy trend sezonu potrafi być skopiowany 1:1.

Reklama

ZOBACZ TAKŻE: Harry Styles bohaterem kampanii Gucci >>>

Mokasyny Gucci - historia

A jaka jest historia mokasynów Gucci? Zaprojektowane zostały przez Aldo Gucci, syna założyciela marki Guccio Gucci’ego w 1953 roku. Z miejsca stały się synonimem luksusu i przynależności do klasy wyższej przez lata nie przestając funkcjonować jako hit sprzedażowy marki. Do ich wielbicieli należą m.in. Jodie Foster, Brad Pitt czy Madonna.

Co ciekawe wśród pierwszych klientów Gucci przeważała arystokracja związana z jeździectwem - stąd motyw wędzidła i inne nawiązujące do jazdy konnej pojawiające się na akcesoriach po dziś dzień. Ich sława nie słabnie - te niezwykle lekkie, ręcznie wykonane buty z najwyższej jakości mięciutkiej skóry, które przedefiniowały sztywny sformalizowany brytyjski dress code i rozmiłowały wielbicieli mody w stylowym casualu, niezmiennie stanowią obiektem pożądania mas. Warto dodać, że model uległ nieznacznym transformacjom na przestrzeni lat - pierwotny migdałowaty kształt w palcach przyjął bardziej kanciastą formę. Co więcej, dziś poza wzmocnioną podeszwą mokasyny Gucci dostępne są w pełnej gamie kolorystycznej i w wersji klasycznej oraz z pogrubioną podeszwą, podczas gdy za czasów Toma Forda u sterów włoskiego domu mody jasne kolory całkowicie wycofano ze sprzedaży. Za to pod wodzą Alessandro Michele największą popularnością cieszą się te z symbolem owadów i w formie klapek wyłożonych futerkiem. Nic więc dziwnego, że grono wielbicieli loaferów Gucci nie maleje - zarówno tych, którzy marzą o tym by je posiąść, jak też takich, którzy chcieliby na ich popularności zarobić.

Reklama

ZOBACZ TAKŻE: Gucci poprosiło 15 artystek o zilustrowanie nowej kampanii Gucci >>>

Reklama
Reklama
Reklama