Tkaniny przyszłości - weganizm nie tylko na talerzach
Ekologia to nie tylko nowa moda. Ten trend wynika głównie z potrzeb planety. Branża reaguje na swój udział w pogarszającym się stanie klimatu na wiele sposobów. Jednym z nich jest nowe podejście do materiałów i tkanin.
W tym artykule:
- [Wegańskie tkaniny]: Sojowy kaszmir
- [Wegańskie tkaniny]: Roślinny jedwab
- [Wegańskie tkaniny]: Futro wolne od zwierząt
- [Wegańskie tkaniny]: Roślinna skóra
Zrównoważony rozwój jest obecnie gorącym tematem w branży mody. W przemyśle stale zachodzą zmiany, a marki próbują wdrożyć lepsze praktyki. Szukają nowych rozwiązań od wyboru tkanin przez łańcuchy dostaw po warunki produkcji. Kiedyś o nowinkach z zakresu odkryć dotyczących zrównoważonych tkanin można było dowiedzieć się podczas targów Future Fabrics Expo.
„Jako projektanci mamy teraz tak wiele informacji na temat wpływu mody na środowisko i społeczeństwo. Jest to ważniejsze niż kiedykolwiek, abyśmy uważnie rozważali każdą decyzję począwszy od materiałów, których używamy” – podkreślała podczas wydarzenia w 2020 roku Rejina Pyo.
Obecnie targi nie są już tylko cyklicznym wydarzeniem. Za sprawą witryny The Future Fabrics Virtual Expo można stale mieć dostęp do wyselekcjonowanej gamy zrównoważonych tkanin i kluczowych informacji dotyczących kwestii zrównoważonego rozwoju w przemyśle tekstylnym. W tym miejscu można bliżej poznać przyszłość mody. Dowiedzieć się o skórach produkowanych z roślin, np. z kaktusów, jabłek, winogron, ananasów oraz zapoznać się z innymi materiałami przyszłości jak jedwab wyprodukowany w laboratorium, tkaniny z węgla drzewnego i wegańska wełna z mleczary – leczniczego chwastu, który rośnie na terenach pustynnych. Moda na weganizm sięga dużo dalej niż tylko na nasze talerze.
Ogromną inspiracją i wzorem do naśladowania dla innych projektantów może być Stella McCartney – weganka, która nigdy nie użyła skór zwierzęcych ani futer w żadnej ze swoich kolekcji. W przeszłości jej decyzje wynikały głównie z miłości do zwierząt, ale w ostatnich latach skupiła się także na wpływie branży mody na środowisko. Była eko na długo przed tym, zanim stało się to modne. W swoich kolekcjach korzysta między innymi z wegańskiej wełny i skóry. W jej kroki idzie coraz więcej projektantów, a na rynku pojawiają się coraz bardziej zaskakujące tkaniny przyszłości.
[Wegańskie tkaniny]: Sojowy kaszmir
Dla pozyskania kaszmiru nie zabija się zwierząt, ale mimo to jego produkcja na ogromną skalę nie pozostaje obojętna ani dla kóz, ani dla planety. Gwałtowny wzrost populacji spowodowany nieuregulowanym rynkiem powoduje erozję i pustynnienie mongolskich łąk, co prowadzi do niedożywienia kóz i obniżenia jakości sierści, przez co pasterze hodują ich więcej, by zaspokoić rosnący popyt, tworząc niekończący się i niezrównoważony cykl. Rozwiązaniem tego problemu zajęła się marka KD New York. Brand od ponad 40 lat tworzy dzianiny inspirowane tańcem i jogą. Pogarszający się stan środowiska zachęcił twórców marki by swoje dziewiarskie doświadczenie zaczęli łączyć z ekologicznymi rozwiązaniami, które stanowią przyszłość branży. W efekcie w 2019 roku w ich kolekcji zadebiutował roślinny kaszmir. Vegetable Cashmere to w 100% naturalny i biodegradowalny materiał, a jego powstanie nie wiąże się z okrucieństwem wobec zwierząt. W dotyku i wyglądzie przypomina tradycyjny kaszmir. Vegetable Cashmere składa się głównie z białka sojowego uzyskiwanego z pulpy powstałej przy produkcji tofu, które jest rozbijane na miazgę i przędzone na włókna. Ta roślinna wełna jest antybakteryjna, odporna na mole i nadaje się do prania w pralce.
[Wegańskie tkaniny]: Roślinny jedwab
Jedwabiu nie trzeba pozyskiwać od zabitych jedwabników. Istnieje też metoda wolna od okrucieństwa tzw. jedwab pokoju. Mimo to są marki, które szukają roślinnej alternatywy, która wyeliminowałaby owady z procesu produkcji. Na rynku pojawiło się już kilka wegańskich zamienników. Stella McCartney postawiła na współpracę z firmą biotechnologiczną Bolt Threads, która badając jedwab wytwarzany przez pająki, była w stanie zrozumieć związek między DNA zwierząt a cechami wytwarzanych przez nie włókien. Ich technologia pozwala Bolt Threads replikować te procesy na szeroką skalę i tworzyć wegański jedwab o niezwykłych właściwościach, w tym wysokiej wytrzymałości na rozciąganie, elastyczności, trwałości i miękkości. Tak wyprodukowany jedwab jest przyjazny dla wegan, bo w całości powstaje z drożdży, cukru i DNA. Salvatore Ferragamo także postawił na nową wersję tej tkaniny. W jego kolekcjach można znaleźć jedwab produkowany z pomarańczy. Wszystko zaczęło się od pomysłu Adriany Santanocito, która chciała wykorzystać to, co pozostaje po wyciskaniu pomarańczy na sok. Jej Orange Fiber to pierwsza i jedyna taka marka na świecie. Na tym innowacyjne pomysły się nie kończą. Jedwab z płatków róży jest jedną z najnowszych propozycji. „Pochodzi on z krzewu róży indyjskiej” – wyjaśnił William Lundgren, dyrektor generalny marki Bite Studios, w rozmowie z brytyjskim „Vogue’iem”. „Ta biodegradowalna tkanina, barwiona przy użyciu naturalnych pigmentów, powstaje z płatków, które są rozdrabniane i przędzone na włókna. W dotyku jest gładka i lśniąca, a krzewy róż nie potrzebują chemikaliów, aby rosnąć” – dodaje.
[Wegańskie tkaniny]: Futro wolne od zwierząt
Grono domów mody, które zrezygnowały z naturalnych futer, stale się powiększa. Wśród nich są: Chanel, Burberry, Prada, Gucci, Versace, Balenciaga i Alexander McQueen. Poza samymi markami przeciw naturalnym futrom zaczynają występować organizatorzy tygodni mody, miasta, a nawet całe kraje. Te wszystkie działania mają coraz większy wpływ na zmiany w branży. Na dyskusję dotyczącą oddziaływania hodowli zwierząt na futra nie tylko na środowisko, ale również na nas, miał wpływ też koronawirus. Kiedy Dania ogłosiła, że przeprowadzi masowy ubój populacji norek, po tym jak zmutowane szczepy Covid-19 przeniosły się na ludzi, okazało się, że na rozwój pandemii może oddziaływać także branża mody. Stało się to kolejnym czynnikiem przemawiającym za rezygnacją z naturalnych futer. „Jako że pandemia nadal obciąża i tak już schorowaną branżę, być może jest to również dobry moment, aby zatrzymać się i ponownie zakwestionować zasadność obecności futra w przemyśle modowym w ogóle. To może być czas, aby się z nim pożegnać na dobre” – podsumowała sytuację Rosalind Jana z brytyjskiego „Vogue’a”.
Mimo sytuacji, pod względem estetycznym futro nie wyszło z mody. Marki, które chcą sprostać oczekiwaniom klientów, oferują alternatywę w postaci wersji sztucznej lub roślinnej. Jednym z brandów, który stale rozwija się w temacie wegańskiej mody, jest House of Fluff. Jego założycielka, Kym Canter, ma w swojej kolekcji nie tylko skórzane kurtki z kaktusa i płaszcze z grzybni, ale również kukurydziane futra. BioFur jest wykonany ze ściśle tajnego polimeru kukurydzy, który wymaga dodatku odrobiny poliestru z recyklingu, aby utrzymać włókna razem. „Naszym ostatecznym celem jest zrezygnowanie z poliestru i uzyskanie w pełni okrągłego kształtu” – zapowiedziała Canter w rozmowie z amerykańskim „Vogue’iem”. „Jesteśmy dopiero na początku niesamowitego momentu zmian i innowacji w dziedzinie tekstyliów. Wszystkie marki powinny mieć taki poziom odpowiedzialności za produkty, które tworzą. Tylko w ten sposób możemy iść do przodu” – dodała.
[Wegańskie tkaniny]: Roślinna skóra
Co będzie oznaczać „skóra naturalna” w przyszłości? Już teraz wiadomo, że ten surowiec może pochodzić od natury i przy tym nie musi być pozyskiwany ze zwierząt. Skóra naturalna jest obecnie definiowana na nowo. Kolejne sezony przynoszą jej następne odsłony.
Piñatex to jedna z tkanin, która jest wegańską wersją skóry naturalnej. Prace nad jej powstaniem rozpoczęły się w latach 90. Skórę z ananasa opracowała doktor Carmen Hijosa, konsultantka do spraw wyrobów skórzanych pracująca na Filipinach. Po tym jak odkryła wpływ masowej produkcji skóry i chemicznego garbowania na środowisko, szukała alternatywnego rozwiązania. Do stworzenia piñatexu zainspirowało ją bogactwo zasobów naturalnych, w tym wykorzystanie włókien roślinnych w tradycyjnym tkactwie. Hijosa postanowiła stworzyć nową włókninę, która mogłaby być produkowana komercyjnie, mieć pozytywny wpływ społeczny i ekonomiczny oraz utrzymywać niski wpływ na środowisko przez cały cykl życia. Włókna są pozyskiwane w sposób naturalny i suszone na słońcu, a następnie mieszane z materiałem na bazie kukurydzy, aby stworzyć włókno przypominające filc, które ma szersze ziarno niż konwencjonalna skóra bydlęca. Skóra z liści ananasa pojawiła się nie tylko w kolekcjach takich marek jak Hugo Boss, Salvatore Ferragamo i Paul Smith, ale nawet w sieciówce H&M.
Stella McCartney używa w swoich kolekcjach wielu innowacyjnych materiałów, które mają gwarantować nie tylko brak okrucieństwa przy produkcji, ale także poszanowanie środowiska. Jednak projektantka pomimo całej gamy wegańskich tkanin, najwięcej dobra widzi w alternatywach dla naturalnej skóry zwierzęcej. McCartney uważa, że dokonalibyśmy znacznego postępu, gdybyśmy zrezygnowali właśnie z tego jednego materiału. Sztuczna skóra jest często uważana za gorszą jakościowo, a do tego powstaje z ropy naftowej, co zainspirowało debatę na temat tego, która z nich jest większym zagrożeniem dla środowiska – prawdziwa czy sztuczna. Najlepszym rozwiązaniem jest zatem rezygnacja z obydwu. Projektantka wspólnie z Bolt Threads przygotowała wegański zamiennik. Mylo to tkanina wyhodowana z grzybni. Podobnie jak skóra zwierzęca jest garbowana roślinnie, aby uzyskać zbliżony wygląd i wrażenie w dotyku, ale w przeciwieństwie do sztucznej skóry na bazie poliestru, jest całkowicie naturalna i biodegradowalna.
Hermès to luksusowy dom mody, który przyzwyczaił swoje klientki do jedwabnych apaszek i torebek z naturalnych skór – nie tylko popularnej cielęcej, ale również dzikich zwierząt. Idąc z duchem czasu, także taka marka musi reagować na zmiany zachodzące w środowisku i oczekiwania jakie się z nimi pojawiają. W efekcie powstała torba podróżna Victoria wykonana z płótna, elementów skóry cielęcej i Sylvanii – materiału o bursztynowym odcieniu, który Hermès przygotował we współpracy z MycoWorks, kalifornijskim start-upem, który opracował opatentowany proces przekształcania grzybni. Ten produkt nie jest w stu procentach wegański, bo marka nie zdecydowała się na całkowitą rezygnację ze skór zwierzęcych, ale pokazuje pewien trend, któremu powoli ulegają najbardziej zatwardziali tradycjonaliści. „Wizja i wartości firmy MycoWorks odzwierciedlają te, którymi kieruje się Hermès – silna fascynacja naturalnym surowcem i jego transformacją, dążenie do doskonałości w celu zapewnienia jak najlepszego wykorzystania przedmiotów i maksymalnego wydłużenia ich żywotności” – powiedział w oświadczeniu dyrektor artystyczny Hermès Pierre-Alexis Dumas.