Te buty na wiosnę 2024 mają szansę zdetronizować sneakersy. Są równie wygodne, a do tego zgodne z trendami
Buty na wiosnę, które stanowią alternatywę dla sneakersów? Opcji jest kilka. A dokładnie trzy. To właśnie te modele w sezonie wiosna-lato 2024 będą najmodniejsze. I, co najważniejsze, pod względem wygody nie ustępują adidasom ani na krok.
W tym artykule:
- Modne buty na wiosnę 2024: Baleriny
- Wygodne buty na wiosnę 2024: Loafersy
- Trampki na platformie – ekstrawaganckie buty na wiosnę 2024
Długo przekonywały do siebie branżę, ale kiedy w końcu im się to udało, praktycznie w ogóle nie wychodzą z mody. Jedyne co się zmienia, to faworyzowane w danym sezonie modele. Nic dziwnego, sneakersy, bo właśnie o nich mowa, nie mogłyby być wygodniejsze. A do tego można je nosić na setki sposobów. Jeśli jednak, jakimś cudem, nie podobają wam się modne sneakersy 2024, albo – po prostu – macie ochotę na odmianę, istnieje alternatywa. Tym bardziej, że w tym sezonie projektanci lansują buty, które nie tylko robią wrażenie, ale i są naprawdę wygodne. Szczególnie 3 modele mają w tym roku szansę zdetronizować buty sportowe. To dlatego, że chodzi się w nich równie wygodnie. Jeśli jesteście choć trochę sentymentalne i sentymentalni, dwa z nich szczególnie pokochacie, bo mieliśmy do nich słabość już w latach 2000.
Modne buty na wiosnę 2024: Baleriny
Zacznijmy od balerin. Mówi się, że to najwygodniejsze buty wszech czasów. To dlatego, że powstały pod wpływem inspiracji butami tancerzy i tancerek baletowych, tyle tylko, że w przeciwieństwie do nich mają utwardzoną podeszwę, dzięki czemu są lepiej dostosowane do warunków miejskich. I są nie do zdarcia. To dlatego w latach 2000. praktycznie się z nimi nie rozstawałyśmy. Nosiłyśmy do legginsów i tunik albo jeansowych minispódniczek. Podobnie jak ówczesne ikony stylu: Sienna Miller, Alexa Chung czy Kate Moss. Wówczas wydawało się, że ich czas nigdy nie przeminie (podobnie jak rurek, które z balerinami stanowią duet doskonały), a jednak zdążyły nam się znudzić i na dłuższą chwilę zniknęły zarówno z wybiegów, jak i z ulic. Aż do teraz. Na fali sentymentu do estetyki Y2K baleriny powróciły już w ubiegłym roku. Teraz jeszcze bardziej umocniły swoją pozycję. Przyczyniła się do tego głośna współpraca dwóch legendarnych już francuskich marek – Jacquemus oraz Repetto, które wspólnie stworzyły baleriny o kwadratowym nosku. Płaskie czółenka na sezon wiosna-lato 2024 na wybiegach zaprezentowały także domy mody, takie jak: Chanel, Simone Rocha, Fendi, Marni, Azzedine Alaia czy Loewe. Dwie ostatnie marki lansują baleriny mieniące się kryształkami – to właśnie do nich mają teraz słabość influencerki, takie jak Blanca Miró czy Ofelia, na pewno widziałyście i widzieliście je już więc na Instagramie.
Wygodne buty na wiosnę 2024: Loafersy
Kolejne buty, które wiosną 2024 mają szansę zdetronizować sneakersy? Loafersy, czyli inspirowane męskim obuwiem wsuwane półbuty na utwardzonej podeszwie, płaskiej, albo z niewysokim obcasem i charakterystyczny szwem na podbiciu. One także nie są nowością. Na wybiegach pojawiają się kolejny rok z rzędu. Na sezon wiosna-lato 2024 lansowali je m.in. Miu Miu, Eudon Choi, Dior, Costelloe, United Colors of Benetton. Ciekawostka? Po loafersach typu chunky – masywnych i na topornej podeszwie, projektanci postanowili pójść jeszcze o krok dalej i na wiosnę 2024 lansują loafersy na platformie. Wysokiej, ale stabilnej. Najlepszym przykładem jest Gucci, a więc dom mody, który spopularyzował ten rodzaj obuwia. Wszystko za sprawą loafersów z klamrą w kształcie wędzidła, wprowadzonego do sprzedaży w 1953 roku. To już klasyka! Wciąż zresztą modna.
Trampki na platformie – ekstrawaganckie buty na wiosnę 2024
Pamiętacie trampki na szpilce, jakie – mimo że trochę obciachowe – cieszyły się ogromną popularnością w latach 2000.? Kontrowersyjny trend ewoluował i tej wiosny powraca w bardziej stylowym wydaniu. Obcas nabrał grubości, podobnie zresztą sama podeszwa, w efekcie powstały… trampki na platformach. Zapytajcie markę Converse, która wypuściła całą kolekcję (Edge of Style). Nic dziwnego, platformy to tej wiosny najsilniejszy chyba obuwniczy trend. Odmieniany przez wszystkie przypadki. Pozostaje tylko pytanie: jaki model wybrać – trampki na platformach w stylu lat 70., nabijane ćwiekami czy może buty inspirowane sneakersami na koturnie wylansowanymi przed laty przez Isabel Marant? To zresztą wynik współpracy z projektantką, podobnie jak z jej koleżankami po fachu: Feng Chen Wang i Martine Ali, które na warsztat wzięły legendarne już chucki. Trampki na platformie znajdziecie zresztą także w starszych kolekcjach marki (poniżej). Niezależnie od tego, na które postawicie, będzie to dobry wybór.