Reklama

Była już opera, Dziki Zachód, górski masyw, ocean, lekcja w-fu czy cygańskie wesele. Wszyscy Ci, którzy myśleli, że Robert Kupisz już naprawdę niczym ich nie zaskoczy, muszą dziś przyznać, że kreatywne podejście do całej oprawy pokazów, to mocna strona tego projektanta. Już samo zaproszenie i tytuł kolekcji sugerowały, czego możemy spodziewać się na wybiegu. Tym razem motywem przewodnim i główną inspiracją okazała się być pustynia (ang. desert).

Reklama

„Temat pustyni miałem w głowie od kliku sezonów. Pustynia jest dla mnie połączeniem magii z poczuciem całkowitej swobody. Pustynia jest egalitarna. Natura nie dzieli ludzi, jest apolityczna, areligijna i tak postrzegam pustynię, ze wszystkimi jej barwami, zapachami, dźwiękami, teksturami, kształtami. Pustynia to wolność. To ludzie stwarzają bariery, które są wg mnie całkowicie zbędne.”
Kupisz przyjrzał się jej wieloznaczności, wielobarwności i wyciągnął z niej nie tylko kolorystykę (piaskowe brązy i beże), ale temat potraktował znacznie szerzej. Tajemniczość Sahary postanowił połączyć z amerykańskimi pustyniami, hipisami i klimatem muzycznych festiwali, co bezpośrednio nawiązuje do Coachelli odbywającej się corocznie na pustyni Colorado.

Zobacz także: Gwiazdy na pokazie kolekcji Desert wiosna-lato 2018 Roberta Kupisza >>>

„Obecnie pustynia zyskała nowe życie, gdzie odbywają się festiwale muzyczne i artystyczne. Ludzie z całego świata przyjeżdżają tam aby bawić się i czerpać z życia, jak współcześni hipisi. W trakcie takich wydarzeń łączą się różne kultury, doświadczenia, poglądy. Ludzie różnych narodowości poznają się, bawią się razem i cieszą życiem. Taka lekcja tolerancji jest niezwykle inspirująca."

Kwestię tolerancji podkreślały napisy Tolerance umieszczone na t-shirtach oraz wszechobecna pacyfka, czyli znak pokoju. Oprócz nich, wśród głównych motywów dominowały wielbłądy, palmy oraz połyskujące monety, które projektant zaczerpnął ze strojów kultury Orientu.

Reklama

Pierwsza część kolekcji zdecydowanie przypadnie do gustu miejskim nomadom. Jednak kiedy myśleliśmy, że już za moment rozpocznie się finał... na wybieg pojawiła się... kolejna. Drugi fragment pokazu poświęcony był w pełni denimowi. Pojawiły się długie poszarpane płaszcze z jasnego jeansu, oversize'owe kurtki i kamizelki, poprzecierane koszule. W tej kolekcji projektant powrócił ponownie do charakterystycznych dla siebie elementów, jak zdekatyzowany jeans czy farbowana ręcznie bawełna. Opłaciło się, bo jego czternasta już kolekcja tylko potwierdziła, jak mocne jest DNA marki Robert Kupisz. Nawet temat z pozoru niepasujący, jest w stanie przełożyć na jej język.

Reklama
Reklama
Reklama