Paris Fashion Week okiem Ven's Wife Style
Jak wygląda fashion week okiem osoby, która jest na nim po raz pierwszy? Specjalnie dla Was swoimi przemyśleniami dzieli się Renata Jazdzyk, autorka Ven's Wife Style.
- Renata Jazdzyk
Nowy Jork, Londyn, Mediolan i Paryż to miasta, które na modowej mapie świata zajmują szczególne miejsce. Często nazywane są wielką czwórką z powodu odbywających się w nich najważniejszych tygodni mody. To na te miasta dwa razy w roku skierowane są oczy wszystkich fanów mody, ludzi ceniących dobry wygląd. Każdy tydzień mody to źródło ogromnych inspiracji i możliwość zapoznania się z najnowszymi, wiodącymi trendami w nadchodzącym sezonie. Chyba nie ma blogera czy influencera, który na takim wydarzeniu modowym nie chciałby być i dla którego nie byłoby to spełnieniem marzeń.
W moim przypadku tak właśnie było, i mówiąc szczerze nie sądziłam, że to marzenie tak szybko i tak nieoczekiwanie się spełni... A wszystko za sprawą marki H&M, która zaprosiła mnie na swój pokaz kolekcji Studio podczas paryskiego tygodnia mody. Dzięki tej marce przez 3 dni mogłam się poczuć jak blogerka mająca setki tysięcy obserwatorów. H&M zadbało o każdy najdrobniejszy szczegół mojego pobytu w Paryżu, począwszy od kierowcy, który zawiózł mnie na lotnisko, mój pobyt w pięknie położonym hotelu National des Arts, w którym zatrzymały się również czołowe, światowe blogerki i influencerki, po czekające na mnie w szafie ubrania z najnowszej kolekcji. Na najwyższym pietrze hotelu była strefa, w której Moa Bartling, autorka printów do najnowszej kolekcji H&M, robiła portrety gości (niezapomniana pamiątka z tego pobytu), a makijażystki malowały zaproszonych na pokaz.
Z ogromna niecierpliwością czekałam na sam pokaz, który jest najlepszą wizytówką marki, wydarzeniem robionym zawsze z wielkim rozmachem. I tym razem pokaz H&M nie zawiódł. Odbywał się we wnętrzach Musée des Arts Décoratifs, które na czas pokazu zamieniły się w japońskie salony z charakterystycznymi matami i pięknymi kompozycjami ikebana. Warto wspomnieć, że kolekcja Studio to wynik inspiracji miejskim stylem i minimalizmem Japonii. Najbardziej przypadły mi do gustu tuniki i spodnie, które na pewno zobaczycie u mnie niedługo na blogu. Przed pokazem miałam okazję zajrzeć na chwilę na backstage i zobaczyć, jak do wyjścia na wybieg przygotowują się modelki i modele. Mogłam usłyszeć niski tembr głosu Adwoa'y Aboah, głośny śmiech Marii Borges, porozmawiać z młodą,wschodzącą gwiazdą modelingu Fran Summers i usłyszeć historię Justina Martin'a, którego na ulicach Nowego Jorku znalazł agent i który od września tego roku chodzi we wszystkich największych pokazach mody. Mogłam popatrzeć z podziwem na wciąż piękną Amber Valettę, by w następnych kilku minutach pobiec na swoje miejsce i obejrzeć odbywający się w labiryncie stołów wspaniały pokaz, na który tak czekałam, zachwycić się nie tylko projektami, ale także całą scenerią, włączając w to chmurę opadających z sufitu płatków wiśni, kończących to niesamowite wydarzenie. Na koniec mogłam zobaczyć na żywo takich celebrytów jak Winni Harlow, Alexa Chung, Daisy Lowe czy Charlie Heaton z serialu Stranger Things.
Gwiazda „Stranger Things” zadebiutowała na wybiegu w trakcie Paris Fashion Week >>>
W tym samym dniu, w którym odbywał się show H&M'u zostałam zaproszona na pokaz młodej fińskiej marki AALTO, o której mam nadzieję, będzie jeszcze głośno. Siedząc obok Susie Bubble i Loulou de Saison mogłam podziwiać ich nowatorskie projekty. Pionierskie podejście do asymetrii, śmiała kolorystyka i zabawa formą, tak w kilku słowach można opisać to co proponuje ta marka na nadchodzący sezon.
Dla mnie PFW to także niespodziewane spotkania z czołowymi blogerkami i influencerkami. Rozmowy z przemiłą Pernille Teisbaek autorką Dress Scandinavian, z pogodną i życzliwą Sabriną z 5 inches and up, z żywiołową i pełną energii Ayling Koenig i wreszcie z Tamarą Gonzalez Pereą z bloga Macademian Girl, która gdziekolwiek się nie pojawiła, wzbudzała zainteresowanie ze względu na jej umiejętne łączenie kolorów i wyczucie nadchodzących trendów, które moim zdaniem jest na miarę geniuszu. Wspólnie ponarzekałyśmy na paryską pogodę ;)
Paryż podczas tygodnia mody to także małe kawiarenki, gdzie przy kawie możesz podpatrzeć jak sprytnie połączyć pastele, jak umiejętnie nosić oversize'owe ubrania, jak idealnie dopasować dodatki i jak nie bać się eksperymentować z modą. Tutaj też, na każdym kroku można spotkać street style'owych fotografów, którzy robią miliony zdjęć. Nic więc dziwnego, że w tych dniach paryskie ulice zapełnione są doskonale ubranymi ludźmi.
I na koniec Paryż to dla mnie bardzo ważna, osobista lekcja: bez względu na wiek, warto angażować się w swoją pasję, realizować plany i marzyć, marzyć i jeszcze raz marzyć, bo marzenia się spełniają. I tego właśnie życzę wszystkim czytelniczkom i czytelnikom Glamour!
Zobacz także: 5 najlepszych pokazów z fashion weeków jesień-zima 2018/2019 >>>
1 z 3
2 z 3
3 z 3