Reklama

W tym artykule:

  1. Event #RethinkNew na Copenhagen Fashion Week
  2. Victoria Lee: „Jesteśmy coraz bardziej otwarci na noszenie ubrań z drugiej ręki, nie boimy się w nich wyjść na zakupy, czy pójść do pracy”
Reklama

W Langelinie Pavilion na kopenhaskiej promenadzie odbyło się wyjątkowe wydarzenie, w którym miałyśmy przyjemność uczestniczyć. Marka Perwoll w ramach Copenhagen Fashion Week pokazała, jak wielki potencjał ma odpowiedzialna społecznie i ekologicznie moda. Pokaz #RethinkNew naprawdę zmienia zasady gry.

Event #RethinkNew na Copenhagen Fashion Week

Podczas wydarzenia #RethinkNew marka Perwoll pokazała nam, że ubrania z drugiej ręki to mają w sobie to coś! Szkocka stylistka specjalizująca się w zrównoważonej modzie i Dyrektorka ds. Mody Perwoll, Victoria Lee, zaprezentowała swój unikalny pokaz mody pre-loved, w którym wzięli udział przedstawicie 17 krajów. Victoria specjalnie dla 15 influencerów z dziesięciu krajów stworzyła unikatowe, wybiegowe looki, a tuż po pokazie znalazła dla nas chwilę, by opowiedzieć o projekcie i porozmawiać o przyszłości zrównoważonej mody.

Xymena Borowiecka, GLAMOUR: Wiem, że nad pokazem mody zrównoważonej w ramach wydarzenia Perwoll #RethinkNew pracował cały zespół, ale to Ty jesteś osobą odpowiedzialną za to, co najważniejsze, czyli wybiegowe stylizacje modeli i modelek. Czy tak wyobrażałaś sobie swój udział w Copenhagen Fashion Week? Jakie emocje ci teraz towarzyszą?

Victoria Lee: To był pokaz, o jakim marzyłam. Sześcioletnia Victoria by w to wszystko nie uwierzyła. Płakałam pewnie osiem do dziesięciu razy dzisiaj, bo zwyczajnie nie mogę uwierzyć, że to się dzieje. Zobaczenie zrównoważonej mody w tak wielkim wymiarze, w tak wspaniałej atmosferze i obserwowanie ludzi zachwycających się ubraniami z drugiej ręki na wybiegu jest dla mnie czymś niesamowitym. To wszystko, czego pragnęłam i jeszcze więcej. Jestem podekscytowana. Jestem też niesamowicie wdzięczna, ale też przytłoczona i wykończona. Po wszystkim, co wydarzyło się w ciągu ostatnich kilku miesięcy, będę musiała wybrać się na wakacje, żeby ochłonąć i się zregenerować (śmiech).

Jak wyglądał proces tworzenia stylizacji, które zobaczyliśmy na wybiegu?

Proces tworzenia każdej ze stylizacji rozpoczynał się od tego samego, czyli indywidualnej konsultacji. Spotkałam się online z każdym influencerem / modelką / modelem po to, by po prostu porozmawiać poznać się, dowiedzieć się, kim jest, jaki ma stosunek do mody, za co ją kocha. Dokładnie tak, jak zrobiłabym to z każdym klientem, z którym spotykam się w ramach swojej pracy zawodowej. Wszystkie osoby poprosiłam o to, by opisały mi swój osobisty styl, czyli co lubią, a czego nie lubią nosić. Następnie, wysyłali mi zdjęcia tego, co mają w szafach, a ja w ramach researchu wchodziłam na ich instagramowe profile i znajdowałam coś, co moglibyśmy wystylizować lub poddać recyklingowi. Kolejnym etapem było tworzenia moodboardu, dzięki któremu mogliśmy określić, w którym kierunku powinniśmy pójść. Po jego zatwierdzeniu, od razu zaczynałam pracę nad stylizacją. Ubrań z drugiej ręki szukałam głównie na platformach vintage, a kiedy wreszcie udało mi się je zdobyć, musiałam wyprać je w Perwollu, by odzyskały dawny blask, część z nich poddać upcyclingowi, a następnie wystylizować. Dopiero dzień przed pokazem spotkałam moich modeli osobiście, a więc wszystkie zakupy robiłam w ciemno. I chyba się udało!

Co było Twoją największą inspiracją? Chciałaś, aby stylizacje się dopełniały, tworzyły kolekcję, czy wolałaś skupić się na tym, dla kogo je tworzysz?

To bardziej celebracja osobistego stylu niż kolekcja. Inspirowały mnie osoby, dla których tworzyłam stylizacje. Każdy został ubrany w to, w czym czuje się sobą. Nikt nie został wrzucony w sztywne ramy. Nie było ciągłości, bo jej nie chcieliśmy, zależało nam na tym, by każdy mógł pozostać indywidualnością. Uważam, że wszyscy powinniśmy wyrażać siebie poprzez modę. Martwiłam się, że ludzie nie zrozumieją, dlaczego wszyscy wyglądają tak różnie, ale ostatecznie to właśnie to okazało się najmocniejszym, najbardziej charakterystycznym elementem pokazu.

Masz swój ulubiony look?

To trudne pytanie, ale tak, nawet kilka. Dwie koszule jako spódnica. Efekt finalny przerósł moje oczekiwania! I stylizacja dla Kim, która jest influencerką i pielęgniarką jednocześnie. Pięć dni przed pokazem zaczęliśmy przerabiać jej szpitalny uniform na wybiegową kreację. To było totalnie szalone, ale wyszło świetnie. Shiv, mój asystent i Jen, krawcowa, wykonali niesamowitą robotę. No i oczywiście stylizacja Dominiki (Wysockiej - red.). Kiedy ją pierwszy raz zobaczyła, powiedziała, że połączenie bieli i czerwieni przypomina jej polską flagę. To nie było zamierzone, ale wyszło fantastycznie. I ona wyglądała w niej absolutnie przepięknie.

mat. prasowe Perwoll

Jedną z osób idących w pokazie, była Dominika Wysocka, zwyciężczyni programu „Top Model” i gwiazda okładki GLAMOUR.

Victoria Lee: „Jesteśmy coraz bardziej otwarci na noszenie ubrań z drugiej ręki, nie boimy się w nich wyjść na zakupy, czy pójść do pracy”

Powiedziałaś, że dokładnie tak wyobrażałaś sobie ten pokaz. Po reakcjach publiczności widać, że zrównoważona moda może zachwycać dokładnie tak, jak high fashion. Zauważyłaś, że podejście do tego tematu się zmienia?

Zmienia się na naszych oczach. Jeszcze do niedawna ludzie, których stać na nowe ubrania, na zakupy w sieciówkach, byli nieśmiali w kwestii odważnego korzystania z mody z drugiej ręki. Trochę, jakby bali się zrównoważonej mody, nie wiedzieli, gdzie szukać ubrań vintage, jak o nie dbać, jak sprawić, by znowu wyglądały, jak nowe. Po wielu miesiącach pracy nad projektem #RethinkNew i wielu latach pracy jako stylistka dostrzegam, że coraz więcej osób naprawdę interesuje się zrównoważoną modą, chce się w nią angażować, czerpać z niej. Dbanie o swoje ubrania stało się superważne. Większość z nas ma w domu takie produkty, jak Perwoll, robimy wszystko, żeby przedłużyć żywotność swoich ulubionych elementów garderoby. Jesteśmy coraz bardziej otwarci na noszenie ubrań z drugiej ręki, nie boimy się w nich wyjść na zakupy, czy pójść do pracy. Jestem naprawdę szczęśliwa, że tak się dzieje. Mam poczucie, że promowanie zrównoważonej mody ma sens.

Wspominałaś, że sama z przyjemnością nosisz ubrania z drugiej ręki i poddajesz je upcyclingowi.

Tak, właśnie o to chodzi! Promuję zrównoważoną modę, bo sama jestem jej ogromną fanką. Mam sześcioletnią córkę, która uczy się szyć na maszynie. Zaczyna przerabiać i naprawiać rzeczy, zaczyna też rozumieć po co i dlaczego to robi. Wie też, jak dbać o ubrania. Jestem z niej niesamowicie dumna. W zrównoważonej modzie chodzi po prostu o wykorzystanie wyobraźni i naciśnięcie w swojej głowie przycisku „kreatywność”.

Jaka – w kontekście globalnym – jest dziś zrównoważona moda? Co musimy zrobić, aby być bardziej świadomymi konsumentami?

Przebyliśmy długą drogę, ale wciąż mamy wiele przed sobą. Widzę, że nastąpiła duża zmiana, ale jeszcze nie radzimy sobie wystarczająco dobrze. Jeśli wszyscy się zjednoczymy, zaczniemy podejmować bardziej rozważne decyzje zakupowe, wprowadzimy małe zmiany w kontekście zawartości naszych szaf, to z pewnością ubrania z drugiej ręki będą naszym pierwszym wyborem. Zauważam, że coraz więcej osób, zamiast wybierać fast fashion, stawia na modę bardziej przyjazną środowisku. Wierzę, że będzie nas coraz więcej i więcej.

Jak wyobrażasz sobie przyszłość zrównoważonej mody?

Chciałbym podzielić się z całym światem magią mody z drugiej ręki. Współpraca z marką Perwoll daje mi taką możliwość i chciałabym, aby jak najwięcej osób dawało rzeczom drugie i kolejne życie. Chcę, żeby reklamy zrównoważonej mody pojawiły się w telewizji, na billboardach, w internecie, by pokazać ludziom, że ubrania z drugiej ręki nie odbiegają od nowych, a nawet są od nich lepsze, bo mają historię, szczególną wartość. Marzę o tym, by zwiększyła się nasza świadomość, że dbanie o ubrania, ich odpowiednia pielęgnacja, ma sens i jest superważna dla osób, które będą je po nas nosić.

Od czego powinniśmy zacząć? Jaki jest pierwszy krok w kierunku zrównoważonej mody?

Myślę, że pierwszą rzeczą, którą musisz zrobić, jest przyjrzenie się temu, co masz w swojej garderobie. Kolejnym krokiem jest zastanowienie się nad tym, co chcesz wyrazić za pomocą swoich stylizacji. Masz sporo rzeczy, których nie nosisz? Sprzedaj je lub przerób. Nie kolekcjonuj ubrań, a o te, które masz i chętnie nosisz, dbaj. Najlepiej, jak potrafisz.

mat. prasowe Perwoll

Victoria Lee / Perwoll #RethinkNew

Reklama

Przeczytaj również:

Jak nie zabić Ziemi ubraniami? Te 6 rzeczy musisz zacząć robić już teraz

Moda to jedna z najbardziej szkodliwych dla środowiska gałęzi przemysłu. Co roku produkuje 150 miliardów sztuk odzieży. Na świecie jest nas jakieś 7 miliardów. To, czego nie kupimy, zostaje zniszczone (najczęściej w piecach, emitując do atmosfery metan). Trzeba to zatrzymać.
Jak nie zabić ziemi ubraniami
Fot. Getty / John Slater / kolaż Glamour
Reklama
Reklama
Reklama