Lanvin stanie się francuskim Michaelem Korsem?
Takie zadanie stoi przed nowym dyrektorem kreatywnym, którego dziś rano przedstawiono światu.
- Redakcja
Pięć dni temu do mediów trafiła zaskakująca wiadomość: Bouchra Jarrar po zaledwie 15 miesiącach i 2 kolekcjach żegna się z Lanvin. Powodem tej decyzji miały być słabe wyniki finansowe firmy, która w 2016 roku odnotowała aż 23-procentowy spadek przychodów. Czy nowy dyrektor kreatywny pomoże uratować sytuację? Właściciele marki mają dla niego nie lada zadanie.
Dziś rano oficjalnie potwierdzono, że stery we francuskim domu mody przejmie Olivier Lapidus, który zdobywał doświadczenie m.in. w Balmain. Jak podaje Business of Fashion, projektant ma przede wszystkim uczynić Lanvin... bardziej dostępną marką. Koniec z luksusem z najwyższej półki, opartym na wieloletniej historii. Nowy kierunek rozwoju ma być bliższy takim brandom jak Michael Kors, a co za tym idzie – asortyment ma zostać znacznie poszerzony, a ceny obniżone. To ponoć gwarancja zwiększenia obrotów i szybkiego wyjścia na prostą. Zagraniczni komentatorzy już żartują, że za moment projekty z metką Lanvin znajdziemy w pobliskich centrach handlowych. W takich momentach jeszcze bardziej tęsknimy za Alberem Elbazem w barwach tej słynnej, francuskiej marki.