Reklama

Wszyscy w GLAMOUR jesteśmy zachwyceni biżuterią Shourouk. Od lat! Dlatego gdy wybrałam się do Paryża, postanowiłam osobiście odwiedzić showroom tej kultowej marki - nie tylko by zobaczyć najnowszą kolekcję, ale aby poznać lepiej historię projektantki, która wciąż zaskakuje swoimi projektami.

Reklama

Jej biżuterię noszą wszystkie stylowe nazwiska - od Anny dello Russo po Lady Gagę. Ma za sobą wiele niezapomnianych kolaboracji, projektowała dla Sephory, Swarovskiego czy Jeana Paula Gaultiera. Shourouk to zdecydowanie jedna z najpopularniejszych marek biżuterii na świecie. Pod jej nazwą kryje się piekielnie zdolna Paryżanka o tureckich korzeniach, Shourouk Rhaiem. Na początku swojej kariery była zatrudniona u Roberta Cavallego, Chloé i Galliano. Szybko wypracowała swój charakterystyczny styl, który dziś próbują kopiować high-streetowe sieciówki. Kolorową rewolucję w biżuterii wprowadziła w 2007 roku, gdy założyła własną markę. Znaki rozpoznawcze? Kombinacja PVC i kryształków Swarovskiego, która przypomina kwiatki. I oczywiście to, że w swojej ekstrawagancji, biżuteria Shourouk jest niesamowicie uniwersalna! Stylista założy ją modelce na szalonej sesji zdjęciowej do Vogue Italia, gwiazda (jak choćby Jennifer Lopez) dobierze kolczyki Shourouk do kreacji na czerwony dywan, a dyrektor kreatywna w agencji reklamowej dopasuje naszyjnik w rozmiarze XXL do zwykłego białego t-shirtu.

Co Shourouk przygotowała na sezon JESIEŃ/ZIMA 2015?

Nazwa kolekcji brzmi ‘Incroyables et Merveilleuses’ i jest dwuznaczna - tak nazywano młodzież należącą do burżuazji i arystokracji w XIX wiecznej Francji. Ich ubiór był ekscentryczny, zakładali na siebie dużo warstw kolorowych i niepasujących do siebie ubrań. W uszach często nosili okrągłe kolczyki zwane creolami. Główną inspiracją Shourouk był jednak Napoleon Bonaparte i jego podróż do imperialnej Rosji. Dlatego w najnowszej kolekcji kultowej marki znajdziemy sporo broszek imitujących medale. Co jeszcze? Sama kolekcja zawiera naprawdę sporo modeli - zauważam więc jej inną część, która, mam wrażenie, powstała pod wpływem kultury masowej. Moje serce podbiły potworki "Zoulale", czyli małe biżuteryjne lalki, które mogą posłużyć za brelok. No i oczywiście dodatki dekoracyjne do domu, np. płyny do płukania lub puszki Coca-Coli z kryształków Swarovskiego.

Reklama

relację przygotowała Magda Jagnicka

Reklama
Reklama
Reklama