Reklama

Dawno minęły już czasy, kiedy zimą chodziłam bez czapki. Tym bardziej, że ten niepozorny dodatek nie tylko skutecznie chroni przed zimnem, ale i mistrzowsko dopełnia stylizację. A do tego jest bardzo modny. Nie tylko za sprawą projektantów, którzy nakrycia głowy lansują na wybiegach, ale przede wszystkim ze względu na influencerki, które przekonały się do nich i (z klasą) przentują na Instagramie. W tym roku obok robionych na drutach beanie i beretów, królowały dzaninowe lub puchowe chusty na głowę zawiązywane pod szyją (w babcinym stylu), balaklawy, a także wełniane bonetki, które szczególnie upodobały sobie mieszkanki Kopenhagi (i gościnie tamtejszego tygodnia mody). Wraz z nadejściem cieplejszych dni zastąpimy je jedank innym nakryciem głowy, również o charakterze retro.

Reklama

Kaszkiet z daszkiem aka czapka gazeciarza, czyli najmodniejsze nakrycie głowy na wiosnę 2025

Domyślacie się już, co mam na myśli? Tak chodzi o kaszkiet. A konkretnie o newsboy cap, czyli czapkę gazeciarza, która wyróżnia się charakterystycznym, niewielkim daszkiem. To jedna z tych rzeczy, które nosiłam w liceum i po które tej wiosny sięgnę ponownie (mimo, że stuknęła mi czterdziestka). Bo znów, na fali powrotu estetyki z lat 2000., będą totalnym hitem. Nieprzypadkowo czapki gazeciarza już noszą gwiazdy.

Gwiazdy w kaszkietach

W czarnym kaszkiecie z daszkiem pojawiła się niedawno Kendall Jenner. Założyła do niego okulary przeciwsłoneczne w wąskich oprawkach, zamszową kurtkę, na którą zarzuciła chustę z frędzlami, proste jeansy w granatowym kolorze i loafersy – jedne z najmodniejszych i najwygodniejszych butów na wiosnę 2025 – obowiązkowo w duecie z grubymi białymi skarpetkami. I trzeba przyznać, ze wyglądała super!

fot. Getty Images / XNY / Star Max
fot. Getty Images / XNY / Star Max
Reklama

W czapce gazeciarza mogliśmy oglądać także ostatnio Timothéego Chalameta. A właściwie wciąż możemy, bo w kinach w dalszym ciagu wyświetlany jest film „Kompletnie nieznany”, w którym aktor pokazuje się w czapce. To dlatego, że kaszkiet popularnością cieszył się nie tylko w latach 2000., ale i znacznie wcześniej, bo w latach 60. Naturalnie był więc jednym z atrybutów, granego przez Chalameta, Boba Dylana. Teraz nakrycie głowy znów ma swoje 5 minut! Tym bardziej, że pasuje zarówno do niezobowiązującego obszernego swetra, jak i bardziej formalnej marynarki. Dacie się przekonać?

fot. materiały prasowe
fot. materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama