Jesteśmy redaktorkami mody i choć nosimy zupełnie różne rozmiary, na zimę kupiłyśmy sobie dokładnie taki sam sweter polskiej marki
Obie piszemy o modzie, ale na zakupach, najczęściej dokonujemy zupełnie innych wyborów. Wyjątek? Kardigan Candy polskiej marki Elementy. Obie musiałyśmy go mieć i już. I chyba nie tylko my. Sweter okazał się być bestsellerem!
- Magdalena Matuszek - Redaktorka mody, Agnieszka Oleszek - Redaktorka
W tym artykule:
- Kardigan Candy Elementy: Bestsellerowy sweter polskiej marki, na który stawiają redaktorki mody
- Kardigan Elementy: skład to nie jedyna zaleta
Dwie redaktorki mody i takie same swetry – taki był finał zakupów w sklepie polskiej marki Elementy. Kiedy wybierałyśmy się na wspólne zakupy, to nie zakładałyśmy, że wyjdziemy z torbami z identyczną zawartością. Nasze style się różnią, mamy też całkiem inne rozmiary, więc niekoniecznie magnesem stają się dla nas identyczne projekty. Jeżeli jednak miałybyśmy wskazać jakiś punkt, który łączy nasze stylizacje to byłby on dość oczywisty – swetry. Obie mamy słabość do dzianinowych modeli. Nie ma tu chyba większego znaczenia, czy wybór padnie na pulower, golf, czy kardigan, bo do przymierzalni poszłyśmy właśnie z tym ostatnim.
Kardigan Candy Elementy: Bestsellerowy sweter polskiej marki, na który stawiają redaktorki mody
„Jeszcze na wieszaku zwrócił moją uwagę swoim kolorem, ale po nałożeniu ten zszedł na dalszy plan. Kardigan Elementy był bowiem bardzo miękki i ciepły, a więc dokładnie taki, jaki jest potrzebny zimą. Po namierzeniu wiedziałam, że świetnie wygląda z moimi brązowymi spodniami garniturowymi, ale nie miałam wątpliwości, że jego uniwersalny charakter wcale nie będzie mnie ograniczał. Potwierdziła to też stylizacja Magdy. Okazało się, że obie nie zamierzamy wychodzić bez swoich, choć jeszcze wtedy nie do końca, swetrów. Kierunek mógł być już tylko jeden – kasa”.
To słowa Agnieszki, które nie mogłyby lepiej oddać tego, co o swetrze myślałam także i ja. Z tą różnicą, że tego dnia nie miałam na sobie garniturowych spodni, jak ona, ale jeansy z wysokim stanem i ultraszerokimi nogawkami. Kardigan marki Elementy bezbłędnie pasował do obu par. A także do innych modeli spodni oraz spódnic, o czym miałyśmy okazje przekonać się już w przymierzalni.
Było to zresztą do przewidzenia. Ponadczasowy fason i stonowany kolor to przepis na doskonałą bazę każdej stylizacji. To między innymi z tego powodu w swetrze zakochałam się od pierwszego wejrzenia.
Wpadł mi w oko, gdy tylko weszłam do sklepu, a gdy go dotknęłam, przepadłam na dobre!
Wiedziałam, że jest z wysokogatunkowej wełny, ale byłam ciekawa dokładnego składu, bo nie dość, że nie gryzł, był nieprawdopodobnie miły w dotyku. Momentalnie sprawdziłam więc metkę. 64% wełny z alpaki, 27% wełny jagnięcej i 9-procentowy dodatek poliamidu (ta domieszka sprawia, że dzianina jest bardziej trwała), utwierdziło mnie w przekonaniu, że warto zainwestować w sweter, bo to zakup na lata. A ponieważ nieobojętny jest mi los zwierząt, ucieszyłam się, że na metce widnieje także napis „Mulesing Free”, co oznacza, że kardigan powstał w sposób etyczny – żadna owca ani alpaka nie ucierpiały podczas strzyżenia. Warto dodać, że kardigan – choć z włoskiej przędzy wełnianej – powstał w polskim zakładzie dziewiarskim, a konkretnie w Rzeszowie. Pochodzi z kolekcji marki Elementy na jesień i zimę 2023, swoją premierę miał w październiku i od tego czasu jest jednym z najlepiej sprzedających się ostatnio projektów brandu.
Kardigan Elementy: skład to nie jedyna zaleta
Pewnie dlatego, że fenomenalny skład kardiganu Candy marki Elementy to nie jego jedyna zaleta. Uwagę warto zwrócić także na detale. Mnie osobiście ujęły bufiaste rękawy, które nie tylko zapewniają swobodę ruchów (nawet jak pod spód włożycie bluzkę z długim rękawem), ale i efektownie wyglądają. Wrażenie robi też rząd dużych guzików oraz fason oversize, który sprawia, że w swetrze wygląda i czuje się świetnie niezależnie od typu figury czy wzrostu, co doskonale widać na naszym przykładzie. Sweter występuje zresztą w dwóch rozmiarach do wyboru: XS/S (wybór Agnieszki) oraz M/L (wybór Magdy). Ponieważ ja mam ostatnio fazę na ubrania w odcieniach nude, a Agnieszka od zawsze wolała jasne kolory (na czele z masełkowym), obie zdecydowałyśmy się na sweter w jasnobeżowym odcieniu o nazwie Macadamia, ale jest też coś dla miłośniczek ciemniejszych barw. Model występuje bowiem także w ciemnoszarym wydaniu (szary melanż z czarnymi guzikami). Niezależnie od tego, na jaki się zdecydujecie, będziecie zachwycone. Dokładnie tak jak my!