Reklama

W tym artykule:

  1. Zbyt dużo akcesoriów
  2. Źle dobrana bielizna
  3. Niewłaściwy rozmiar
  4. Nieumiejętne łączenie kolorów
  5. Zbyt sztywne trzymanie się zasad
Reklama

Odkąd – wraz z nadejściem ery cyfrowej – moda stała się bardziej demokratyczna, przestaliśmy zadawać sobie pytanie, co wypada a co nie. Ścisłe zasady stylu przestały obowiązywać i w kwestii ubierania mamy znacznie więcej luzu. W dodatku, niektóre z reguł przestrzeganych jeszcze przez nasze mamy czy babcie, dziś lepiej włożyć między bajki. Przykład? Buty nie muszą być już dobrane pod kolor torebki, a połączenie różu i czerwieni nie tylko nie jest już zabronione, ale wręcz pożądane. Co nie znaczy, że nie warto znać kilku uniwersalnych prawd, które sprawiają, że wyglądamy lepiej. Jesteście ciekawe i ciekawi? Wskazujemy 5 najpowszechniejszych błędów w stylizacji i podpowiadamy, co zrobić, by ich uniknąć.

Zbyt dużo akcesoriów

Pamiętacie słynną radę Coco Chanel? Legendarna projektantka, która znacznie uprościła kobiecą garderobę, zachęcała do tego, by przed wyjściem z domu, spojrzeć w lustro, a następnie zdjąć jedną zbędną rzecz. Doskonale wiedziała, że siła tkwi w prostocie. A także, że mamy tendencję do przesady. W szczególności dotyczy to akcesoriów. Z torebki czy butów trudno jest zrezygnować, wiadomo. Wszystko sprowadza się więc do tego, by za bardzo nie szaleć z biżuterią. Nie znaczy to jednak, że jeśli mamy już na sobie kolczyki, trzeba zrezygnować z naszyjnika. Albo ograniczać się tylko do jednego pierścionka. Warto jednak zadbać o odpowiednie proporcje. I to na kilku poziomach. W praktyce oznacza to, że jeśli lubisz nosić kilka naszyjników jednocześnie, niech będą delikatne, albo niech masywniejszy czy bardzo spektakularny będzie tylko jeden. Podobnie z pierścionkami. Zamiast na każdym palcu nosić sygnet, warto przemieszać większe modele z drobnymi. A jeśli postawisz na kolczyki XXL, reszta biżuterii niech będzie skromniejsza. Torebka też niech będzie wówczas mniej dekoracyjna. No chyba, że nazywasz się Iris Apfel. Wówczas ta zasada cię nie dotyczy.

Źle dobrana bielizna

Nie zwalnia cię to jednak z obowiązku noszenia dobrej bielizny. Nie musi być bardzo droga, grunt, by była odpowiednio dobrana do twojej sylwetki. Bo choć w stylizacji nie odgrywa głównej roli (choć nie jest to już takie oczywiste, skoro biustonosze nosimy zamiast topu, a majtki – za sprawą domu mody Miu Miu – doczekały się statusu spodni), jeśli ma niewłaściwy rozmiar potrafi zrujnować efekt końcowy. Odznacza się bowiem na ubraniu, albo zamiast korygować, uwypukla niedoskonałości. Wybór stanika warto więc skonsultować z brafitterką i nie próbować wcisnąć się w za małe majtki. Warto również postawić na jakość bielizny, która zawsze zaprocentuje. Choćby dlatego, że skutecznie potrafi dodać pewności siebie. Może i bielizna jest bohaterką drugiego planu, ale za to niech będzie mistrzem. Tym bardziej, że teraz to pełnoprawny element garderoby. Inspiracją niech będą stylizacje z wybiegów.

Niewłaściwy rozmiar

Nie tylko bielizna powinna być właściwego rozmiaru. Dotyczy to także ubrać do noszenia na co dzień. Zbyt małe spodnie czy bluzka mogą sprawić, że całość wyglądać będzie groteskowo. Podobnie jak ubrania, które są na nas za duże. Nawet w dobie fasonów oversize nie należy z tym więc przesadzać. Uwagę warto zwrócić zresztą nie tylko na rozmiar ubrań, ale, co za tym idzie, także na długość rękawów, marynarki czy spodni. Nie oznacza to jednak wcale, że całą garderobę należy zamawiać u krawcowej, ubrania z sieciówek też mogą leżeć jak ulał. Przy ich zakupie nie należy się jednak oszukiwać. Nie licz, że jak kupisz mniejszy rozmiar, zmotywuje cię to by schudnąć, dobrze wiemy, że takie rzeczy najczęściej wiszą potem w szafie samotne i opuszczone. Postaw na ubrania dobrze skrojone, na przykład modne ostatnio szerokie spodnie z kantem i zakładkami. Wyglądają ultraelegancko! Nie bez powodu tak bardzo lubią je influencerki, m.in. Linda Tol czy Camille Charierre.

Nieumiejętne łączenie kolorów

Jeśli nie masz pewności, czy kompletując stylizację, umiejętnie łączysz ze sobą kolory, pamiętaj że najlepiej postawić na harmonię albo na kontrast. W pierwszym przypadku postaw więc na odcienie z tej samej tonacji barwnej (o mniejszym lub większym poziomie nasycenia czy rozbielenia) albo kolory do siebie zbliżone, na przykład żółty i pomarańczowy albo niebieski i zielony. Kontrast też zawsze dobrze wygląda. To właśnie dlatego furorę robią teraz czarno-białe stylizacje (to najmodniejszy duet kolorystyczny sezonu). Łączyć można także ze sobą odcienie brązu i beżu (nude). Do wszystkiego pasuje też jeans. I to niezależnie od odcienia.

Reklama

Zbyt sztywne trzymanie się zasad

Ostatnia lekcja stylu? Nie musisz restrykcyjnie przestrzegać wszystkich zasad. Wręcz przeciwnie, w modzie chodzi o zabawę, a jej integralną częścią są śmiałe eksperymenty. Odważnie miksuj więc ze sobą proporcje (fasony obszerne i dopasowane do sylwetki), materiały (np. gładką skórę i mięsiste dzianiny), a nawet wzory (w przypadku tych ostatnich wystarczy, by łączył je jakiś wspólny mianownik, na przykład akcent kolorystyczny). Zakrywaj, odkrywaj, zaskakuj. Jedynym ograniczeniem niech będzie wyobraźnia.

Reklama
Reklama
Reklama