Reklama

Kiedy okazało się, że nie wszystkie projekty marki Veclaim szyte są w Polsce, a z pożądanych t-shirtów wycinane są metki innego brandu – Fruit of the Loom, Jessica Mercedes Kirschner zaczęła zmagać się z poważnym kryzysem wizerunkowym. Wielu klientów zażądało zwrotu pieniędzy za projekty, które nie spełniły ich oczekiwań, a sama Jessica musiała zmierzyć się nie tyko z potężną falą hejtu. Poza opublikowanym w sieci oświadczeniem – najpierw managera marki, Andrzeja Skowrona, a następnie samej Kirschner, założycielka Veclaim postanowiła pokazać na swoim Instagram Stories (na którym jest zdecydowanie mniej aktywna niż dotychczas), jak wygląda proces produkcji tych projektów, które faktycznie szyte są w polskich szwalniach.

Reklama

Jessica Mercedes zabrała głos w sprawie afery z t-shirtami Veclaim: „Ta sytuacja to dla mnie mocna lekcja” >>>

To niestety może nie wystarczyć w uniknięciu kary, gdyż tzw. „aferą metkową” zainteresował się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. - Weryfikujemy skalę nieprawidłowości oraz to, a jakim stopniu przedsiębiorca wywiązuje się z deklaracji, że zwróci pieniądze klientom, którzy poczuli się oszukani – powiedział w programie Money. To się liczy Tomasz Chróstny, prezes UKOKiK i dodał: - Czekamy na wyjaśnienia ze strony przedsiębiorcy i dopiero wtedy ocenimy czy niezbędne są dalsze działania. Chróstny powiedział także, że „za wprowadzenie konsumentów w błąd grozi kara do 10 procent rocznego obrotu marki”.

Butik Veclaim zdewastowany. Ale nie tylko sklep Jessiki Mercedes Kirschner padł ofiarą wandalizmu

O ile Jessica Mercedes z pewnością liczy się z takimi konsekwencjami, to na pewno nie spodziewała się tego, co wydarzyło się w minioną niedzielę. 7 maja wejście do butiku Veclaim mieszczącego się na warszawskiej ulicy Mokotowskiej padło ofiarą wandali. Na ścianie pojawiło się czerwone grafitti, a dokładnie przekreślony szyld marki oraz sporych rozmiarów napis „fake” na drzwiach sklepu. Zdjęcie zdewastowanego butiku z prędkością światła trafiło na Instagram i zostało udostępnione m.in. na popularnym profilu @vogulepoland, którego twórcy słusznie ustosunkowali się całego zajścia: „Czym innym jest krytyka, a czym innym dewastacja. Warto zadać sobie pytanie, czy środki wyrazu oburzenia są adekwatne do sytuacji. Naszym zdaniem nie”. Tam też pojawiło się zdjęcie innego warszawskiego butiku, który najwyraźniej pojawił się na trasie tej samej osoby, która zniszczyła budynek ze sklepem Veclaim. To luksusowy dom towarowy VITKAC, gdzie można znaleźć marki z najwyższej półki, jak Louis Vuitton, Bottega Veneta, Gucci czy Saint Laurent.

Atak grafficiarza nie skomentowała jeszcze założycielka Veclaim, ale ewidentnie nie był to atak skierowany tylko na jej markę. Podobno osoba, w której ręce wpadł czerwony spray, zniszczyła także plakat z Janem Pawłem II.

Reklama

Polska moda nie taka polska? Po Veclaim także Wishbone i Local Heroes przyłapane na kupowaniu „gotowców” >>>

Reklama
Reklama
Reklama