Reklama

W tym artykule:

  1. Chiny: w mieście Luanzhou chcą pomóc miłości
  2. Zgubne konsekwencje polityki jednego dziecka
Reklama

Chiny: w mieście Luanzhou chcą pomóc miłości

Władze chińskiego Luanzhou ogłosiły w ubiegłym miesiącu, że rozpoczęły się prace nad zebraniem danych osobowych nieżonatych mężczyzn i niezamężnych kobiet zamieszkałych w mieście. Utworzenie takiej centralnej bazy informacji ma ułatwić singlom i singielkom poszukiwanie partnerki bądź partnera. Krok ten jest odpowiedzią na statystyki mówiące o alarmująco małej dzietności w regionie i spadającej wciąż liczbie osób wchodzących w związki.

Dostęp do takiego rejestru osób „wolnych” ma przyspieszyć i maksymalnie ułatwić znalezienie miłości. Ponieważ pandemia wciąż nie sprzyja nawiązywaniu nowych relacji, a Tinder i inne aplikacje randkowe nie zdają egzaminu, w ramach swatania singli i singielek już w zeszłym roku Luanzhou zorganizowało dwie imprezy integracyjne dla chętnych. W planach są też randki w ciemno.

Mamy nadzieję, że poprzez nasze działania samotni mężczyźni i kobiety zbliżą się do siebie – oznajmił przedstawiciel lokalnych władz.

Inicjatywa urzędników z Luanzhou budzi kontrowersje. Choć zamiary może i były dobre, nie brak głosów zwracających uwagę, że jest to kolejna odsłona polityki planowania rodziny, która w Chinach z butami wchodzi w prywatne życie.

Zgubne konsekwencje polityki jednego dziecka

Przypomnijmy, że od 1977 do 2015 roku w Chinach obowiązywała polityka jednego dziecka. W ocenie wielu zachodnich ośrodków badawczych i organizacji pozarządowych wdrażanie kontroli populacji w kraju łączyło się z nagminnym łamaniem praw człowieka przez chińskie władze lub za ich przyzwoleniem. Dochodziło nie tylko do korupcji, ale również przymusowej sterylizacji kobiet, przymusowych aborcji, a nawet dzieciobójstwo narodzonych dziewczynek, zwłaszcza na terenach wiejskich.

W obliczu zaobserwowanego starzenia się ludności i ujemnego przyrostu naturalnego na wielu obszarach, w 2015 roku Pekin wprowadził limit dwójki potomstwa. Ostatni spis powszechny okazał się alarmujący i w obawie przed załamaniem systemu emerytalnego (co może nastąpić w niedalekiej przyszłości), w 2021 roku pozwolono parom na posiadanie trzeciego dziecka.

Jak zwracają uwagę eksperci, wdrażana przez dziesięciolecia polityka jednego dziecka doprowadziła do rażącej nierównowagi płci w chińskiej populacji (w krajach azjatyckich istnieje bardzo długa tradycja posiadania i preferowania męskiego potomka). Dane demograficzne pokazują, że obecnie w Chińskiej Republice Ludowej jest 35 mln więcej mężczyzn niż kobiet, a jeśli tren się utrzyma, wkrótce ta przewaga może wynosić nawet 90 mln.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama