Reklama

W tym artykule:

  1. Pozycja na łyżeczkę: jak wygląda?
  2. Pozycja na łyżeczkę: wady
  3. Pozycja na łyżeczkę: zalety
  4. Pozycja na łyżeczkę: wariant I
  5. Pozycja na łyżeczkę: wariant II
  6. Pozycja na łyżeczkę: wariant III
Reklama

Pozycja na łyżeczkę: jak wygląda?

W pozycji na łyżeczkę partnerzy układają się na boku z lekko ugiętymi nogami, kobieta plecami do mężczyzny. W takiej pozycji większość z nas naturalnie budzi się co rano. Nazwa pozycji wywodzi się stąd, że tak przytulone ciała przypominają właśnie łyżeczkę. Może w waszej wyobraźni pozycja na łyżeczkę nie wygląda szczególnie dynamicznie, ale jest pełna bliskości i oferuje sporo możliwości wzajemnego zadowolenia się.

Partner wchodzi w partnerkę od tyłu, w waginę lub – jeśli lubicie takie rozwiązania – analnie. W tej pozycji to mężczyzna właściwie w pełni kieruje stosunkiem: nadaje tempo i decyduje o sile penetracji. Choć kobieta nie jest zupełnie pozbawiona możliwości działania. Może reagować ruchem bioder, a także zmieniać kąt penetracji przesuwając ułożenie nóg.

W tej pozycji mężczyzna ma praktycznie nieograniczony dostęp do ciała kobiety. Może swobodnie pieścić dowolną część jej ciała, od szyi po łechtaczkę. Ze względu na kąt wejścia, penetracja w tej pozycji jest bardzo głęboka. Do tego partner w tej pozycji może optymalnie stymulować punkt G, co panie z pewnością docenią. Pod tym względem pozycja na łyżeczkę nie ma sobie równych.

Pozycja na łyżeczkę doskonale się sprawdzi, jeśli między partnerami jest na przykład duża różnica wzrostu lub mają znacząco odmienną budowę ciała. Jest też bardzo polecana dla pań w ciąży, gdyż unika się w niej jakiegokolwiek nacisku na brzuch.

Jest to też pozycja bardzo dyskretna. Minimalny zakres ruchów wykonywanych przez partnerów sprawia, że można uprawiać seks w tej pozycji, nawet gdy w pokoju obok teściowie czytają gazetę albo nasze dzieci zajmują się same sobą.

Pozycja na łyżeczkę: wady

Potencjalną wadą pozycji na łyżeczkę jest brak kontaktu wzrokowego. Potencjalną, bo w takiej sytuacji mocniej działają pozostałe nasze zmysły: słuch, węch, dotyk. Być może dzięki tej pozycji uda wam się odkryć nowe miejsca na ciele lub dźwięki, na które jesteście szczególnie wrażliwi?

Niestety nie jest łatwo się w tej pozycji całować. Tymczasem dla wielu osób pocałunek jest bardzo ważną częścią miłosnych zbliżeń i samego stosunku. Kobieta może temu zaradzić, odsuwając się nieco i odwracając lekko głowę. Pamiętajcie też, że pocałunek nie musi zawsze oznaczać zbliżenia warg. Na przykład u niektórych pań szczególnie wrażliwym miejscem erogennym jest szyja. Składane na niej pocałunki z pewnością podniosą temperaturę waszego zbliżenia.

Choć w pozycji na łyżeczkę mężczyzna ma dostęp do niemal całego kobiecego ciała, kobieta ma znacznie ograniczone możliwości zrewanżowania się pieszczotami. Nie znaczy to jednak, że jest zupełnie bezradna. Zmieniając ułożenie nóg, może zapewnić sobie dostęp do tych miejsc, w których dotyk jej partner lubi najbardziej.

Czasami budowa pochwy może sprawić, że penetracja w ten sposób okaże się bolesna. Podobnie może stać się w przypadku gdy wasz partner został wyjątkowo hojnie obdarzony przez naturę rozmiarem penisa. W takim przypadku możecie spróbować zmienić kąt wejścia, odchylając się do tyłu (mężczyzna) lub do przodu (kobieta). Nigdy nie próbujcie niczego na siłę!

Pozycja na łyżeczkę: zalety

Do niewątpliwych zalet pozycji na łyżeczkę należy to, że jest to pozycja leniwa i pełna bliskości. Świetnie się sprawdzi tuż po przebudzeniu się albo po długim, męczącym dniu. Ponieważ całym ciałem leżycie na łóżku (plaży, dywanie, albo jeszcze innym miejscu, zależnie od waszych preferencji i wyobraźni), nie musicie się w żaden sposób podpierać.

Kolejną jej zaletą jest brak ograniczeń fizycznych. Niezależnie od tego, czy wasze ciała bardzo się różnią, któreś z was ma nadwagę, czy z jakiegoś innego powodu pozycje wymagające większego wysiłku się u was nie sprawdzają, pozycja na łyżeczkę będzie dla was doskonałym pomysłem.

Co istotne, przy tej pozycji mężczyzna może stymulować piersi partnerki, sięgać do znanych mu wrażliwych miejsc erogennych, a przede wszystkim na różne sposoby pieścić kobiecą łechtaczkę.

Wspominaliśmy już, że jest to pozycja doskonale nadająca się dla kobiet w ciąży. A to dlatego, że nie jest szczególnie forsowna, a do tego sam brzuch nie ogranicza ruchu partnerów. Ponadto w pozycji na łyżeczkę w żaden sposób nie dochodzi do nacisku na brzuch przyszłej mamy.

Niektórzy twierdzą też, że jest to pozycja sprzyjająca zajściu w ciążę ze względu na głębokość penetracji. Plemniki po wytrysku są wyjątkowo blisko szyjki macicy, co jest czasem traktowane jako czynnik zwiększający szansę na zapłodnienie.

Pozycja na łyżeczkę: wariant I

W tym wariancie o głębokości penetracji decyduje oboje partnerów. Kobieta może pochylić się do przodu i bardziej wypiąć pośladki, natomiast mężczyzna może odchylić ciało do tyłu. W takim układzie możecie też narzucić nieco szybsze tempo waszemu stosunkowi, który dotychczas był dość powolny i leniwy. Wypróbujcie różne układy tego wariantu, by znaleźć taki, który wam obojgu najbardziej odpowiada.

Zobacz także: Ta pozycja seksualna urozmaici Twoje życie łóżkowe!

W tej pozycji partner może pieścić piersi lub łechtaczkę partnerki. Ona zaś, korzystając z bliskości ciał, może sięgnąć do tyłu, by dotykać pośladków partnera lub lekko je drapać. Kobieta może także przejąć w ten sposób inicjatywę, by odciążyć partnera lub dać mu do zrozumienia, że wolałaby nieco szybsze tempo.

Pozycja na łyżeczkę: wariant II

To chyba najpowszechniejszy wariant pozycji na łyżeczkę. Kobieta zakłada jedną nogę za biodro partnera, z jednej strony otwierając się bardziej na penetrację i dając mu swobodny dostęp do łechtaczki, a z drugiej strony zyskując więcej możliwości pieszczenia partnera. Może go też silnej przyciągnąć do siebie. W tym wariancie można się też w miarę swobodnie całować, gdyż kobieta ma miejsce, by lekko przekręcić głowę.

Pozycja na łyżeczkę: wariant III

Ten wariant wymaga od pań odrobiny elastyczności. A to dlatego, że w tym układzie ugięte mocno w kolanach nogi partnera znajdują się między równie mocno ugiętymi nogami kobiety. Oplatając partnera nogami, kobieta zyskuje nieco więcej nacisku w biodrach, włączając się w ten sposób w nadawanie rytmu i tempa stosunku.

Powyższe warianty to jedynie propozycje. Sami najlepiej znajdziecie układ, który sprawia wam najwięcej przyjemności. Może to być jeden z opisanych przez nas wariantów lub wasza autorska modyfikacja.

Reklama

Zobacz także: 10 nietypowych pozycji seksualnych. Wypróbujcie je jeszcze dziś!

Reklama
Reklama
Reklama