Co mówią o relacji Meghan Markle i księcia Harry’ego specjaliści od mowy ciała?
Są mocne przesłanki za tym, kto w tej relacji gra pierwsze skrzypce.
- Redakcja
Teraz gdy Meghan Markle i książę Harry są małżeństwem, ich życie codzienne, ale też ich relacja zostaną w dużej mierze podporządkowane odgórnym zasadom – także w kwestiach okazywania sobie uczuć będą musieli uczynić zadość regułom królewskiego protokołu. Jak Meghan, która z natury jest typem ekstrawertyczki poradzi sobie z wymuszoną powściągliwością?
ZOBACZ TAKŻE: Słowa, jakie książę Harry powiedział Meghan w kościele, wzruszą Was do łez >>>
W to, że księcia i księżną Sussex łączy ich gorące uczucie chyba nikt nie wątpi – ale to właściwie cała wiedza, jaką dysponujemy w tym temacie. Słowa, które wypowiedział do swojej przyszłej żony książę Harry na moment przed ceremonią (odczytane przez specjalistę od czytania z ruchu warg), w połączeniu ze spojrzeniem, którym ją obdarzył zdradzają, że młodych łączy głęboka, oparta na wzajemnej trosce więź.
Resztę możemy odczytywać jedynie z języka ciała. A co w tej materii maja do powiedzenia eksperci? Po pierwsze partnerzy, których relacja się zacieśnia, mają tendencje do naśladowania wzajemnie własnych gestów i postawy i to jest bardzo widoczne u nowożeńców. Po wtóre gesty, które można było zaobserwować w trakcie ich zaręczynowego wywiadu sporo mówiły o tej relacji – Meghan odruchowo dotykała dłoni Harry’ego, a ich spojrzenia często spotykały się, co wskazywało na to, że ani na chwilę nie chcą stracić jednomyślności i bycia w ciągłym kontakcie.
Co więcej postawa Meghan (także podczas jej pierwszego oficjalnego przemówienia) jednoznacznie wskazywała na pewność siebie, a nawet skłonność do dominacji, co prawdopodobnie przekłada się także się na charakter ich relacji. A co z Harrym? On także nie unika okazywania Meghan wsparcia na poziomie gestów, ale specjaliści od body language wyjaśniają, że mogą one być od wyuczone od ojca i brata. Za to jeśli chodzi o uśmiechy, którymi młodzi często się obdarzają mówi się, że są wyjątkowo szczere. To wcale nie takie oczywiste - trudno o bardziej zwodniczy gest, który równie dobrze może ukrywać znudzenie, obojętność jak też cały wachlarz negatywnych uczuć.
Co by o niej nie powiedzieć, my mamy też wrażenie, że Meghan Markle jest niezwykle ciepłą osobą. Przez długi czas, przeciwnie niż większość przedstawicieli rodziny królewskiej, miała okazję zaprezentować swoja ludzką twarz i z powodzeniem z tego korzystała. Poprzedni nieudany związek z pewnością był dla niej lekcją pokory i dojrzałości. Za to kochliwy i niefrasobliwy dotąd Harry, który miał skłonność do wiązania się z silnymi kobietami, spoważniał i dojrzał dopiero u jej boku, co pozwala snuć domysły, że to właśnie Meghan gra w tej relacji pierwsze skrzypce.
Jak obstawiacie, Meghan Markle i książę Harry, którzy właśnie ślubowali sobie miłość po grobową deskę, stworzą trwały, głęboki i satysfakcjonujący związek?