Uber jest kobietą, czyli 10 niezwykłych bohaterek, które rządzą za kierownicą!
Pochodzą z różnych stron świata, wychowywały się w innych kulturach, ale łączy je jedno: miłość do czterech kółek. Poznajcie niesamowite kobiety, które na całym świecie korzystają z Ubera - za kierownicą!
- Redakcja
Zdarzyło Wam się kiedyś, zamawiając Ubera, trafić na kobietę za kierownicą? Jeśli było to w Amsterdamie, niewykluczone, że jechaliście z Tonią, a jeżeli w Nowym Jorku, to być może z Daisy. Ale to tylko dwa przykłady z kobiet-kierowców na co dzień korzystających z aplikacji Uber. Takich bohaterek jest znacznie więcej, a dokładnie 10 z nich postanowiło podzielić się swoimi historiami z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet. Dlaczego prowadzenie samochodu stało się ich sposobem na życie? Co daje im ta praca? Przekonajcie się sami!
Dowiedzieliśmy się również, że kobiety na co dzień pracujące „za kółkiem”, mają większą smykałkę do biznesu niż mężczyźni. Tak właśnie wynika z raportu „Driving Toward Equality” autorstwa firm International Finance Corporation (IFC) oraz Accenture, który powstał w oparciu o dane dostarczone przez Ubera. Jak się okazuje, dodatkowe środki finansowe zarobione „za kółkiem” przyczyniły się do tego, że 15 procent kobiet-kierowców prowadzi równolegle własny biznes. Dla porównania - w przypadku mężczyzn ten odsetek sięga 12 procent. No i co Wy na to, panowie?
1 z 10
Daisy, Nowy Jork, USA
- Taekwon-do to sport, który w mojej rodzinie jest od zawsze. Chwila, w której mogłam podziwiać moją córkę trenującą wspólnie z olimpijczykami, była dla mnie czymś w rodzaju dodatkowej nagrody wynikającej z pracy jako kierowca-partner Ubera. Możliwość spędzania wolnych chwil z bliskimi to coś, czego nie da się przeliczyć na żadne pieniądze. A w mojej poprzedniej pracy zwyczajnie nie znalazłabym na to czasu, bo byłam przykuta do biurka – mówi Daisy.
2 z 10
Desiree, Cape Town, Republika Południowej Afryki
- Wspólnie z mężem prowadziliśmy własną firmę, produkującą urządzenia do nagrzewania wody. Ostatnie kryzysy ekonomiczne mocno dały nam się jednak we znaki i musieliśmy zamknąć interes. Oboje zaczęliśmy pracować jako kierowcy, korzystając z Ubera. W ten sposób chcemy zarobić na życie – i odłożyć coś na emeryturę. Najciekawsze w tej pracy jest dla nas to, że każdego dnia spotykamy ciekawych ludzi praktycznie z całego świata – mówi Desiree.
3 z 10
Evie, Dżakarta, Indonezja
– Odkąd odszedł mój mąż, praca kierowcy stała się dla mnie swoistą formą terapii, pozwalającej mi wrócić na właściwe tory w życiu. Tutaj szukałam psychicznego spokoju. Dzięki temu, że sporo czasu spędzam za kierownicą, nadal jestem aktywna. Poznaję też nowych, interesujących ludzi i mogę wychowywać moje dzieci z tą samą matczyną energią, na jaką zasługują – mówi Evie.
4 z 10
Tonia, Amsterdam, Holandia
– Ile czasu spędzam za kierownicą w trakcie tygodnia? Cóż, to zależy od tego, co chcę sobie kupić w przyszłym tygodniu! Jestem emerytowaną stewardessą i nauczycielką. Korzystam z nowoczesnej aplikacji także po to, żeby pozostać osobą aktywną zawodowo. I żeby zarobić na swoje zachcianki – mówi Tonia.
5 z 10
Janet, Nairobi, Kenia
– Jeżdżąc jako kierowca często goszczę na tylnym siedzeniu intrygujących ludzi, których pewnie nie miałabym okazji poznać w innej sytuacji. Raz jechałam z grupką młodych ludzi, którzy… zaprosili mnie do siebie na domówkę! Od razu między nami zaiskrzyło, można powiedzieć – „trafił swój na swego”. To było niesamowicie miłe zaskoczenie! – mówi Janet.
6 z 10
Violeta, San Juan, Puerto Rico
– Moja córka należy do harcerstwa, a ja zawsze chciałam mocniej zaangażować się w jej pasję, więc założyłam własny oddział harcerski. Wiele dziewczynek, które się do niego zapisały, pochodzi z ubogich rodzin. My pokazujemy im tę jaśniejszą stronę życia. Z uwagi na liczebność mojego oddziału, potrzebowałam większego samochodu, aby móc wozić moje dziewczyny i pokazywać im różne miejsca i zakątki. Gdy już kupiłam auto, zainstalowałam w smartfonie aplikację Uber i zaczęłam dorabiać jako kierowca – mówi Violeta.
7 z 10
Mi Mi, Yangon, Mjanma (Birma)
– Kobieta-kierowca nie ma łatwo w tej branży. Często spotykałam się ze zgryźliwymi komentarzami i uwagami pod moim adresem. Takie sytuacje nasilały się zwłaszcza w zakorkowanych miejscach, węzłach komunikacyjnych, takich jak np. lotniska. Widok kobiety za kierownicą nadal przywodzi wielu osobom na myśl krzywdzące stereotypy. Odkąd zaczęłam korzystać z aplikacji Uber jako kierowca – te uszczypliwości po prostu ustały. Uber wprowadził w mojej pracy balans, równowagę. Ułatwił mi funkcjonowanie w branży zdominowanej przez mężczyzn – mówi Mi Mi.
8 z 10
Karen, Nashville, USA
– Po trzaśnięciu drzwiami często zaczyna się ciekawa rozmowa. Taka, która może stać się dla mnie pretekstem do czegoś więcej. Kiedy tylko mogę – piszę piosenki. I wierzcie mi lub nie, ale odkąd zaczęłam pracować jako kierowca, moje teksty stały się bogatsze, bardziej różnorodne i kolorowe. W moich utworach często czerpię z historii opowiadanych przez pasażerów. Mój nowy album, który niebawem ujrzy światło dzienne, swoje powstanie zawdzięcza również takim rozmowom – mówi Karen.
9 z 10
Geena, Auckland, Nowa Zelandia
– Moja mama jest moją największą fanką. Gdy ją zapytałam, jak by mnie nazwała, gdybym urodziła się jako dziewczynka, a raczej ktoś, komu przypisuje się żeńskie cechy biologiczne i kulturowe, odpowiedziała, że miałabym na imię Geena. I od tamtej rozmowy jestem Geeną. W tygodniu jeżdżę jako kierowca, żeby opłacić moje rachunki. W weekendy zamieniam się natomiast w estradowe zwierzę – występowanie na scenie i kontakt z widownią pozwalają mi poczuć się naprawdę wolną – mówi Geena.
10 z 10
Flory, San Jose, Kostaryka
– Prawo jazdy zdobyłam 5 lat temu, po śmierci brata i męża. Na początku nie miałam bladego pojęcia, jak prowadzić auto! I spójrzcie na mnie teraz: korzystam z Ubera jako kierowca. Stoczyłam zwycięską walkę z rakiem piersi. Ta sytuacja nauczyła mnie cieszyć się każdą chwilą. Dzięki temu, że prowadzę aktywny tryb życia i sporo czasu spędzam za kółkiem, na każdym kroku spotykam nowych ludzi, którzy mają ciekawe historie do opowiedzenia. Każdy z nas nosi w sobie taką opowieść – mówi Flory.