Reklama

W tym artykule:

  1. Trybunał Konstytucyjny uznał, że nie jest sądem
  2. Orzeczenie TK. Co oznacza?
Reklama

Trybunał Konstytucyjny uznał, że nie jest sądem

Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok w sprawie wniosku złożonego w lipcu przez prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę. Zaskarżył on przepis Europejskiej Konwencji Praw Człowieka o prawie do sądu i sprawiedliwego procesu w zakresie, w jakim daje on Europejskiemu Trybunałowi Praw Człowieka w Strasburgu kompetencje do oceny legalności wyboru sędziów polskiego Trybunału, .

Mówiąc najprościej, jak to możliwe, chodziło m.in. o ustalenie, w jakim zakresie pojęcie „sąd”, występujące w zaskarżonym przepisie, dotyczy TK.

Trybunał rozpatrywał sprawę w pięcioosobowym składzie pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej i zgodził się z prokuratorem generalnym. Stwierdził, że zaskarżony przepis jest zgodny z polską konstytucją - tyle, że TK nie jest sądem, a postępowanie przed nim nie jest postępowaniem sądowym. Oznacza to, Europejski Trybunał Prawa Człowieka nie może kwestionować orzeczeń polskiego Trybunału ani powoływania jego sędziów.

Jak w serwisie Prawo.pl wyjaśnia korespondentka sądowa Katarzyna Żaczkiewicz-Zborska:

„Wyrok ten ma znaczenie historyczne. A jego skutki będą daleko idące, nie tylko dotyczyć będą funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego”.

Protest po wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Maja Ostaszewska przemówiła do polityków – „Czuję się Polką, Europejką, moją ojczyzną jest Polska w Europie”

Wydarzenia w Polsce ponownie zmusiły ludzi do wyjścia na ulicę. W protestach pod hasłem „Zostajemy w UE” wzięły udział dziesiątki tysięcy osób. Sprawdź, jakie ważne słowa padły na placu Zamkowym w Warszawie!

Orzeczenie TK. Co oznacza?

Sędzia sprawozdający Wojciech Sych zaznaczył, że orzeczenie TK nie oznacza kwestionowania orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

„Ten element umowy międzynarodowej wiążący Polskę nadal jest częścią krajowego porządku prawnego i może być postawą skarg składanych przez polskich obywateli do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka” – twierdził.

Opozycja ma jednak poważne wątpliwości. „Polska symbolicznie zerwała z prawami człowieka”- w ten sposób orzeczenie TK skomentował poseł KO Arkadiusz Myrcha, z wykształcenia prawnik. I dodał:

„Trybunał całkowicie bezprawnie uznał, że dla polskiego obywatela już nie jest sądem. To kim są osoby, które tam zasiadają w togach, zawieszają sobie na szyi łańcuch z godłem Rzeczpospolitej Polskiej, które roszczą sobie prawo do wydawania wyroków?”.

Reklama

W podobny sposób, jako „kolejny krok do dewastacji systemu ochrony praw człowieka”, oceniła wyrok posłanka KO Kamila Gasiuk-Pihowicz.

„Zaczęło się od orzeczenia dotyczącego aborcji, które zbiera śmiertelne żniwo takie, jak śmierć Izabeli z Pszczyny, potem było podważanie europejskich traktatów i obecności Polski w Unii Europejskiej, a wczoraj dołożono do tego także kwestionowanie Europejskiej Konwencji Praw Człowieka” - podsumowała Gasiuk-Pihowicz.

Reklama
Reklama
Reklama