Reklama

Pod koniec zeszłego roku w ramach ustawy krajobrazowej z Gdańska zniknęło ponad 500 reklam, które nie upiększały ulic nadmorskiej miejscowości, a wręcz przeciwnie - irytowały mieszkańców i szpeciły urokliwe miasto. Właścicieli reklamowych billboardów wezwano do natychmiastowego usunięcia banerów, a Ci, którzy zlekceważyli zasadę, ponieśli konsekwencje finansowe. W tym samym czasie do Biura Rady Warszawy trafił projekt podobnej ustawy, mającej na celu usunięcie niekorzystnych reklam, które źle wpływają na krajobraz stolicy. Prace nad nią trwały aż 4 lata, a mieszkańcy - ośmieleni w tej sprawie sukcesem Gdańska - wierzyli, że banery znikną w warszawskich ulic, zabytkowych budynków i nie będą już szpecić architektury miasta. Niestety kilka dni temu wojewoda Konstanty Radziwiłł odrzucił ustawę krajobrazową.

Reklama

Aleksandra Gajewska: Polityka od dawna nosi krawat, więc aktywne kobiety próbuje się dyskredytować poprzez stereotypy i seksizm. Musimy się temu stanowczo sprzeciwiać [WYWIAD] >>>

Reklama

Billboardy i reklamowe banery nie znikną z Warszawy! Wojewoda odrzucił uchwałę krajobrazową

Kilka dni temu wojewoda Konstanty Radziwiłł odrzucił ustawę krajobrazową. Tłumaczył swoją decyzję tym, że owszem przepisy regulujące reklamowe banery i billboardy są potrzebne, ale był zmuszony unieważnić ustawę, ponieważ nie spełnia ona wymogów prawnej legislacji. Rafał Trzaskowski nie krył rozczarowania tą decyzją. „Nie rozumiem tej decyzji pana wojewody. Ubolewam, że została podjęta. Będziemy skarżyć tę decyzję do sądu administracyjnego. Jasno w tej uchwale jest napisane, jak powinna wyglądać procedura, nie przewidywała ona ponownego wyłożenia do konsultacji. Nawet prawnicy twierdzili, że jakby pojawiło się ponowne wyłożenie, to mogłoby być podstawą do kwestionowania uchwały”, skomentował prezydent stolicy. Zgodnie z tym, co zapowiedział Rafał Trzaskowski, miasto odwoła się od tej decyzji w sądzie administracyjnym. Ustawa ma szansę obronić się w sądzie, ale nawet jeśli, mogą minąć kolejne 3 lata, zanim to nastąpi. Wygląda więc na to, że w najbliższym czasie reklamowe billboardy i banery nie znikną z ulic i budynków Warszawy.

Reklama
Reklama
Reklama