Premierka Nowej Zelandii urodziła. Sprawdźcie, dlaczego to ważne dla nas wszystkich!
Szczerze zazdrościmy Nowozelandkom - to własnie o takie myślenie i ten kierunek zmian chodzi!
- Redakcja
To najbardziej instagramowe (bo własnie w ten sposób ogłoszone) i najgłośniejsze narodziny ostatnich dni! Mowa o premier Nowej Zelandii – Jacindzie Andern, bo to właśnie ona przed kilkoma dniami powiła swe pierwsze dziecko.
ZOBACZ TAKŻE: Premierka Nowej Zelandii jest w ciąży – to ważne przesłanie dla wszystkich kobiet >>>
Jest pierwszą urzędniczką od 3 dekad, która w trakcie piastowania urzędu została mamą, ale to nie jedyny fakt, który czyni jej kadencję wyjątkową. Po pierwsze, Andern jest dopiero trzecią kobieta na tym stanowisku w historii Nowej Zelandii, do tego najmłodszą szefowa rządu na świecie (za trzy lata skończy 40.). Jak zapowiedziała, debiut w nowej roli będzie się wiązał z 6-tygodniowym urlopem, ale po powrocie do pracy jej obowiązki nie ucierpią i zamierza łączyć pracę z życiem rodzinnym tak, jak robią to wszystkie inne kobiety na świecie (ten cytat poniósł się szerokim echem jako kolejny mocny przekaz Andern w duchu #girlpower). Co więcej, po urlopie macierzyńskim małą Neve Te Aroha (Te Aroha po maorysku oznacza miłość) zajmie się jej tata, Clarke Gayford, który z okazji narodzin dziecka sam weźmie urlop.
Podobnie rewolucyjne zmiany czekają innych rodziców w nowej Zelandii. Tydzień po narodzinach maleństwa Jacinda Andern wprowadziła w życie projekt, zgodnie z którym te otrzymają od rządu wsparcie finansowe. Będzie ono obejmowało nie tylko na zastrzyk gotówki przeznaczony na wydatki w związku z pojawieniem się na świecie dziecka (60 NZD tygodniowo). Kolejna transza (700 NZD) pozwoli im ponieść koszty ogrzewania zimą. I jest coś jeszcze, z czego zresztą premier sama będzie mogła skorzystać, choć pomysł powstał na długo, zanim zaszła w nieplanowaną ciążę – płatny urlop macierzyński zostanie wydłużony z 18 do 22 tygodni.
A jeśli jesteście ciekawi jak te dobre wieści ujrzały światło dzienne to donosimy, że premier Nowej Zelandii przekazała je swoim rodaczkom za pośrednictwem transmisji live na Facebooku, która odbyła się zaraz po tym, jak Andern skończyła podawać swemu maleństwu pierś.
Szczerze zazdrościmy Nowozelandkom! Jak myślicie, jest szansa, że także na naszej scenie politycznej znajdzie się miejsce dla charyzmatycznej, mądrej kobiety, która będzie umiała i chciała o nas zawalczyć?
ZOBACZ TAKŻE: Wybrano najpiękniejsze zdjęcia z porodu! Te fotografie pokazują magię narodzin bez retuszu. Niektóre są MOCNE >>>