Reklama

W tym artykule:

  1. Alicja Tysiąc zapłaciła wysoką cenę za restrykcyjne prawo aborcyjne w Polsce
  2. Alicja Tysiąc zmarła z powodu COVID-19
Reklama

Alicja Tysiąc zapłaciła wysoką cenę za restrykcyjne prawo aborcyjne w Polsce

Alicja Tysiąc od przyjścia na świat miała duże kłopoty ze wzrokiem. Cierpiała na zwyrodnienie plamki żółtej, astygmatyzm, odklejającą się siatkówkę oraz poważną krótkowzroczność – nosiła szkła o wartości minus 13 dioptrii.

Gdy w 2000 roku dowiedziała się, że jest w ciąży, była już matką dwójki dzieci. Obie wcześniejsze ciąże wiązały się z pogłębieniem wady wzroku. Niezależni eksperci orzekł, że kolejny poród obarczony jest dużym ryzykiem, bo może doprowadzić do odwarstwienia siatkówki oka. W związku z restrykcyjnym prawem aborcyjnym w kraju żaden z lekarzy nie chciał jednak podjąć decyzji o terminacji ciąży. W związku z tym Alicja Tysiąc niemal całkowicie straciła wzrok, a Komisja lekarska Zakładu Ubezpieczeń Społecznych przyznała jej pierwszy stopień niepełnosprawności

Postanowiła dochodzić swojego prawa do sprawiedliwości, jednak prokuratura umorzyła sprawę. 15 stycznia 2003 roku złożyła skargę na Rzeczpospolitą Polską do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Trybunał w Strasburgu przyznał jej zadośćuczynienie w wysokości 25 tysięcy euro – zdaniem orzekających Polska naruszyła art. 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka (prawo do poszanowania życia prywatnego). Nie wypowiedziano się wówczas w Strasburgu w sprawie dostępności aborcji w Polce.

#AniJednejWięcej: akcja solidarnościowa po śmierci ofiary zaostrzenia prawa antyaborcyjnego w Polsce. Jak wziąć udział?

Nie żyje kobieta, której lekarze odmówili aborcji, choć były do tego przesłanki. Czekano aż płód obumrze, nie zważając na stan ciężarnej. Tak niestety wygląda zakaz aborcji w Polsce w praktyce. Kobiety są oburzone i przerażone.
#AniJednejWięcej: akcja solidarnościowa po śmierci ofiary zaostrzenia prawa antyaborcyjnego w Polsce. Jak wziąć udział?
fot. Getty Images

Alicja Tysiąc zmarła z powodu COVID-19

Tragedia Alicji Tysiąc trwała przez wiele lat. W ich trakcie kobieta przeszła kilka operacji mających przywrócić jej jakość życia, jednak nie przyniosły one skutki. Wydała krocie na nierefundowane leki, rehabilitację i – jak powtarzała w wywiadach – nigdy nie usłyszała słowa „przepraszam”. Walcząc o swoje zdrowie, walczyła jednocześnie o zmianę restrykcyjnego prawa aborcyjnego w kraju. W 2010 roku została radną miasta stołecznego Warszawy i wielokrotnie wypowiadała się w sprawie piekła kobiet w kraju.

Z powodu zakażenia koronawirusem przebywała od wielu dni w jednym warszawskich szpitali. Zmarła z powodu COVID-19. Miała 50 lat.

Wiadomość o śmierci Alicji Tysiąc przekazała 16 grudnia stacja Polsat News. Informację potwierdziła w posłanka Lewicy Katarzyna Kotula. Kotula w imieniu rodziny zmarłej poprosiła media o uszanowanie prywatności.

Martyna Wojciechowska: „Boję się o przyszłość mojej córki”. Nie milkną echa po śmierci ofiary polskiego prawa antyaborcyjnego

„Co jeszcze musi się stać, żebyśmy zatrzymali to szaleństwo?!” - napisała na Instagramie wstrząśnięta Martyna Wojciechowska. To tylko jeden z wielu głosów osób poruszonych tragedią 30-letniej ciężarnej, która zmarła, bo mimo wskazań odmówiono jej aborcji.
Martyna Wojciechowska
fot. Tomasz Urbanek/Dzien Dobry TVN/East News
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama