Nie umiesz skupić się na wymyślaniu kreatywnych pomysłów podczas wideokonferencji? Oto powód!
Pandemia nas nie opuszcza, a nasze kontakty społeczne skazane są na pośrednictwo urządzeń elektronicznych. Jeżeli masz wrażenie, że wideokonferencje i wideorozmowy – nawet te z bliskimi, kochanymi przez ciebie ludźmi – zaczynają cię wykańczać, czujesz się po nich zmęczona i poirytowana, nie jesteś sama. Co zrobić, żeby nie stracić kontaktu z ludźmi, i jak wyznaczyć granice wirtualnych kontaktów?
- Joanna Łazarz
Choć twardego lockdownu nie ma, ograniczenia w kontaktach międzyludzkich wciąż są wskazane. COVID-19 zmienia nie tylko zasady pracy korporacji, lecz także kontaktów z naszymi przyjaciółmi i rodziną. Już w kwietniu, podczas pierwszego lockdownu, wiele osób pracujących zdalnie skarżyło się na zmęczenie wideorozmowami, które było nieporównywalne do tego po zwykłym spotkaniu służbowym. Badania mówią, że to zrozumiałe, bo wideokonferencje wywołują przeciążenie poznawcze wynikające z wysiłku związanego z czytaniem emocji innych ludzi przez płaski obraz ekranu.
Gdy podczas rozmowy widzimy drugiego człowieka, nasz mózg automatycznie analizuje jego mimikę, mikrogesty, mowę ciała i reakcje. Ale podczas wideokonferencji z jednej strony brakuje mu danych – nie widzimy całych postaci, więc mowa ciała nie jest dla mózgu czytelna, a z drugiej strony ma tych informacji za dużo – gdy patrzy na wiele „płaskich” twarzy naraz, nie jest w stanie przetworzyć ani przyswoić tylu informacji jednocześnie. Dlatego trudno nam się skupić na planowaniu strategii czy wymyślaniu kreatywnych rozwiązań w trakcie wideokonferencji.
Nie mówiąc już o tym, że podczas takich rozmów zmuszeni jesteśmy również patrzeć na swoje własne twarze. Przez to nie tylko rozpraszamy się i pilnujemy, żeby przez cały czas prezentować się dobrze, lecz często także uświadamiamy sobie że mamy nowe zmarszczki lub zmęczone oczy... Starając się kontrolować swój wyraz twarzy (z którego podczas rozmów na żywo nie zdajemy sobie nawet sprawy), zmuszamy się do jeszcze większego wysiłku. Wszystko razem składa się na męczącą dla naszych mózgów sytuację. Jeżeli chcemy, żeby nasze wideorozmowy służbowe przynosiły dobre efekty, powinniśmy nauczyć się tak z nich korzystać, by jak najmniej się męczyć. Oto kilka zasad wideorozmawiania, które możesz wprowadzić w życie, jeśli chcesz skutecznie pracować zdalnie.
Przygotuj się i oczekuj tego samego
Skoro wszyscy już zauważyliśmy, że wideokonferencje są bardziej męczące od spotkań na żywo, szanujmy swój czas. Biorąc w nich udział, bądźmy przygotowani. To narzędzie do konkretnych, krótkich rozmów, jeżeli potrzebujesz porozmawiać o hipotezach, emocjach i nastrojach lub poplotkować – wybierz klasyczną rozmowę przez telefon.
Nie za dużo naraz
Jeżeli tylko możesz, staraj się ograniczyć liczbę osób, z którymi rozmawiasz podczas jednego wideospotkania. Lepiej zrobić kilka krótkich spotkań w podgrupach niż jedno długie, podczas którego nie wszyscy będą mogli się wypowiedzieć. Spróbuj zadbać też o to, żeby twój dzień pracy nie składał się z samych wideorozmów. Podziel go na dwa bloki – w jednym załóż, że będziesz brała udział w wideokonferencjach, a w drugim absolutnie tego nie rób. Jeżeli w twojej firmie nikt nie bierze tego pod uwagę, spróbuj wyjaśnić przełożonym, w jaki sposób usprawni to twoją pracę.
Włącz empatię
Wszystkim jest teraz trudno. Tęsknimy za dawnym życiem, za rzeczywistym, realnym kontaktem pozbawionym lęku. Tęsknimy też za sobą. Nawet za obecnością tych, których wcale tak bardzo nie lubiliśmy jeszcze kilka miesięcy temu. Dlatego bądźmy dla siebie wyrozumiali. Nie szukajmy problemów tam, gdzie ich nie ma, starajmy się sprawnie rozwiązywać te, które istnieją. A gdy nie mamy nic istotnego do powiedzenia, pozwólmy sobie pomilczeć.
Work-life balance: 5 rad jak osiągnąć równowagę między pracą a życiem prywatnym
Równowaga między życiem a pracą jest dużo trudniejsza niż można by przypuszczać. Wiele wynika z tego, że obecnie większość ludzi kultywuje wzorzec człowieka sukcesu, który pracuje więcej i więcej, żeby mieć...jeszcze więcej. Bardzo łatwo w ten sposób zatrzeć granicę między pracą, a naszym czasem wolnym i w ogóle całym życiem, które powinno być przecież na pierwszym miejscu.Tekst pierwotnie ukazał się w magazynie GLAMOUR nr 11/2020