Nasz pierwszy raz z... dietą pudełkową. Przez miesiąc testowałyśmy catering z dostawą do domu i dzięki temu nauczyłyśmy się jednej bardzo ważnej rzeczy [NOWY CYKL REDAKCYJNY]
Wracamy z kolejnym materiałem w ramach cyklu, w którym próbujemy różnych rzeczy po raz... pierwszy. Tym razem sprawdzamy, jak to jest przez miesiąc mieć dietę pudełkową.
Gdy dzisiaj o tym pomyślę, szczególnie że z braku czasu na obiad czekają mnie smutne brokuły z kaszą, dociera do mnie, jak wielkim było to udogodnieniem. Generalnie nie mam za wiele czasu – wprawdzie nie mam dzieci, ale całe moje życie i wolne chwile poświęcam pracy, którą szerze kocham i darzę ogromną pasją. Dieta pudełkowa miała w trakcie tego miesiąca (nie boję się użyć tego słowa) zbawienny wpływ na wiele rzeczy. Pozwoliła mi na zachowanie balansu w życiu i pozwoliła wygospodarować kilka godzin na przyjemności, sprawiła, że zaczęłam jeść regularnie, a do tego... pokazała mi, że wege w domu nie oznacza nudy. Ale zacznijmy od początku.
Dieta pudełkowa po raz pierwszy – co należy wiedzieć zanim zaczniemy?
Po pierwsze, kiedy wraz z redakcyjną koleżanką Dominiką Tabaczyńską (brand managerka Glamour) przygotowywałyśmy się do miesięcznego testu, postanowiłyśmy poprosić o pomoc ekspertów. Zgłosiłyśmy się do firmy Maczfit, polecanej nam przez znajomych, ale też zaprzyjaźnione gwiazdy, i skontaktowałyśmy się z jej dietetykiem. Można to zrobić telefonicznie lub przez formularz. Dlaczego to tak ważne? Bo na początku wszystkim wydaje się, że aby schudnąć, poprawić wygląd swojego ciała należy maksymalnie obniżyć kaloryczność. Nie jest to do końca prawdą, bowiem drastyczne zmniejszenie posiłków może spowodować uczucie głodu, a w efekcie – chęć podjadania. I nici ze zdrowego odżywiania, bo musicie zapamiętać, że dieta (jakakolwiek by nie była) to nauka... jedzenia. Mądrego, systematycznego i pełnowartościowego.
Najdziwniejsze diety na świecie. Co jesteśmy w stanie zrobić w walce o szczupłą sylwetkę?
Dieta pudełkowa – jak dobrać kaloryczność i rodzaj cateringu?
Podczas rozmowy telefonicznej pani dietetyczka wypytała mnie, jaka kaloryczność diety pudełkowej mnie interesuje, jaka jest moja waga, wzrost oraz ile mam lat. Ważne było dla niej także to, jaki tryb życia prowadzę, jaki rodzaj pracy wykonuję, jak często jadam posiłki i ile razy w tygodniu uprawiam sport (dowolna aktywność), a także jakie mam preferencje żywieniowe. Zaznaczyła przy tym, że zawsze powinno zaczynać się od wyższej kaloryczności, żeby nie być zwyczajnie głodnym, przyzwyczaić organizm do regularnego jedzenia. Nie ma później problemu, by stopniowo obniżać lub zwiększać ilość kalorii, albo nawet zmienić rodzaj cateringu w trakcie jego trwania. Co ważne – catering pudełkowy dostępny jest nie tylko w Warszawie. Maczfit działa w ponad 360 miastach w Polsce! To największa tego typu firma w naszym kraju.
Kolejnym krokiem było przydzielenie odpowiedniej kaloryczności (od 1000 do 3000 kcal) i wybór rodzaju diety, a tych w ofercie firmy jest masa! Może być bezglutenowa, no lactose, bez mięsa, nabiału czy bez ryb, dla dzieci, kobiet w ciąży czy osób cierpiących na chorobę Hashimoto. Ważne jest także ustalenie celu takiego cateringu – albo chcemy zrzucić wagę, jeść zdrowo, albo zbudować mięśnie. Za każdym razem taka dieta obejmuje pięć posiłków: śniadanie, drugie śniadanie, obiad, podwieczorek i kolację.
Ja wybrałam dla siebie dietę wegetariańską 1500 kcal, Dominika wzięła wegan, czyli zero produktów pochodzenia zwierzęcego. Ja mięsa nie jem krócej niż ona, bo zaledwie od 9 miesięcy, więc kluczowe było dla mnie to, by otrzymać dietę dobrze zbilansowaną, w której niczego nie będzie mi brakować, a która także nauczy mnie... jak jeść dobrze w domu, ale wersji wege.
Catering pudełkowy Maczfit z dostawą do domu
Kolejną kwestią było ustalenie, o której i gdzie codziennie (każdego dnia jeśli wybiera się opcję z weekendami, można też bez) kurier ma przywieźć posiłki na cały dzień (w jednej torbie zapakowanych jest wszystkich pięć). Zarówno ja, jak i Dominika poprosiłyśmy o poranne dostawy do swoich domów. Obie wstajemy bardzo wcześnie, śniadanie jemy w przedziale 6:00-7:00, więc zaznaczyłyśmy, że już od 5:00 można przywozić catering. I tu macie kilka opcji. Możecie zadecydować, czy chcecie otrzymywać posiłki pod adres zamieszkania, czy na przykład do miejsca pracy. Do ustalenia jest także to, czy powinny być zostawiane na wycieraczce, u ochrony, czy gdziekolwiek indziej w budynku. Dlatego nie zdziwcie się, jeżeli Maczfit poprosi Was o przekazanie klucza do klatki lub tzw. „pestki” do domofonu i spisanie stosownego protokołu – wszystko dla Waszej wygody, by za każdym razem kurier nie budził Was i nie dzwonił do drzwi, a mógł je otwierać samodzielnie.
Czym zastąpić mięso w diecie wegetariańskiej?
Co jeśli akurat nie będzie Was w domu, macie wyjazd, niezapowiedzianą podróż służbową? Bezproblemowo można przesunąć dni dostaw lub poprosić o... catering w innym mieście. W przypadku Maczfitu, dzięki temu, że działa w aż tylu miejscach w Polsce, wystarczy, że najpóźniej do godziny 14:00 dnia poprzedzającego dostawę zgłosicie chęć zmiany (jeżeli chodzi o poniedziałek to zmianę należy zgłosić do 11:00 w sobotę). Sama prawie skorzystałam z tej opcji, kiedy niespodziewanie musiałam jechać do Gdańska. Pani z Biura Obsługi Klienta zaproponowała, że spokojnie mogę otrzymać umówioną dietę w Trójmieście.
Ile kosztuje dieta pudełkowa i czy warta jest swojej ceny?
Podałyśmy więc z Dominiką nasze adresy, ustaliłyśmy kaloryczności, rodzaje programów diet, dzień rozpoczęcia i czas trwania cateringu. Dla niezdecydowanych, zawsze jest opcja zamówienia go na okres próbny. Można również wybrać dowolny przedział czasowy, albo takie, które podpowiada nam formularz na stronie – tydzień, dwa i cztery z weekendami lub bez. Ile kosztuje taka dieta pudełkowa? Za czterotygodniowy catering bez weekendów w wersji wegetariańskiej zapłacimy ok. 1100 zł. Często Maczfit przygotowuje też oferty specjalne i rabaty, które pozwalają zaoszczędzić np. na dłuższych okresach zamówienia. Powiecie pewnie, że to i tak dużo. Też tak myślałam, ale później policzyłam, że dziennie pięć posiłków kosztować będzie ok. 60-63 zł. Może nie zdarza mi się każdego dnia wydać tyle na jedzenie, ale wystarczy, że w tygodniu sporo jem na mieście (kawa, spotkanie, kolacja ze znajomymi) i często wychodzi dużo więcej w przeliczeniu na jeden dzień. Odchodzą także wszelkie koszty zakupów spożywczych (nie kupujesz, bo nie musisz – całe potrzebne jedzenie dostarcza Maczfit). Osobiście stwierdziłam, że jeżeli w coś warto inwestować, to właśnie w zdrowie i lepsze samopoczucie. A pełnowartościowe, smaczne posiłki z dobrej jakości produktów po prostu kosztują.
Tę dietę doceniasz szczególnie w momencie, gdy dobiega końca, ale bynajmniej nie jak w przypadku innych, gdy czekasz do ostatniego dnia, by wreszcie zjeść coś dobrego. W moim jadłospisie znalazły się nawet desery, czy mini pizza, a wszystko było tak dobre, że nie miałam nawet potrzeby ani smaka sięgać po coś innego.
Doceniasz czekające na Ciebie codziennie pod drzwiami posiłki na każdą porę dnia, bez przymusu ich przygotowywania. Do tego po prostu chce się wracać. Warto też dodać, że niektóre z nich można jeść na zimno (wskazówka dotycząca spożycia widnieje na opakowaniu), inne można podgrzać. Przechowujemy je w lodówce, a na etykiecie znajduje się data ważności do kiedy najlepiej je spożyć. Spokojnie można je przewozić, pod warunkiem, że traktujemy je ostrożnie i nie narażamy na temperaturę wyższą niż 6 stopni. Wszystkie opakowania niestety wykonane były z plastiku, którego sporo nagromadziło się przy kilkutygodniowej diecie. W takim wypadku należy mieć to na uwadze, odpowiednio go segregować i w miarę możliwości wykorzystywać ponownie. Jeżeli chodzi o Maczfit, to tylko do Nowego Roku. W 2020 firma planuje zmianę tacek na biodegradowalne – będą to tacki z trzciny cukrowej, które ulegają naturalnej degradacji w zaledwie kilka tygodni. Te aktualne wykonane są z materiału, który podlega w 100 procentach recyklingowi, pochodzą od certyfikowanego dostawcy i nadają się do bezpiecznego podgrzania w mikrofalówce. Natomiast sztućce już są biodegradowalne. Dla mnie jednak kalkulacja była wtedy prosta – albo zaczynam normalnie jeść, albo produkuję plastik (choć ograniczam go w każdym innym obszarze życia). Tym razem postawiłam na siebie, bo tego najbardziej potrzebowałam. Ale od 2020 wybór będzie jasny, bo jakościowe jedzenie dostaniemy w eko opakowaniach. Warto dodać też, że właśnie opakowania to jedyne śmieci, jakie generuje się w trakcie diety. Nie kupujemy bowiem żadnych innych produktów, nie gromadzimy odpadów, zużytych opakowań i co najważniejsze – nie marnujemy jedzenia.
Które owoce są dla nas najlepsze, a które z nich mają najwięcej cukru?
Dieta pudełkowa opinie – co daje?
Ani ja, ani Dominika nie wzięłyśmy diety pudełkowej żeby schudnąć. Ja w głębi serca o tym trochę myślałam, ale najważniejsze były dla mnie dwie kwestie: by zacząć jeść i by jeść regularnie. Pierwsza sprawa dotyczy tego, że mam bardzo intensywną pracę i całymi dniami po prostu nie mam czasu iść do kuchni albo przegryźć coś między spotkaniami. Druga – nie jadłam nigdy regularnie. Bo nic sobie nie przygotowałam, spotkanie się przesunęło, bo jestem w biegu, bo nie mam ochoty na to, co sobie ugotowałam. Finalnie jadłam wieczoram na mieście, często za dużo i za tłusto. Bardzo chciałam to zmienić, zacząć jeść pięć zbilansowanych posiłków dziennie, w podobnych odstępach czasu, nie czuć już głodu, który sprawia, że nie myślę i psuje mi się nastrój. A do tego dałam sobie jeszcze jeden cel – jeść dobrze (a nie byle co) i regularnie, ale nie... przy biurku. Chciałam każdy posiłek należycie odgrzać (pozdrawiam tych, którzy zawsze jedzą zimne obiady), usiąść do niego na spokojnie w biurowej kuchni lub przy stole, bez telefonu i skupić się na tym, co jem. Zależało mi też, by zobaczyć, co ciekawego można przygotować kiedy nie je się mięsa, bo wszyscy wiemy, że przepisów jest masa, a kuchnia roślinna jest wyśmienita, ale nie zawsze ma się pomysł jak prosto i smacznie przygotować aż pięć posiłków dziennie. Ja starałam się gotować w domu w miarę regularnie, ale nie miałam na to czasu. Ciągle coś mi wyskoczyło, produkty psuły się w lodówce, bolało mnie to marnowanie jedzenia, z którego powinnam coś przyrządzić. Często też wolałam zwyczajnie odpocząć niż stać „przy garach”.
W przypadku Dominiki było prawie że podobnie. Nie była to u niej chęć czy potrzeba zmiany sposobu odżywiania, bo z tym u niej nie jest źle. Lubi gotować, eksperymentować i generalnie je dobrze i zdrowo. Chciała wyrobić w sobie nawyk regularności w jedzeniu, a także – odciążyć siebie czasowo. „Przy tak intensywnym trybie życia, który prowadzę i sobie narzucam (praca i mnogość treningów), jedzenie pięciu zbilansowanych posiłków w ciągu dnia powinno być dla mnie oczywistością, która daje mi na to wszystko energię, a tu już na dzień dobry paradoksalnie mnie przerażała”, mówi. „Od lat staram się jeść trzy razy dziennie i najnormalniej w świecie bałam się, że to będzie za dużo. Przed rozpoczęciem i wybraniem tej najbardziej odpowiedniej diety dla mnie skonsultowałam się z dietetykiem Maczfit, który pomógł mi wyborze kaloryczności. Po konsultacji ostatecznie zdecydowałam się na dietę dla wegan 1500 kcal. Po niespełna tygodniu zmieniłam kaloryczność na 1200 ostatecznie do końca miesiąca wytrwałam na przyjmowaniu 1000 kcal. I to było dla mnie w sam raz. To, że w każdej chwili możesz zarządzać swoim zamówieniem – zmieniać dietę, adres i godziny dostawy to niewątpliwie ogromny atut szczególnie dla osób żyjących w biegu tak jak ja. Kolejną zaletą tej diety jest wygoda i oszczędność czasu, którego jak powszechnie wiadomo nigdy za wiele nie mamy. Odeszły problemy z zastanawianiem się, co będę jadła na śniadanie, obiad czy kolację. Codziennie rano pod moimi drzwiami stała torba z pięcioma zróżnicowanymi posiłkami. Dania były świeże, jakościowe i bardzo różnorodne. Specjalnie nie sprawdzałam wcześniej menu żeby dać się zaskoczyć. I wiecie co, te niespodzianki mnie nie zawiodły. Czy dieta pudełkowa Maczfit ma sens? Genialnie sprawdzi się dla osób, którym zależy na zdrowiu i samodyscyplinie w jedzeniu, dla tych którzy są w wierze pracy i marzą o zrzuceniu kilku zbędnych kilogramów nie katując się dietami. Ja przetestowałam i z pełną odpowiedzialnością polecam, było smacznie i zdrowo”, opowiada Dominika Tabaczyńska.
Jeżeli miałybyśmy wybrać jeden powód (a nie jest łatwo), dla którego warto sobie sprawić taką dietę chociażby w czasie największego natężenia pracy i obowiązków, albo przeciwnie – kiedy po prostu chcemy zadbać bardziej o siebie, złapać work-life balance, i czas poświęcony w kuchni zamienić na czas na hobby i relaks, to przede wszystkim jest to możliwość wyrobienia w sobie nawyku jedzenia, który zostanie z Wami nie dłużej. Nie takiego w pośpiechu, ale o określonej porze, regularnego, zdrowego i bez telefonu czy komputera przed nosem.