Mike Omer "Nie boję się seryjnych morderców". Rozmawia Przemek Corso
Mike Omer, autor megabestsellerowego Umysłu zabójcy, powraca z nową, wciągającą powieścią Powiedz mi, proszę. W ekskluzywnym wywiadzie zdradza swoje lęki, inspiracje, a także tajemnicę tworzenia niepowtarzalnych postaci. Dowiedz się, co napędza jednego z najciekawszych twórców współczesnych thrillerów i jakie zaskoczenia czekają na jego fanów w nowej książce.
- współpraca reklamowa
Czego boi się Mike Omer?
Jestem bardzo niespokojną osobą, więc moje obawy dotyczą praktycznie wszystkiego, co mnie otacza. Podam ci listę przykładów: globalne ocieplenie, zastąpienie przez sztuczną inteligencję, trzecia wojna światowa, kulturowy bojkot z jakiegoś przypadkowego powodu, rak, powiedzenie czegoś nieodpowiedniego, niepamiętanie imienia rozmówcy podczas dyskusji, wywiadu, spóźnienie się na lot. Dla równowagi dorzucę listę rzeczy, o które wcale się nie martwię: seryjni mordercy. I na tym koniec.
W Twojej najnowszej książce, która trafiła właśnie na polski rynek, Powiedz mi, proszę, istotną rolę odgrywają lalki i terapia. Skąd taki pomysł?
Moi rodzice są psychologami, a mama miała domek dla lalek w swoim gabinecie. Nagle uświadomiłem sobie, że to świetny materiał na thriller.
O!
Warto jednak wspomnieć, że nie ma żadnego związku ani podobieństwa między matką Robin a moją mamą. Moja mama jest wspaniała.
Czy masz podobną lalkę w domu?
Nie. Moje dzieci nie bawią się lalkami. Moja córka ma aplikację, w której urządza cyfrowy dom. Na szczęście – w odróżnieniu od tego, co napisałem – to nie jest w żaden sposób przerażające
.
Twoi czytelnicy pokochali wykreowane przez Ciebie kobiece postacie. Teraz czas na kolejną. Czym Robin Hart różni się od Zoe i Abby?
Myślę, że Robin jest trochę bardziej podobna do Abby niż do Zoe. Jest bardzo empatyczna i bardziej skupia się na uczuciach innych. Ale w przeciwieństwie do obu nie jest funkcjonariuszką organów ścigania. To nie jest jej praca. Ona nie musi się upewniać się, czy porywacz ośmioletniej Kathy trafi za kratki, i nie jest szczególnie zainteresowana współpracą z policją. Jej celem jest pomoc Kathy w radzeniu sobie z traumą. Jej motywacje są więc zupełnie inne.
Gdzie w Omerverse jest miejsce dla Twojej najnowszej powieści? Przecież one wszystkie w ten czy inny sposób się łączą.
W przeciwieństwie do innych książek w tej nie ma żadnych powiązań. Jednak wspominam o stałym fast foodzie Omerverse – pizzushi, połączeniu pizzy i sushi, stworzonym przez mieszkańca Glenmore Park w 2015 roku, więc to łączy tę książkę z resztą moich powieści.
Napisałeś już wiele książek z tego gatunku, ale nigdy się nie powtórzyłeś. Jaki jest Twój sekret kreatywności?
Dziękuję! Miło to słyszeć. Staram się. Myślę, że kluczem jest tworzenie realistycznych i złożonych postaci. Fabuła, jak na moje oko, jest tylko tłem dla tych postaci. Wierzę, że dopóki historia kręci się wokół interesujących bohaterów, zawsze będzie się wydawać interesująca.
Czego mogą oczekiwać czytelnicy po Twojej najnowszej powieści?
"Powiedz mi, proszę" jest wciągająca i pełna zwrotów akcji.
Jak większość Twoich książek.
Tym razem jednak rzucam czytelnikom prawdziwe wyzwanie: spróbujcie odgadnąć, kto jest winny, zanim dokona tego Robin. Jestem szczególnie dumny z dynamiki, którą stworzyłem między rodzicami Kathy a Robin oraz między Robin a jej rodziną. Ponieważ Robin nie jest funkcjonariuszką organów ścigania, te relacje są zupełnie inne niż to, do czego przyzwyczaiłem moich czytelników.
A teraz najważniejsze, czy jest szansa, że odwiedzisz Polskę? Masz tu rzeszę fanów.
Jasne! Nie mam żadnych planów, ale zawsze jest taka możliwość.