Magdalena Boczarska: Bardzo cenię sobie uczucie lekkości i swobody, kiedy panuję nad swoim życiem
Utalentowana i nagradzana aktorka, mama, kobieta pełna pasji. Magdalena Boczarska opowiada nam o niezależności, godzeniu różnych życiowych ról, jak i o byciu ambasadorką Acer Swift.
- Redakcja
Aktorka Magdalena Boczarska zdradziła nam w rozmowie, co sprawia, że jest świetnie zorganizowana, gdzie lubi wypoczywać i czy przetrwałaby na bezludnej wyspie. I o wiele, wiele więcej!
Czym jest dla Ciebie niezależność? Co dla Ciebie oznacza? Czy jest ważna w Twoim życiu?
Niezależność to bardzo piękne słowo, która najbardziej chyba kojarzy mi się z wolnością wyboru i decydowaniem, co jest dla mnie dobre. Ale, jak ze wszystkim, z nią też trzeba uważać, bo za dużo niezależności często wyprowadza człowieka w pole. Najlepiej znaleźć się gdzieś pośrodku. Ja zresztą swoją “niezależność” uzyskałam dosyć szybko, więc wiem, co mówię (śmiech). W liceum mieszkałam już w zasadzie sama, a razem ze mną pół Krakowa! To były super czasy i szybki kurs wchodzenia w dorosłość. Na szczęście zawsze miałam silny kręgosłup, więc i przez te szalone lata udało mi się całkiem dobrze przejść, część tego niezależnego podejścia do życia gdzieś tam wędruje ze mną cały czas. Chyba po prostu nauczyłam się tego, kiedy warto być niezależnym, a kiedy nie. A to w sumie nie jest takie oczywiste.
Jesteś aktorką, mamą, ambasadorką wielu marek – ostatnio Acer Swift. Jak na co dzień udaje Ci się pogodzić te role, skoro musisz być „kilkoma osobami” jednocześnie?
Odkąd jestem wielozadaniową mamą wszystko inne wydaje mi się naprawdę na luzie do zrobienia (śmiech). Staram się jakoś te różne aspekty mojego życia dobrze łączyć, żeby istniały w maksymalnej synergii. Wychodzę z założenia, że jak robisz rzeczy w zgodzie ze sobą i projekty, które pozytywnie cię nakręcają, to masz więcej energii i chęci do działania. Zdarza się oczywiście, że jej nie mam, gdy nałoży mi się kilka rzeczy na raz, ale mój zawód jest “projektowy”, co oznacza, że mogę ciężko pracować 3 miesiące, a potem mam kilka tygodni oddechu. I jakoś nauczyłam się te swoje siły w ten sposób rozkładać.
Na czym polega sekret Twojej świetnej organizacji?
Generalnie od zawsze byłam całkiem nieźle zorganizowana. Najlepiej wie o tym moja księgowa, bo jestem chyba jedyną tak poukładaną klientką, która o wszystkim pamięta i robi wszystko na czas (śmiech). Inaczej nie potrafię, bardzo cenię sobie to uczucie lekkości i swobody, kiedy panuję nad swoim życiem. A odkąd jestem mamą to już w ogóle doszłam w tym do niezłego poziomu. Ale to kwestia doświadczenia, priorytetów i… w sumie konieczności. Trudno byłoby mi robić tyle projektów na raz, gdyby nie potrafiła tego “ogarnąć” (śmiech).
Co zawsze masz ze sobą w torebce, kiedy czeka się długi, aktywny dzień. Nosisz ze sobą laptopa czy to zbyt wielki ciężar?
Moja torebka to niezły zestaw survivalowy. Bez najmniejszego problemu przetrwałabym dzięki jej zawartości na bezludnej wyspie (śmiech). Często jestem w biegu, często zmieniam miejsca, muszę mieć przy sobie rzeczy od szczoteczki do zębów, po ładowarkę do telefonu czy nawet emergency zestaw zabawek Henryka! Laptop jest na szczęście lekki i mieści się tam bez problemu. Tak dużo czasu spędzam w transportach dojeżdżając z planu na plan, że idealnie sprawdza się, kiedy muszę doczytać scenariusz albo zrobić przelew. No i czasem coś obejrzę, wiadomo.
Czy jest ktoś kogo podziwiasz za jego entuzjazm i energię do życia? Ktoś, kto pod tym względem jest dla Ciebie wzorem?
Chyba nikt nie ma tyle energii, co moje dziecko, naprawdę. Są momenty, kiedy mnie to zachwyca, a czasem, na większym zmęczeniu lekko przytłacza, ale niezmiennie zastanawia, jak on to robi, że ma tyle siły. Czasem mógłby się podzielić!
Czy wymarzona podroż zawsze musi oznaczać wyprawę na drugi koniec świata? Gdzie i jak najlepiej ładujesz baterie?
Zaskoczę Cię, bo nie potrzebuję dalekich wypraw na drugi koniec świata. Uwielbiam Polskę, nasze piękne krajobrazy – szczególnie te miejsca, gdzie dominuje natura. Uważam, że mocno nie doceniamy tego, co mamy. Nie uważam, że zdystansowanie się od problemów codzienności jest ściśle związane z fizyczną odległością. W dobie globalnego dostępu do Internetu nie miejsce, a otaczający nas ludzie pomagają wrócić na odpowiednie tory. Mnie wspierają w tym najbliżsi – ludzie, z którymi odpoczywam i ładuję baterie bez względu na okoliczności. To część tej niezależność i wolność, o której wspominaliśmy zresztą na początku.
Dlaczego zostałaś ambasadorką Acer Swift? Co zyskałaś dzięki tej współpracy?
Zyskałam narzędzie, które można porównać do cichego, nienachalnego asystenta. Mogę z łatwością mieć przy sobie w sumie cały świat w zasięgu ręki. To bardzo komfortowe i pomocne przy wymagającym trybie życia. Odpowiada na moje potrzeby, jest szybki i dynamiczny, a przy tym lekki i mobilny.
Jeśli tak jak Magda potrzebujecie mobilnego i wszechstronnego narzędzia do pracy w najróżniejszych warunkach, sprawdźcie nowy laptop Acer Swift 5. Poza wygodnymi wymiarami i eleganckim designem, laptop wyposażony jest w responsywną i wydajną platformę Intel® Evo™, najlepszą w tej klasie łączności Wi-Fi, doskonale wyglądającą obudowę i pojemny akumulator, który skutecznie naładujesz w mgnieniu oka. Niewielkie wymiary nie przeszkodziły też producentom w wyposażeniu Swifta w złącza USB-C, HDMI i dwa USB3.2, dzięki którym do komputera można podłączyć na przykład dodatkowy monitor, zewnętrzną kartę dźwiękową i wszelkiego rodzaju kontrolery – bez konieczności używania przejściówek
1 z 2
Magdalena Boczarska
2 z 2
Magdalena Boczarska