Reklama

Jak we własnym domu

- Najbardziej popularną formą zwracania się do teściów w Polsce, według mojej oceny, jest mówienie do nich jak do własnych rodziców, tyle że zazwyczaj bez zmiękczeń typu „mamusia/tatuś” – zaznacza nasza ekspertka Karolina Dokić-Pietuszko. - Z reguły też zwracamy się do teściów w drugiej w osobie: „mamo wiesz”, „tato chodź”. Rzadziej w trzeciej: „mama wie, że w tym sklepie jest dziś duża przecena?”.

Reklama

Kasia (28 lat): - Znamy się z mężem od czasów wczesnoszkolnych, bywaliśmy u siebie nawzajem w domach, więc przejście z pani na mamo nie było dla mnie po ślubie żadnym problemem. Z tatą trochę miałam problem, bo jest dość oschłą osobą, ale z czasem i to weszło mi w nawyk – dodaje.

Inaczej było u Oliwii (32 lata): - Nie wyobrażam sobie mówienia do teścia tato – staram się mówić bezosobowo. Ojciec mojego Michała ma nową rodzinę i w sumie ułatwił mi sprawę, bo zwraca się do mnie podobnie. Do teściowej mówiłam „mama” już na długo przed ślubem – lubimy się i dostałam od niej masę ciepła od początku znajomości.

- Mieszkamy z teściami od czasów narzeczeńskich, pomagali nam, kiedy nie myśleliśmy jeszcze o ślubie, a urodziła się nasza córeczka. Są dla mnie jak drudzy rodzice, więc nie wiem, jak i w sumie dlaczego, miałabym się inaczej do nich zwracać – opowiada Monika. - Zresztą mój mąż tak samo mówi do moich rodziców, bo jego relacje z nimi są bardzo serdeczne i od początku moja mama i tata czuli, że ta relacja jest dla mnie wyjątkowa – dodaje.

- Moja teściowa jasno postawiła sprawę: „Mów mi mamo”, i w sumie nie zostawiła miejsca na moją decyzję… – żali się z kolei Agata (26 lat). - Teść miał trochę więcej wyczucia i powiedział, że decyzja, jak będę się do niego zwracać, należy do mnie – po imieniu lub jak do rodzica. I paradoksalnie to do niego chętnie mówię właśnie „tato”.

Za to relacja zięcia z teściami wygląda w tym związku inaczej: Moi teściowie to równi ludzie, młodzi wiekiem i duchem – praktycznie od początku znajomości, mówiliśmy sobie nawzajem na ty. Może częściowo wynika to z tego, że jestem od żony starszy, a może po prostu z partnerskiego podejścia jej rodziców do mnie. W każdym razie w naszych relacjach nie ma niepotrzebnego usztywnienia, co nie przeszkadza mi szanować ich jak własnych rodziców – opowiada Maciej (32 lata).

Jakie są realia? Można być w świetnych stosunkach z ojcem współmałżonka i mówić mu po imieniu, a można też mieć teściów, którzy nie odcięli pępowiny ze swoim dzieckiem albo są nieżyczliwi i mówić do nich jak do własnych rodziców.

Mamę już mam

To częsty argument młodych synowych, które teściowie witają w rodzinie słowem typu: „córeńko!”. Sytuacja może być czasem dość niezręczna, szczególnie, kiedy wcześniej stosunki świeżo upieczonych żony lub męża z teściami były rzadkie lub dość formalne czy oschłe.

- Trudno jest odmówić komuś mówienia jak do rodzica, kto uważa, że przez małżeństwo dziecka zyskał kolejne, a nie… stracił własne – mówi Karolina Dokić-Pietuszko z portalu-katalogu ślubnego PlanujemyWesele. - W takich przypadkach, specyfika języka polskiego daje tę możliwość, że można zwracać się do rodziny żony/męża przez… trzecią osobę! „Mama wie/tato słyszał?”. Jeśli bardzo chcemy uniknąć słów mama i tata, można korzystać też z formy bezosobowej, która bywa odbierana jako obcesowa, jednak ubrana w żartobliwy ton staje się wręcz sympatyczna! „A po co było iść do sklepu samemu? Nie lepiej było poczekać, aż my autem podwieziemy?” – podpowiada nasza ekspertka.

Co można zrobić, kiedy nie chcemy mówić do teściów jak do rodziców?

Karolina Dokić-Pietuszko: Przede wszystkim szczerze porozmawiać. Jeżeli któreś z was wyznaje zasadę, że mamę i tatę ma się tylko jednych, to warto powiedzieć właśnie to – z szacunkiem, ale i z propozycją pozostania przy formie pan/pani wobec teściów. Sporym faux pas byłoby zaproponowanie rodzicom współmałżonka czy narzeczonego/ej przejścia na ty – to delikatna materia, szczególnie, jeśli wasz kontakt z nimi będzie dość częsty. W Polsce według zasad savoir-vivre to starsza osoba nie tylko podaje rękę, ale i właśnie proponuje przejście na ty. Co ważne, jeśli młody małżonek lub małżonka czuliby się tym skrępowani, sami mogą zaproponować, że pozostaną przy formie pan/pani i faktycznie tak zwracać się do tych osób lub grzecznie, ale bezosobowo.

Kiedy teściowie stają się drugimi rodzicami

Bywa tak, że któreś z małżonków pochodzi z rodziny, w której któreś z rodziców już odeszło, albo że staje się tak już w trakcie trwania związku. Może być tak, że teściowa i teść staną się prawdziwym oparciem dla synowej lub zięcia.

Elwira (30 lat): Kiedy zmarł mój tata, ojciec mojego męża wykazał wobec mnie współczucie i bardzo mnie wspierał, bo sam przeszedł to samo w młodym wieku. Mimo że wcześniej mówiłam do niego na pan, któregoś dnia, ot tak – po prostu, przy gotowaniu razem obiadu, zapytałam go nieśmiało „czy mogę mówić do pana jak do taty…”? On uśmiechnął się przez łzy, przytulił mnie i powiedział, że będzie tym zaszczycony.

Podobnie może być, gdy jedno z młodych małżonków pochodzi z niepełnej rodziny lub takiej, w której brakowało wsparcia i ciepła. Za to w rodzinie współmałżonka panują dobre relacje i można w niej poczuć się bezpiecznie i jak „u siebie”.

Dziadkowie – wygodna forma, gdy nie wiesz, jak mówić do teściów

Kiedy na świecie pojawiają się wnuki, relacje ich dziadków z rodzicami stają się często o wiele łatwiejsze. Szczególnie właśnie w kwestii wzajemnego zwracania się do siebie. Od teraz, jeśli tylko ocenicie, że nie wpłynie to źle na wasze stosunki, można bezpiecznie zwracać się do rodziny współmałżonka per babcia/dziadek.

Idealnym rozwiązaniem jest bawienie się na co dzień w… narratora, jak byśmy opowiadali dziecku bajkę (no, może bez tak wielkiej dramaturgii): A teraz Jasiu, pójdziesz do babci i ona założy ci buciki, powiemy jej dobranoc i pojedziemy do domu.

Kto decyduje o tym, jak mówić do teściów?

- Ostateczna decyzja powinna należeć do „dzieci”. Teściowie, niezależnie od ustalonej formy, rzadko będą mówić do zięcia czy synowej, nazywając ich „synu”, „córko”. Raczej będą mówić po imieniu, więc dla nich różnica będzie niewielka lub żadna. Dla drugiej strony taka zmiana może być znacząca i negatywnie wpływać na wzajemne stosunki – tłumaczy Karolina Dokić-Pietuszko z portalu-katalogu ślubnego PlanujemyWesele.

Reklama

Czasem potrzebna jest rozmowa przyszłego pana młodego lub panny młodej z własnymi rodzicami, aby poprosić o nieproponowanie zięciowi czy synowej formy zwracania się „mamo/tato” zarezerwowanej w ich pojęciu dla rodziny pochodzenia. Jeśli będziecie kierować się taktem, ale i własnymi uczuciami, ustalenie formy komunikacji z rodziną, do której wchodzicie nie powinno stanowić większego problemu. Szczera komunikacja przede wszystkim!

Reklama
Reklama
Reklama