Franek Broda, siostrzeniec Mateusza Morawieckiego odpowiada na skandaliczne słowa posła PiS o LGBT: „Jestem człowiekiem i się tego nie wstydzę, ale Pan już powinien”
Takiej reakcji na skandaliczną wypowiedź członka klubu Prawa i Sprawiedliwości Jacka Żalka chyba nikt się nie spodziewał. Po tym, jak poseł powiedział na antenie TVN24, że osoby LGBT „to nie są ludzie”, głos zabrał siostrzeniec Mateusza Morawieckiego Franek Broda, który pisze: „Jestem człowiekiem”!
Nie milkną głosy oburzenia po ostatnich wypowiedziach polityków Prawa i Sprawiedliwości na tema społeczności LGBT. Zaczęło się od Andrzeja Dudy, ubiegającego się o reelekcję z ramienia PiS prezydenta Polski i podpisanej przed niego w zeszłym tygodniu Karty Rodziny, w której to pojawiły się skandaliczne zapisy. Duda ratyfikowanym przez siebie dokumentem chce m.in. „chronić dzieci przed ideologią LGBT”, w czym przyklaskują mu oczywiście koledzy z partii. Swoją opinię w tej kwestii wyraził szef sztabu wyborczego PiS Joachim Brudziński pisząc na Twitterze, że „Polska bez LGBT jest piękniejsza”, Jacek Żalek mówiący w programie Fakty po faktach w TVN24, że LGBT (choć miał wyraźne problemy z poprawnym wymówieniem skrótu) „to nie są ludzie”, a kolejne trzy grosze dorzucił jeszcze Przemysław Czarnek.
Wybory prezydenckie 2020: Kim są partnerki i partnerzy kandydatów na prezydenta? >>>
Politycy PiS o LGBT: „to nie są ludzie”
Znany już z innych "mądrości" (m.in. na temat tego, że kobiety przed 30. rokiem życia powinny zajmować się rodzeniem dzieci, a nie robieniem kariery) poseł Zjednoczonej Prawicy powiedział na antenie TVP Info, że „Ci ludzie (osoby LGBT – przyp.red.) nie są równi ludziom normalnym i skończmy wreszcie z tą dyskusją”. Od słów Czarnka odcina się uczelnia, z którą jest związany, czyli Katolicki Uniwersytet Lubelski i co ciekawe także wspomniany już Joachim Brudziński. Po tych wszystkich wypowiedziach, które w ogóle nie powinny paść, Andrzej Duda nagle przypomniał sobie, że „wszyscy jesteśmy równi i każdemu należy się poszanowanie dla jego godności. Pisząc to na swoim Twitterze zapewne próbował gasić pożar, który sam wzniecił, a jeszcze oliwy do ognia dolał, porównując „ideologię LGBT” do bolszewizmu. Wszystko to bardzo nie spodobało się m.in. Georgette Mosbacher, ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce, czyli reprezentantce największego sojusznika Polski w mniemaniu prezydenta Dudy, jak również zagranicznym mediom, jak The New York Times, Time czy The Guardian. Zdaniem prezydenta wszystkie te tytuły oparły swoje teksty na słowach wyjętych z kontekstu, więc błędnie i krzywdząco.
Siostrzeniec Mateusza Morawieckiego Franek Broda reaguje na ataki na społeczność LGBT: „Wstyd. I ci ludzie mają nami rządzić?!”
Spośród tych tych wszystkich reakcji na wojnę, jaką Prawo i Sprawiedliwość prowadzi z wydumaną „ideologią LGBT” mocno zaskoczyła wypowiedź Franciszka Brody, siostrzeńca premiera Polski Mateusza Morawieckiego. Na swoim koncie na Facebooku Franek skomentował słowa Jacka Żalka i napisał: „Panie pośle. Jestem człowiekiem i się tego nie wstydzę, ale Pan już powinien. Wstyd. I ci ludzie mają nami rządzić?!” Tym samym 17-letni Franek wyraził swoja przynależność do środowiska LGBT, ale również niechęć wobec obozu rządzącego, do którego należy jego wuj. Z jego profilu dowiadujemy się, że 28 czerwca zagłosuje na kandydata Koalicji Obywatelskiej Rafała Trzaskowskiego, a także, że w piątek tuż przed wyborami wraz z innymi działaczami m.in. z Młodych Nowoczesnych, Przedwiośnia oraz grupy Ostra Zieleń organizuje we Wrocławiu demonstrację pod hasłem „LGBT+ to ludzie”, która rozpocznie się o godzinie 17.
Siostrzeniec Mateusza Morawieckiego potwierdził, że „jest człowiekiem LGBT” w programie Tak jest w TVN24. - Nie chcę, by ktokolwiek mnie dyskryminował. Politycy PiS nie zdają sobie sprawy z tego, że to może prowadzić do samobójstw. Uważam że nikt, kto dyskryminuje ludzi, nie powinien rządzić tym krajem – mówił na antenie. Wyznał również, że nigdy nie rozmawiał na temat swojej orientacji seksualnej ze swoim wujem, Mateuszem Morawieckim: - Nie słyszałem, aby się do tego odnosił. Traktuje to w ten sposób, że to nie jego sprawa.
J.K. Rowling w ogniu krytyki. Pisarka dyskryminuje mniejszości seksualne? >>>