Bez tego gadżetu stylistki i redaktorki nie wychodzą teraz z domu. To absolutny must have!
Gadżet marki HAAN jest nie tylko stylowy, poręczny i świetnie wychodzi na instagramowych zdjęciach, ale jest przede wszystkim niezbędnym dodatkiem na co dzień w rzeczywistości, w jakiej funkcjonujemy już od roku. W czym tkwi jego niezawodność i dlaczego uważamy, że każdy powinien mieć go w swojej torebce, kieszeni albo na szyi?
Ostatnie kilkanaście miesięcy zmieniło wiele sfer naszego życia. Powód? Oczywiście pandemia koronawirusa. Pracę zaczęliśmy wykonywać zdalnie, jedzenie z knajp zamawiać na wynos, a także coraz częściej rezygnować z makijażu, który w znacznej części przykrywa ochronna maseczka. Z kolei rzeczą, bez której nigdzie się nie ruszamy z domu, stał się płyn do dezynfekcji rąk. Higiena jest bowiem tym, co jest w stanie zapewnić nam bezpieczeństwo przed bakteriami i wirusami, które mogą być przenoszone na powierzchni dłoni. Czy wam jednak też zdarza się zapomnieć o włożeniu buteleczki do torebki? Albo na samą myśl, że musicie jej użyć, na zasmaskowanej twarzy ląduje grymas, bo wasze dłonie są już tak przesuszone, że nie macie serca bardziej ich katować? Doskonale to rozumiemy, dlatego podrzucamy wam patent, który może zmienić wasze podejście. A konkretnie gadżet, który nie dość, że jest designerski, to jeszcze skuteczny.
To produkt hiszpańskiej marki HAAN. Jest niewielki, ma cudowną w dotyku fakturę (przypominającą skórę moreli!), dostępny jest w wielu różnych wersjach kolorystycznych i bardzo łatwo się go używa. Wystarczy spryskać ręce 3-4 razy, by zapewnić im świeżość i czystość. Co jeszcze jest mocną stroną spray dezynfekującego HAAN? Jest szybkoschnący, nie pozostawia uczucia lepkości, a za to w mgnieniu oka daje efekt gładkiej i miękkiej skóry dzięki aloesowi w składzie. Po spryskaniu dłoni sprayem HAAY alkohol, którego w składzie jest 65%, szybko się ulatnia, pozostawiając po sobie konkretną kompozycję zapachową – począwszy od zapachy cytrusów, przez morski, po słodko-kwaśny. Każdy z nich ma swoja oryginalną nazwę, np. Margarita Spirit czy Mohijo Splash.
Spray HAAN, którego dopatrzyliśmy się m.in. u szefowej działu mody GLAMOUR, stylistki Mai Naskrętskiej, to również idealne rozwiązanie dla tych, którym po drodze z ekologią. Z kilku powodów. Po pierwsze – aż 99,5% zawartości sprayu to składniki naturalnego pochodzenia, po drugie - produkt HAAN jest wielokrotnego użytku i napełnia się go płynem uzupełniającym HAAN, a po trzecie – oszczędzacie 266 litrów wody, którą moglibyście zużyć przy myciu rąk. Kolejną rzecz, jaka nasz urzekła przy okazji tego produktu, który aż chce się w nieskończoność fotografować na Instagramie (prawda?!), to fakt, że marka przekazuje 20% własnego dochodu organizacjom zajmującym się zwiększaniem dostępu do wody pitnej w Afryce.
Spray do dezynfekcji HAAN bez problemu kupicie online (m.in. na Zalando i w kilku innych sklepach internetowych). A żeby na co dzień o nim nie zapominać, można również dokupić do niego etui z ozdobnym sznurkiem HAAN Lanyard i nosić ten funkcjonalny gadżet na szyi lub przymocować karabińczykiem do torebki, plecaka czy paska spodni. Chyba nie musimy was już dłużej przekonywać, że to obowiązkowy dodatek w tym (i nie tylko!) sezonie?