Reklama

Wysyp artykułów, w których dziennikarze starają się z lepszym lub gorszym skutkiem wyjaśnić jakiś slangowy termin, zazwyczaj można zaobserwować w grudniu. To właśnie wtedy ogłaszane są wyniki konkursu na Młodzieżowe Słowo Roku. O budzącym w sieci spore emocje plebiscycie Wydawnictwa Naukowego PWN zrobiło się szczególnie głośno w ubiegłym roku. W najnowszym głosowaniu internautów nieoczekiwanie zwyciężyło bowiem mało znane powszechnie określenie „śpiulkolot”. Zanim jednak poznamy następcę kontrowersyjnego laureata z 2021 roku, chcemy przyjrzeć się innemu słowu, które w ostatnich miesiącach robi prawdziwą furorę. Tak, jest nim „bedoesiara”.

Reklama

Bedoesiara, czyli w zasadzie kto?

Bedoesiara – nie jest tajemnicą, że jeszcze do niedawna usłyszeć coś takiego na swój temat nie było wcale niczym miłym. Pogardliwe i protekcjonalne określenie na fankę jednego z najpopularniejszych polskich raperów było mocno osadzone w krzywdzącym stereotypie, że dziewczyny nie znają się na hip-hopie, a nawet jeśli słuchają na co dzień rapu, to z pewnością odbierają go tylko powierzchownie i nie rozumieją go tak dobrze jak faceci.

Bedoes, zaliczający się do tych twórców, którzy wierzą, że swoją muzyką mogą zmienić świat, postanowił więc znów wziąć sprawy w swoje ręce. Przypomnijmy, że Borys Przybylski (tak naprawdę nazywa się raper) już od dłuższego czasu walczy z toksyczną męskością w środowisku rapowym.

Nie przeszkadza mi chłopak z chłopakiem / I nie jestem z lewej czy prawej / Po prostu za miłość nikt nie powinien płacić płaczem - rapował w 2019 roku w kawałku „1998 (mam to we krwi)”, otwierającym jego bestsellerowy album „Opowieści z Doliny Smoków”.

W tym roku artysta postanowił z kolei rozprawić się z szowinizmem i złożyć piękny hołd żeńskiej części swojego fandomu. Zrobił to zresztą w najlepszy możliwy sposób – odczarowując stosowane dotychczas pejoratywnie określenie na swoje fanki.

Bedoes przypomina: wszyscy jesteśmy that girl. Klip do kawałka „Bedoesiara” robi furorę w sieci

Nikt nie prosił, każdy potrzebował. Teledysk do singla „Bedoesiara”, w którym raper składa hołd swoim fankom, to jedna z najlepszych rzeczy, które ostatnio wydarzyły się w polskim hip-hopie.
„Bedoesiara”
fot. 2115 GANG / youtube.com

Dzięki kawałkowi „Bedoesiara” negatywne określenie stało się nagle synonimem pewnej siebie, znającej swoją wartość i walczącej o swoje prawa kobiety. Oto refren utworu, który na ten moment ma już grubo ponad 11,5 miliona odtworzeń na samym tylko Spotify.

Bedoesiara wie, co chce i będzie to miała
Staniesz na drodze jej, to może cię nie poznać mama
Bedoesiara wie, co chce i będzie to miała
I p******i Twoje rady, bo poradzi sobie sama

Bedoes i Roksana Kwiatkowska – oto historia związku „pierwszej pary” polskiego hip-hopu. Pamiętacie, jak to się zaczęło?

On jest jednym z najważniejszych graczy na polskiej scenie rapowej, ona działa za kulisami największych hip-hopowych wydarzeń w Polsce. Bedoes 2115 i Roksana Kwiatkowska od jakiegoś czasu tworzą bardzo zgrany duet, nie tylko w pracy, ale i w życiu prywatnym.

Bedoesiara to dziewczyna, która nie ma zamiaru być matką, opiekunką. Nie godzi się na relację, w której nie jest szanowana przez partnera.

Ty nie potrzebujesz typa, co nie umie zrobić prania
Nie umie zrobić obiadu, kolacji i śniadania
Nie potrzebujesz typa, który po sobie nie zmywa
Ty to Bedoesiara, a nie k***a jego mama

Teledysk do kawałka „Bedoesiara” z udziałem fantastycznej, żeńskiej obsady ukazał się w Dzień Matki, a Bedoes przy okazji zadedykował go najważniejszym kobietom w swoim życiu.

Jestem wychowany przez kobiety. Mojej mamie zawdzięczam wszystko, zawdzięczam jej moją emocjonalność, moją wrażliwość, moją wyobraźnię, ale również moją pewność siebie i siłę. Wychowywała mnie razem z babcią i uważam, że moje dziewczyny zrobiły cudowną robotę – wyznał.

Myślicie, że inni polscy raperzy pójdą wkrótce w ślady Bedoesa?

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama