Reklama

W tym artykule:

  1. Seks bez dzieci
  2. Rodzicielstwo – konstrukt społeczny?
  3. Rachunek zysków i strat
  4. Tokofobia – co to takiego?
  5. Bezdzietne na cenzurowanym
  6. Na koniec – tego nie mówcie!
Reklama

Czasy się zmieniły, dzieci mamy coraz później, coraz więcej z nas decyduje się też ich nie mieć w ogóle. Powody stojące za naszymi decyzjami są najróżniejsze, nie powinno się ich oceniać. Jedne z nas boją się ciąży, inne nie chcą sprowadzać potomstwa na świat zagrożony choćby katastrofą ekologiczną, jak i przykładać ręki do pogorszenia stanu planety. Istotne są też często czynniki ekonomiczne. Zresztą, ile osób, tyle powodów. jednak pytania o ciążę nie ustają. Pyta rodzina, pytają przyjaciółki, pytają bliżsi i dalsi znajomi. Nawet wtedy, kiedy już wiele razy oznajmiłyśmy wszem i wobec swoją decyzję o bezdzietności. Co najgorsze – ludzie nie powstrzymują się przed komentowaniem naszej decyzji. Paradoksalnie nie zadajemy innych pytań o życie seksualne, nie rozmawiamy o intymności, ale o posiadanie dzieci – przecież z seksem mocno związane – dopytujemy bez ogródek.

Seks bez dzieci

Wynalezienie pigułki antykoncepcyjnej w latach 60. XX wieku stanowiło wyczekiwaną rewolucję – oznaczało, że kobiety będą mogły lepiej kontrolować swoją płodność, decydować o swojej dzietności, uprawiać seks bez strachu przed niechcianą ciążą. Mimo tego do dziś dla wielu osób, niekoniecznie religijnych, seks wciąż równa się prokreacji. Kobieca wolność wyboru i przyjemność seksualna spychane są na margines, a nasz kraj jest tego najlepszym przykładem – utrudnienia w dostępie do antykoncepcji awaryjnej czy aborcji, stygmatyzacja zapłodnienia in vitro...

Rodzicielstwo – konstrukt społeczny?

Jeszcze kilkadziesiąt lat temu większość ludzi nie rozważała, czy chcą mieć dzieci, uważali to za coś naturalnego. Model był taki: ślub, dziecko i chwilę później zapewne kolejne dziecko. Obecnie modele związków i w ogóle życia są bardziej różnorodne, a my zadajemy sobie pytania, czy macierzyństwo/tacierzyństwo to faktycznie spełnienie naszych marzeń. Czy nasze życie bez dziecka będzie niepełne? Taki namysł się przydaje, bo część z nas nie tyle chce mieć dzieci czy czuje się na siłach podjąć rodzicielstwa, co internalizuje społeczne i kulturowe przekazy. Wydaje nam się więc, że priorytetem dla kobiety powinno być macierzyństwo. Cóż, społeczne stereotypy pod tym względem godzą w nas silniej niż w mężczyzn. Oni bardzo rzadko muszą mierzyć się z pytaniami o ciążę i zdaniami o tykającym zegarze biologicznym. Oni też wymigują się od płacenia alimentów, a państwo nic z tym nie robi.

Polska to nie jest kraj dla bezdzietnych ludzi. „Gdyby coś się stało, mogę liczyć tylko na siebie”

– Nie wszystkie osoby „childfree” świetnie sobie radzą pod względem finansowym. A fakt, że w trudnej sytuacji mogą liczyć wyłącznie na siebie, może rodzić frustrację. Tym większą, im większe wsparcie otrzymują rodzice – mówi Marcin, bezdzietny z wyboru dziennikarz z Warszawy.
Polska to nie jest kraj dla bezdzietnych ludzi
fot. Getty Images

Uważne wsłuchanie się w swoje pragnienia, porzucając stereotypy i społeczne powinności, może doprowadzić nas do wniosku, że mamy inny, lepszy pomysł na życie niż bycie rodzicem, że na rodziców się nie nadajemy, że nie jesteśmy gotowe czy gotowi na taki przewrót. Bo dziecko w życiu bardzo dużo zmienia. I kosztuje. A wcale nie jest gwarantem, że nas na starość wspomoże, więc argument o szklance wody powinien pozostać wszelkim ciociom i wujkom „dobra rada” na końcu języka.

Rachunek zysków i strat

Dziś coraz częściej rozważamy, jakie wyrzeczenia oznacza posiadanie dziecka. Liczymy też pieniądze. Bo niestety jest i tak, że wielu z nas po prostu na dziecko nie stać. Niestabilne zatrudnienie, umowy śmieciowe, rosnące koszty życia. Przez ludzi przemawia tu nie tylko zdrowy egoizm, ale też odpowiedzialność – nie chcą skazywać potomstwa na życie w trudnych warunkach finansowych, na to, aby rodzicielskie frustracje odbijały się na nim. Dziecku wypada zapewnić warunki materialne i emocjonalne do rozwoju. A rodzicami jesteśmy do końca życia. Według raportu „Koszt wychowania dzieci w Polsce 2018” autorstwa ekspertów z Centrum im. Adama Smitha jedno dziecko, które utrzymujemy do 18. roku życia to jakieś 190 do 210 tysięcy złotych. Choć przecież bywa tak, że wspomagamy potomstwo o wiele dłużej.

Decyzja o nieposiadaniu dzieci to też wyraz poczucia odpowiedzialności za naszą planetę, która i tak jest już przeludniona, a to z kolei jeden z powodów coraz poważniejszych zmian klimatycznych.

Tokofobia – co to takiego?

Kolejna istotna sprawa to strach przed ciążą i porodem. Nie można powiedzieć, że się przeżyje, że to tylko 9 miesięcy. Dla jednej osoby będzie to „tylko”, dla drugiej „aż”. Każdy organizm jest inny. Ciąża i poród to ogromny wysiłek psychiczny i fizyczny. Są wśród z nas takie, które nie wyobrażają sobie bycia w ciąży i porodu, panicznie się ich boją i nie chcą podejmować tego ryzyka. Wiele z nich pewnie zmaga się z tokofobią, czyli stosunkowo niedawno, bo zaledwie kilka lat temu, zdiagnozowaną jednostką chorobową. Dotyka ona od 8 do 13% kobiet. Nie ma więc im co powtarzać, że jakoś to będzie czy że nie one pierwsze na świecie będą rodziły. W naszym kraju strach przed ciążą i porodem potęguje też słaba opieka okołoporodowa i brak dostępu do aborcji w przypadku wad letalnych płodu, co skazuje kobiety na traumatyczne przeżycia.

Bezdzietność jako wybór – gwiazdy, które zdecydowały się nie być rodzicami

Tak wiele mówi się o macierzyństwie bądź problemach związanych z byciem rodzicem, jednak zapada milczenie, kiedy w grę wchodzi świadoma rezygnacja z dziecka. Bądź ostracyzm. Kobiety Hollywoodu podejmują walkę z normami społecznymi i mówią głośno o tym, co stoi za ich decyzjami.
Renée Zellweger
fot. Getty Images

Bezdzietne na cenzurowanym

Wydaje się, że każdy powód nieposiadania dziecka jest dobry, to są osobiste sprawy. Poza tym lepszy zdrowy egoizm niż decydowanie się na dziecko, bo tak wypada, nie zważając na swoje warunki emocjonalne i materialne. A w kontekście przyszłości naszej planety wręcz egoizmem, krótkowzrocznością czy też lekceważeniem może być dzieci posiadanie. Pamiętajmy też, że pytania o dzieci i komentarze dotyczące decyzji o bezdzietności wkurzają, męczą, ranią. Przecież jest i tak, że za decyzją o nieposiadaniu dzieci stoją bolesne sprawy, traumy. Oczywiście te wszystkie pytania można mieć gdzieś z tyłu głowy i wypowiadać bezwiednie, skoro wszyscy wokół o plany macierzyńskie pytają. Łącznie z pracodawcami. Ale zawsze jeśli takie pytanie mimowolnie nasunie się na myśl, lepiej go nie wypowiadać. Zawsze warto postawić się w sytuacji drugiej osoby i pomyśleć, jakbyśmy się czuli, gdyby to nas zasypywano pytaniami czy oceniano nasze życiowe wybory. Każdy ma swoją wizję szczęścia. A kobiety zwłaszcza, doskonale wiedzą, co robią, i potrafią odpowiednio decydować o swojej płodności, ciążach, macierzyństwie.

Stara panna służyła za „straszak” dla młodych dziewczyn: „oto co cię czeka, jeśli będziesz się buntować”

„W XIX wieku kobieta, która nie wyszła za mąż, oznaczała bankructwo przedsiębiorstwa. Stara panna nie tylko przegrała i z tego powodu należała jej się pogarda albo litość, ale też postąpiła wbrew temu, czego się od niej oczekiwało – i z tego powodu należała jej się kara” – mówi kulturoznawczyni Alicja Urbanik-Kopeć, autorka książki „Matrymonium. O małżeństwie nieromantycznym” (Wydawnictwo Czarne).
Stara panna
Fot. Materiały prasowe / Kolaż Glamour.pl

Na koniec – tego nie mówcie!

  • Zmieni ci się – może tak być, ale nie musi. Ludzie naprawdę są coraz bardziej samoświadomi i odpowiedzialni, mało kto deklaruje niechęć posiadania potomstwa bezpodstawnie.
  • Czas mija, zegar biologiczny tyka.
  • Zamroź jajeczka na wszelki wypadek.
  • Ciąża to nie choroba, nie ma co histeryzować zawczasu.
  • Bez dziecka życie jest niepełne.
  • Kto ci poda na starość szklankę wody.
  • Widocznie nie czujesz się bezpiecznie/nie trafiłaś na miłość życia/odpowiednią osobę... Najlepiej wypowiedziane w obecności obecnej partnerki/partnera ;).
  • To wbrew bogu/naturze/tradycji...
  • Szkoda dobrych genów.
  • Będziesz tego żałować – polecam doskonały fanpage Żałuję Rodzicielstwa, gdzie pojawiają się historie przełamujące tabu jako przeciwwagę, jak również Bezdzietnik.pl.
Reklama

Pewnie można by tak długo wymieniać. Po prostu nie komentujcie, uszanujcie cudzą decyzję i ją wspierajcie.

Reklama
Reklama
Reklama