Reklama

W tym artykule:

  1. „The Last of Us”: Kathleen została źle obsadzona?
  2. Melanie Lynskey odpowiada na hejt dotyczący jej ciała
Reklama

„The Last of Us”: Kathleen została źle obsadzona?

„The Last of Us” święci triumfy na HBO, a fanki i fani bezustannie komentują najdrobniejsze detale produkcji. Ostatnio głośno jest szczególnie w związku z obsadą, a mówiąc precyzyjniej – kontrowersje wzbudziła rola Melanie Lynskey. Nowozelandka, którą możecie kojarzyć z produkcji „Yellowjackets”, „Nie patrz w górę” czy „Candy: Śmierć w Teksasie”, w hitowym serialu zagrała Kathleen, przewodniczącą grupy Łowców. Frakcja stoi w opozycji do organizacji FEDRA i wykazuje się bezwzględnością w sprawowaniu rządów nad opanowaną przez siebie strefą kwarantanny.

Postać, o którą rozpętała się burza, nie pojawia się w oryginalnej grze Naughty Dog, na której wzorowany jest serial. To jednak nie wprowadzenie nowej bohaterki do produkcji, ani gra aktorska odtwórczyni tej roli spotkały się z największą falą hejtu. Wątpliwości dotyczą wyglądu 45-latki. W sieci natrafić można na twierdzenia, że „ze swoją wagą” Kathleen nie przetrwałaby apokalipsy.

Szczególnie nienawistny komentarz zamieściła na Twitterze modelka Adrianne Curry, która opublikowała zdjęcie Lynskey i wyraziła „swoje zdanie” na jej temat. Spoiler alert: to fat-shaming w czystej postaci.

Jej ciało mówi o życiu w luksusie… a nie postapokaliptycznej bojówce – przekonywała zwyciężczyni pierwszego sezonu „America's Next Top Model” z 2003 roku.

„The Last of Us”: 2. sezon serialu potwierdzony. Co wiemy o kontynuacji hitu HBO?

Wielka radość wśród fanek i fanów „The Last of Us”. Twórcy hitowej serii HBO nie tylko potwierdzili, że adaptacja uwielbianej gry powróci z 2. sezonem, ale także zapowiedzieli, iż na tym przygoda z Joelem i Ellie się nie skończy. Kiedy premiera nowych odcinków? Czy w obsadzie ponownie zobaczymy Pedro Pascala i Bellę Ramsey? Na jakich elementach skoncentruje się akcja? Oto wszystko, co wiemy na ten moment.
The Last of Us
fot. materiały prasowe

Melanie Lynskey odpowiada na hejt dotyczący jej ciała

Aktorka, która wcieliła się w przywódczynię Łowców, postanowiła odeprzeć atak. Bardzo przytomnie zauważyła, że udostępniona przez modelkę fotografia pochodzi z sesji do magazynu „InStyle”, a nie planu „The Last of Us”. Zwróciła też uwagę na fakt, że jej bohaterka ma w serialu inną rolę niż cieszenie wyglądem.

Gram osobę, która skrupulatnie zaplanowała i przeprowadziła obalenie FEDRY. Powinnam być MĄDRA, proszę pani. Nie muszę być muskularna – skwitowała Lynskey, ucierając hejterce nosa.

W kolejnych swoich wpisach 45-latka zapewniła, że rozumie wszystkich, którym może nie podobać się obsadzenie jej tej roli. Na tym właśnie polega jej zawód i stawianie przed sobą wyzwań.

Najbardziej ekscytującą częścią mojej pracy jest podważanie oczekiwań – stwierdziła aktorka. W realizacji #TheLastOfUs najbardziej spodobało mi się to, że casting zasugerował możliwość przyszłości, w której ludzie zaczną słuchać osób z najlepszymi pomysłami – dodała Melanie, wyjaśniając, że Kathleen to właśnie taka postać. Organizatorka. Osoba, która wie, gdzie wszystko jest. Osoba, która zajmuje się planowaniem. Osoba, która potrafi wykonywać wiele zadań. Ta, która decyduje.

Nowozelandka zwróciła też uwagę na to, jak bardzo typowe jest szydzenie z wyglądu i sposobu bycia kobiet, zwłaszcza tych wysoko postawionych.

Kobiety, a zwłaszcza kobiety na stanowiskach kierowniczych, są nieustannie poddawane ocenom. Jej głos jest zbyt piskliwy. Jej głos jest zbyt cichy. Za bardzo zwraca uwagę na to, jak wygląda. Nie zwraca wystarczającej uwagi na to, jak wygląda. Jest zbyt zła. Nie jest wystarczająco zła – kontynuowała Lynskey. To dlatego chciałam, żeby [Kathleen] była kobieca, miała miękki głos i wszystkie te rzeczy, o których mówiono nam, że dowodzą słabości. Bo, szczerze mówiąc, pieprzyć to – podsumowała aktorka, posługując się bardzo trafną ripostą.

Ciało na celowniku, czyli dlaczego body shaming to przemoc i jak możemy się przed nim bronić

Zamiast szanować i kochać własne ciało, coraz częściej się go wstydzimy. To efekt bardzo niebezpiecznego zjawiska, jakim jest body shaming. I podstępnego, bo jego ognisko może być bliżej, niż nam się wydaje.
Body shaming
Ilustracja: Nadia Kubczak / @nadiakubczak
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama