Ten serial bije wszystkie inne na głowę! „Most nad Sundem” to perełka wśród skandynawskich kryminałów
Gdyby zrobić listę najlepszych seriali kryminalnych, to z pewnością „Most nad Sundem” znalazłby się na niej naprawdę wysoko. Mało która produkcja może pochwalić się tak wysokimi ocenami, zarówno od widzów, jak i krytyków. O czym opowiada?
W tym artykule:
Uwielbiamy miniseriale kryminalne, ale trzeba przyznać, że w tym gatunku wyjątkowo dobrze odnajdują się twórcy skandynawscy. Styl ten nazywa się nordic noir. Już sam klimat tego rejonu tworzy wyjątkowy efekt – często aura tych seriali jest chłodna, zawiesista i bardzo przejmująca. Jednym z najlepszych skandynawskich seriali jest „Most nad Sundem”. Fabuła tak wciąga, że trudno się od niego oderwać.
To najbardziej obrzydliwy i absurdalny film, jaki widziałam. Demi Moore przeszła samą siebie
Demi Moore od lat nie miała okazji do zagrania w czymś naprawdę znaczącym. Teraz udowodniła swój talent – i zrobiła to w filmie, który wręcz szokuje. Wielu krytyków twierdzi nawet, że to najważniejsza rola w jej karierze. „Substancja” wciąga, hipnotyzuje, jakimś cudem potrafi bawić, po to, by zaraz obrzydzić widza do granic możliwości. Nikt nie przejdzie obok tego filmu obojętnie.Most nad Sundem – o czym opowiada?
„Most nad Sundem” to skandynawski serial kryminalny, którego akcja rozgrywa się na granicy szwedzko-duńskiej. W tej recenzji skupię się na pierwszym sezonie, choć zaznaczam, że serial ma ich aż cztery. Sezon pierwszy zaczyna się od znalezienia ciała na moście Öresund, który łączy Szwecję i Danię. Okazuje się, że zwłoki należą do dwóch różnych osób – górna połowa to szwedzka polityk, dolna to duńska prostytutka. To zmusza policję z obu krajów do współpracy, choć nie jest to entuzjastycznie odebrane. W śledztwo zostają zaangażowani szwedzka detektywka Saga Norén i duński policjant Martin Rohde. Są jak ogień i woda. Ona jest bardzo kompetentna, ale ma duże trudności w kontaktach społecznych, on natomiast jest otwarty i towarzyski, ale zmaga się z poważnymi problemami osobistymi. W toku śledztwa Saga i Martin odkrywają, że mają do czynienia z seryjnym mordercą, który nazywa siebie „Prawdomówcą”. Zabójca twierdzi, że jego czyny mają zwrócić uwagę na problemy społeczne, takie jak nierówności czy przemoc wobec kobiet. Detektywi muszą rozwiązać szereg zagadek i powstrzymać kolejne morderstwa, jednocześnie próbując zrozumieć motywacje zabójcy. W trakcie śledztwa poznajemy także osobiste historie głównych bohaterów, w tym problemy rodzinne Martina i trudności Sagi w relacjach międzyludzkich.
Drugą połowę tego horroru oglądałam z zamkniętymi oczami. Ten film jest przerażający i realistyczny do bólu (dosłownie)
Jeśli szukacie horroru, który nie tylko was przestraszy, ale także i da do myślenia, to ta produkcja będzie idealna. Zapowiada się niewinnie, jednak jej drugiej części nie da się oglądać bez zasłaniania oczu.Most nad Sundem – recenzja
Serial ma wyjątkowo wciągającą fabułę, co nie powinno dziwić, ponieważ scenariusz napisał jeden z najbardziej poczytnych skandynawskich pisarzy, Hans Rosenfeldt. Śledztwo odkrywa przed nami kolejne warstwy, które nie są wyłącznie zwrotami akcji, lecz logiczną układanką, która wodzi nas za nos, ale w przyjemny sposób. Morderca to postać bardzo złożona, ma swoje motywacje i interesujące spojrzenie na rzeczywistość, choć próbuje ją naprawić w przerażający sposób. Postawił sobie za cel obnażenie grzechów państwa opiekuńczego. Jednak najmocniejszym punktem „Mostu nad Sundem” jest dwójka głównych bohaterów. To postaci, które niełatwo polubić, ale zdecydowanie można je w pewien sposób zrozumieć. On jest wylewny, emocjonalny, ma problem z wiernością, a jednocześnie bardzo kocha piątkę swoich dzieci. Ona natomiast jest niczym cyborg – ma trudności z odczuwaniem cudzych emocji, za to jest całkowicie skupiona na śledztwie i obsesyjnie przywiązana do przepisów (w odróżnieniu od kolegi). Choć współpraca tej dwójki przebiega z trudem, to mogą sobie wzajemnie pomóc. Co ważne, „Most nad Sundem” brutalnie rozprawia się z idealizacją Danii i Szwecji. Kraje te nie są sobie tak bliskie, jak można by sądzić, a poza tym również w nich występują problemy takie jak brutalność policji, ksenofobia, rażące nierówności społeczne czy wyzysk nieletnich.
„Most nad Sundem” można obejrzeć na Amazon Prime i HBO Max.