Ten krem BB od polskiej marki jest jak druga skóra. W upalne dni zastępuje mi podkład
Jak się malować, gdy za oknem jest upał? Można w ogóle zrezygnować z make upu lub zastąpić cięższe kosmetyki wielofunkcyjnymi produktami, które jednocześnie upiększają i pielęgnują. Doskonale w tej roli sprawdza się krem BB od polskiej marki, który podczas upałów (i nie tylko) zastępuje podkład.
W tym artykule:
Upały nie sprzyjają ciężkiemu makijażowi. Najważniejsza w takie dni (i nie tylko) jest dla mnie pielęgnacja. Obecnie stosuję lekkie serum z ceramidami, aby zadbać o barierę hydrolipidową, której równowaga w ciężkich, upalnych warunkach może się zachwiać. Następnie nakładam grubą warstwę miejskiego filtra SPF50 i czekam, aż się wchłonie. Zdaję sobie sprawę, że temperatura za oknem nie zachęca do eksperymentowania z kosmetykami i nakładania wielu warstw na skórę, dlatego sama staram się ograniczyć zarówno pielęgnację, jak i makijaż do minimum, ale jednocześnie zadbać o cerę za pomocą wielofunkcyjnych kosmetyków. Niedawno przypomniałam sobie o jednym z pierwszych na naszym rynku kremie BB polskiej marki, który zawiera składniki naturalnego pochodzenia, został wyprodukowany z poszanowaniem środowiska i świetnie sprawdza się, gdy za temperatura za oknem przekracza 30 stopni. Chodzi o kultowy już produkt z pigmentem Miya Cosmetics. Urocze, różowe opakowanie trafiło właśnie do mojej letniej kosmetyczki i po kilku dniach żaru lejącego się z nieba mogę śmiało stwierdzić, że to była najlepsza urodowa decyzja.
Ten krem BB od polskiej marki zapewnia efekt drugiej skóry i jest niewyczuwalny na twarzy
Krem BB to zdecydowanie jeden z moich ulubionych kosmetyków. Głównie ze względu na wielofunkcyjne działanie. Z założenia to produkt z pigmentem koloryzującym, który posiada nawilżające i odżywcze właściwości, w zależności od marki. Krem BB Miya Cosmetics spełnia wszystkie założenia tego typu kosmetyku. Delikatna formuła sprawdza się przy mojej wrażliwej i suchej skórze. Zawiera ponad 90% składników naturalnego pochodzenia, takich jak m.in. olej z nasion pomidora, odpowiedzialny za zwiększenie elastyczności, ekstrakt z rozmarynu i olejek ze słodkich migdałów, które odżywiają i wygładzają skórę. Z kolei kwas hialuronowy dba o odpowiedni poziom nawilżenia cery. Dzięki temu stosując krem BB na co dzień, nie potrzebuję dodatkowego produktu pielęgnującego. Kosmetyk polskiej marki ma również filtr przeciwsłoneczny SPF30, jednak ja zawsze staram się nakładać najpierw warstwę kremu SPF50, ponieważ zależy mi na maksymalnie wysokiej ochronie.
Francuski krem BB to sekret paryżanek i wizażystów. W 20 sekund upiększa cerę i rozprasza niedoskonałości
Francuskie marki kosmetyczne znają się wymagających klientkach. W końcu nonszalancki styl paryżanek nawet jak bazuje na wyglądających przypadkowo wyborach, to jest dopracowany w każdym calu. Kwestie urody stanowią jego istotną część.Jeżeli chodzi o aplikację, krem BB nakładam za pomocą palców. Lekka konsystencja idealnie rozprowadza się po całej twarzy i natychmiast wchłania, pozostawiając przyjemne uczucie nawilżenia. Produkt idealnie wyrównuje koloryt cery i dodaje naturalnego, delikatnego glow. Rozprasza światło, dzięki czemu przebarwienia, niedoskonałości i pory są mniej widoczne. Uwielbiam ten subtelny efekt upiększenia. Krem Miya Cosmetics jest jak druga skóra, zupełnie niewidoczny, ale poprawiający jej wygląd. Utrzymuje się na twarzy przez cały dzień, nie wymaga poprawek i współpracuje z innymi kolorowymi kosmetykami (w moim przypadku jest to róż w kremie). To nie jest moje pierwsze opakowanie, dlatego warto również wspomnieć, że ten produkt jest bardzo wydajny i ma całkiem atrakcyjną cenę. Idealnie sprawdza się podczas upałów, ponieważ nie obciąża skóry, zastępuje trzy różne produkty (krem nawilżający, podkład i filtr przeciwsłoneczny), a aplikacja to sama przyjemność.
Ten krem rozświetlający zastąpił mi podkład. Natychmiast niweluje niedoskonałości i jest idealny na lato
Ma mnóstwo mikrodrobinek, które odbijają światło, dzięki czemu tuszuje ewentualne niedoskonałości, wyrównuje koloryt skóry i pięknie rozświetla. To must have na lato. Dzięki niemu pożegnałam się z podkładem.