Te 5 tekstów to „udawane przeprosiny”. Tak reaguj, by pokazać, że nie dasz się nabrać na fałsz
„Udawane przeprosiny” albo po prostu „non-apology” to sposób, by zakończyć kłótnię w miarę pokojowo. Niestety, pod płaszczykiem dobrych intencji, kryje się często tchórzostwo i chęć uniknięcia przyznania się do winy. Tak brzmią najczęściej. Jak na nie reagować?
- Łucja Jelonek
W tym artykule:
- Udawane przeprosiny: „(jak zwykle) to wszystko to moja wina”
- Udawane przeprosiny: „dobra, koniec, nie ma co się kłócić”
- Udawane przeprosiny: „jak zwykle mi nie wierzysz/nie ufasz”
- Udawane przeprosiny: „przepraszam / przeprosiłem/łam, czy możemy zmienić temat?”
- Udawane przeprosiny: pytanie „od czapy” poprzedzone długim milczeniem
- Jak reagować na „udawane przeprosiny”?
Mówią, że „dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane”. To przysłowie świetnie pasuje do tematu, który poruszamy w tym artykule. „Udawane przeprosiny”, czyli zamykanie tematu, by partner/partnerka „dał wreszcie spokój” to ulubiona zagrywka osób, które nie mają ochoty przyznać się do winy ani poruszać problematycznych kwestii w związku. Jeśli się z nimi spotkacie, to właśnie pod taką postacią.
Udawane przeprosiny: „(jak zwykle) to wszystko to moja wina”
Przyjęcie takiej narracji to stawianie się w roli ofiary. Pozorne branie winy na siebie to metoda, którą stosują manipulanci i na którą absolutnie nie możesz dać się nabrać. Najlepiej jest w takiej sytuacji właśnie to podkreślić: pokazać drugiej osobie, że w sporze nie jest ofiarą, a wciąż (tylko i wyłącznie) partnerem.
Udawane przeprosiny: „dobra, koniec, nie ma co się kłócić”
Uspokajanie w ten sposób zdenerwowanej osoby jest błędem. Większość na taki tekst zareaguje poprzez eskalację irytacji. Co więcej, taki komunikat to forma gaslightingu, czyli emocjonalnego i psychologicznego manipulowania, w której jedna osoba celowo wprowadza drugą w błąd, aby ją zdezorientować, osłabić jej poczucie rzeczywistości, pewność siebie.
Udawane przeprosiny: „jak zwykle mi nie wierzysz/nie ufasz”
Przyjęcie takiej narracji to znów stawianie się w roli ofiary, czy osoby w jakiś sposób zranionej / pokrzywdzonej. Jednocześnie, jest formą zbagatelizowania twoich uczuć i próbą uzyskania współczucia. To totalnie żałosne zagranie, którego nie możesz puścić płazem.
Udawane przeprosiny: „przepraszam / przeprosiłem/łam, czy możemy zmienić temat?”
Osoba, która przeprosiła, tak naprawdę nie wyraża skruchy i nie zamierza naprawić szkody, jaką wyrządziła, a zmiana tematu jest tego potwierdzeniem. Samo wyartykułowanie słowa „przepraszam” to marna forma prawdziwych przeprosin, jednak czasami działa, dlatego jeśli ją usłyszysz, przejdź od razu do ostatniego akapitu.
Udawane przeprosiny: pytanie „od czapy” poprzedzone długim milczeniem
To typowe zamiatanie problemu pod dywan i jedna z najgorszych postaci non-apology. Milczenie samo w sobie nie jest formą przeprosin - przeprosiny wymagają komunikacji i wyrażenia skruchy. Jej brak to oznacza tchórzostwa, a to z kolei postawa osób, które nie potrafią wychodzić naprzeciw problemom. Jeśli to taka osoba jest twoją drugą połówką, czas zastanowić się, czy wasz związek ma w ogóle jakąkolwiek przyszłość przed sobą.
Jak reagować na „udawane przeprosiny”?
Reagowanie na „udawane przeprosiny” może być wyzwaniem. Po pierwsze, spróbuj zrozumieć intencje „udawanych przeprosin”, by podjąć odpowiednie kroki i nie wyeskalować kłótni.
- Jeśli czujesz, że przeprosiny są nieszczere lub nieodpowiednie, wyraź to. Tłumienie takich czuć źle wpływa samopoczucie i atmosferę w związku.
- Zachowaj dystans: daj do zrozumienia drugiej połówce, że dystansujesz się z powodu nieszczerych przeprosin.
- Skup się na sobie i weź głęboki oddech: zamiast koncentrować się na osobie, która nieszczerze cię przeprosiła, skup się na sobie i na tym, co jest dla ciebie ważne. Poczekaj na odpowiedni moment i dopiero, kiedy osiągniesz wewnętrzny spokój, wróć do drażliwego tematu lub porusz problem nieszczerych przeprosin.