Każda z nas marzy o związku aż po grób. Relacji, w której partnerzy się wspierają i podziwiają. Rzeczywistość bywa jednak bardziej prozaiczna, niż bajki Disneya i facet, który początkowo wydawał się bliski ideału, teraz cię po prostu irytuje. Cechy, które wcześniej wydawały ci się urocze, są nie do zniesienia, a perspektywa spędzenia z nim kolejnych lat, wydaje się przerażająca. No właśnie, a jednak zamiast odejść, uparcie przy nim tkwisz. Być może masz akurat słaby moment w pracy, albo on zachorował i nie chcesz go zostawiać. Może macie dom i dzieci i trwasz przy nim dla ich dobra, a może jest ci po prostu wygodnie? Psychologowie nazywają takie związki „panicznymi". Oto ich najważniejsze cechy.

Nie znosisz spędzać z nim czasu

Wydaje się to absurdalne, ale osoby tkwiące w panicznych związkach, są gotowe zrobić wiele, by unikać spędzania czasu z partnerem. Wolisz zostać w biurze po godzinach, albo iść na drinka z koleżankami? W towarzystwie ukochanego siedzisz z nosem w telefonie, bo wszystko, co on mówi i robi, wydaje ci się nudne? To właśnie oznaka panicznego związku. Może potrzebujecie od siebie odpocząć, a może najwyższa pora pożegnać się i pójść w swoją stronę?

Nie planujesz z nim przyszłości

Czy jest coś przyjemniejszego w związku, niż wymyślanie imion dla wspólnych dzieci, planowanie wakacji, czy rozmowy o ślubie? Każda zakochana dziewczyna powie ci, że nie. Jeśli nie chcesz myśleć nawet o wspólnym wjeździe na weekend, coś jest nie tak. Zastanów się, czy to tylko chwilowy kryzys. Być może mieliście ostatnio gorszy czas i trzeba usiąść do stołu i to przegadać. Może partner ma jakiś nawyk, który strasznie cię drażni, ale dusisz to w sobie. A może właśnie jesteś w panicznym związku.

Nie chcesz z nim być, ale boisz się zostać sama? To naprawdę najgorszy powód. I dla niego, i dla ciebie.

Szukasz lepszej opcji

Jesteś z nim, ale flirtujesz z kolegą z biura, albo potajemnie przeglądasz Tindera, Bierzesz pod uwagę, że będąc z nim, poznasz kogoś lepszego.

Unikasz zbliżeń, za to fantazjujesz o innych facetach, albo już zaczęłaś zdradzać. Hola Hola! Nie tędy droga. Jeśli szukasz lepszej opcji, lepiej szukaj jako singielka. Po co krzywdzić partnera i przy okazji siebie?

Wiecznie na niego narzekasz

Twoje przyjaciółki mają już tego serdecznie dość i zastanawiają się, po co ty właściwie z nim jesteś. Każdy powód jest dla ciebie dobry, żeby się do niego przeczepić. Przestałaś widzieć w nim dobre rzeczy, a koncentrujesz się na złych. Nie odpuszczasz mu nawet małych grzeszków, jak porozrzucane skarpetki, albo drobne spóźnienie. Godzinami wisisz z mamą na telefonie, żeby się na niego skarżyć. Czemu zatem rozstanie z nim tak cię przeraża? Warto, żebyś sobie na to uczciwie odpowiedziała, bez wikłania się w usprawiedliwianie siebie.

Nie chcesz być z nim widywana publicznie

Gdy ktoś pyta cię, czy jesteś w związku, wykręcasz się sianem. Wspominasz raczej, że się z kimś spotykasz, ale to nic poważnego. Właściwie nikt z twojego otoczenia nie zna twojego chłopaka, bo jak ognia unikasz wspólnych wyjść. Twoje koleżanki znają go tylko z opowieści i to takich, które nie stawiają go w najlepszym świetle. Zastanów się, czemu nie chcesz być z nim widywana i kojarzona. Może się go wstydzisz? A może tak mało was łączy, że każdy żyje swoim życiem? Czy naprawdę warto w takim razie dłużej tracić czas? 

Rozstanie to nic przyjemnego, zwłaszcza że nawet paniczny związek ma wiele zalet: możesz na kimś polegać i nie grozi ci samotność. Jednak życie jest zbyt krótkie, by marnować swój (i czyjś) czas. Daj sobie przestrzeń na refleksję na temat sytuacji, w której się znalazłaś. Wyjedź na weekend sama, szczerze przyjrzyj się swoim uczuciom. A potem podejmij decyzję. Nie zawsze taki związek trzeba kończyć, może, zamiast się rozchodzić, spróbujecie naprawić coś, co nie działa. Jeśli nie widzisz takiej opcji, weź głęboki oddech i podejmij stanowczą decyzję, a potem nie oglądaj się za siebie.

Zobacz także: