Same sobie winne: Kręglicka o przemocy wobec kobiet
Według badań Fundacji STER 87% kobiet doświadczyło w swoim życiu jakiejś formy przemocy seksualnej. Była miss Aneta Kręglicka uważa, że „to dziewczyna daje przyzwolenie na takie zachowanie”.
25 listopada, w Międzynarodowy Dzień Przeciw Przemocy Wobec Kobiet, czyli coroczną inaugurację akcji 16 Dni Przeciw Przemocy ze względu na Płeć, opinię publiczną poruszył wywiad z Anetą Kręglicką, opublikowany na łamach WP.pl. Była miss podzieliła się swoimi przemyśleniami dotyczącymi konkursów piękności, ale i tematu #MeToo.
Kręglicka przyznała, że nigdy nie doświadczyła sytuacji, w której poczuła się źle. „Ja budowałam wokół siebie aurę >>bez kija nie podchodź„A co do #MeToo, to trzeba pamiętać, że to dziewczyna daje przyzwolenie na pewne zachowanie lub nie. Wiele zależy od tego, jaką my, kobiety, mamy postawę i czy my kategorycznie i natychmiast reagujemy. Wtedy nie zdarzy nam się krzywda.”
Według Kampanii 16 Dni 1/4 kobiet w Polsce została pokrzywdzona w wyniku gwałtu. Połowa kobiet w UE (czyli około 90 milionów) doświadczyła molestowania seksualnego. Tak wygląda nasza codzienność. Skala zjawiska jest ogromna. Reakcje na przemoc są bardzo różne. Na podstawie rozmów z jej ofiarami możemy dowiedzieć się, że nie wiedzą, jak reagować, bo nikt ich tego nie uczył, są zaskoczone, ciało jest sparaliżowane, co jest niezależną od nich reakcją. Jednak w znakomitej większości mówią „nie”, bronią się, ale nikt ich nie słucha, sprawca jest zwykle silniejszy. Przede wszystkim więc wypadałoby nie mówić ofiarom, co i jak mają robić, jak „odpowiednio” reagować, lecz – zgodnie z wciąż niezrealizowanymi postulatami specjalistek i specjalistów zajmujących się przemocą – pracować z potencjalnymi sprawcami przemocy, zaostrzać kary za przestępstwa na tle seksualnym, a przede wszystkim je zasądzać.
Zobacz także: Sekspozytywny alfabet by G’rls ROOM – C jak Catcalling. Co to takiego?
Spychanie odpowiedzialności za przemoc na ofiary jest niesprawiedliwe, jest ich wtórną wiktymizacją i legitymizacją przestępstw seksualnych. Jeśli chcemy, aby sytuacja się poprawiła, a statystyki dotyczące gwałtów, molestowania czy slut-shamingu nie były tak wysokie, aby tak często nie padało hasło #MeToo, musi się zmienić społeczne podejście do tematu, które póki co jest niestety wciąż umacniane przez wypowiedzi znanych osób.
Dziś po fali negatywnych głosów Aneta Kręglicka postanowiła wystosować oświadczenie, które ukazało się również na łamach WP.pl. Jak czytamy: „Aneta Kręglicka uznała, że jej wypowiedź nie wybrzmiała w pełni i została źle zinterpretowana. Dlatego była Miss Świata wyjaśnia jeszcze raz swoje stanowisko w sprawie molestowania kobiet”. Okazuje się, że redakcja skróciła wypowiedź gwiazdy, która twierdzi, że w tak wrażliwym temacie jest daleka od generalizowania. „Zdecydowanie oddzielam molestowanie od gwałtu; usprawiedliwiam też i wspieram kobiety, które nie są asertywne lub z innych powodów nie potrafią się przeciwstawić i bronić”. Dalej czytamy: „Jesteśmy różne, każda z nas to inny przypadek, żyjemy w różnych sytuacjach życiowych, różnie też reagujemy na stres, presję i prowokację. Ważne jest jednak, abyśmy nie dawały przyzwolenia i potrafiły kategorycznie postawić granicę i powiedzieć NIE. Nie zawsze jest to łatwe, ale musimy się tego uczyć, nabywać pewności lub odważyć się i szukać pomocy. Nie jestem specjalistą w tej dziedzinie. Nie czuje się upoważniona do przekazywania rad czy sposobów reagowania w takich okolicznościach. Mogę tylko wypowiadać się na podstawie moich własnych doświadczeń. A ja takich doświadczeń ani podczas konkursów, ani w dalszym moim życiu, na szczęście, nie miałam. Tym bardziej nie czuję się predysponowana do poważnej dyskusji na ten temat. Zostałam zapytana o atmosferę podczas konkursów i ewentualne próby molestowania i takiej odpowiedzi udzieliłam.”
Jak wspominałyśmy sytuacje są różne, podobnie jak różne są reakcje na przemoc i tu z Kręglicką można się zgodzić. Mimo wszystko jej stanowisko wciąż wydaje się kontrowersyjne, gdyż zarówno molestowanie, jak i gwałt są przemocą, która nie powinna mieć miejsca. Żadna z nas, czy to potrafiąca zareagować ostro, czy nie, nie powinna być stawiana w jakiejkolwiek sytuacji zagrożenia. Możemy umieć stawiać granice lub nie – nikt nie powinien tego oceniać. Nie naszym zadaniem jest się bronić, to mężczyźni mają wiedzieć, że krzywdzenie kobiet jest surowo zabronione i karane, a co za tym idzie nie dopuszczać się tego. Wina zawsze jest po stronie sprawcy i o tym trzeba wreszcie zacząć głośno mówić, a nie dzielić przemoc na mniej dotkliwą lub bardziej. Piętnujmy sprawców i wspierajmy ofiary każdej przemocy. Tego nam najbardziej potrzeba, by coś się zmieniło.
Zobacz także: Nusrat Jahan Rafi: dziewczyna, którą spalono na śmierć za zgłoszenie molestowania seksualnego