Reklama

W tym artykule:

  1. Serial „Kaos” – o czym opowiada?
  2. „Kaos” – recenzja
Reklama

Wspomniany „Dekameron” trafił niestety do jednej z najgorszych możliwych serialowych szufladek – tej z etykietką: nijakie. Nie wyróżnia się ani jakością, ani szczególnymi wadami, przez co szybko ulatuje z pamięci, mimo że zamysł wydawał się naprawdę obiecujący. Serial, który podejmuje klasykę literatury w nowy, odnoszący się do współczesności, sposób mógł być naprawdę ożywczy, ale czegoś tu zwyczajnie zabrakło. Tymczasem „Kaos” czerpie inspirację z mitologii greckiej, czyli źródła, które większość z nas kojarzy jeszcze z lat szkolnych. To ogromny potencjał, szczególnie gdy mitologię potraktuje się jako uniwersalną opowieść o współczesności – pełnej opętanych żądzą władzy i mściwych istot, które można znaleźć także w dzisiejszym świecie.

Nicole Kidman w thrillerze erotycznym! Pierwszy raz tak bardzo obnażyła się fizycznie i psychicznie. „Nie chcę już tego robić”

Gdy tak doświadczona aktorka jak Nicole Kidman mówi, że rola wyczerpała ją psychicznie i fizycznie, to znaczy, że czeka nas potężna dawka emocji. Na trwającym festiwalu w Wenecji odbędzie się premiera jej najnowszego filmu, o niewinnie brzmiącym tytule „Babygirl”. Choć Kidman ma już na koncie śmiałe sceny, wszystko wskazuje na to, że jeszcze nigdy nie widzieliśmy jej w tak odważnych.
kadr z filmu "Babygirl|, mat. prasowe
fot. kadr z filmu "Babygirl|, mat. prasowe

Serial „Kaos” – o czym opowiada?

Fabuła „Kaosu” przedstawia świat pozornie współczesny, ale jednak alternatywny. Widzimy śmiertelników robiących zakupy w zwykłym supermarkecie, ale szybko dowiadujemy się, że nadchodzi Olimpiada, której kluczowym elementem jest składanie... ofiar z ludzi na cześć bogów. Nad wszystkim panuje Zeus, który zamieszkuje wraz z elegancką Herą, luksusową, choć kiczowatą willę. Mimo że posiada wszystko i ogromną moc, zmaga się z licznymi kompleksami. Na skraj załamania nerwowego doprowadza go... nowa zmarszczka. Ten zły omen, w połączeniu z niesubordynacją śmiertelników, wpędza Zeusa w panikę, a w efekcie planuje on zemstę. Równolegle obserwujemy koleje losów śmiertelników, ale po śmierci.

W międzyczasie poznajemy całą gamę postaci znanych z mitów, takich jak Dionizos, Hades, Orfeusz, Prometeusz czy Eurydyka. Jednak mity, które znamy, są tutaj interpretowane bardzo swobodnie. Na przykład Eurydyka jest zmęczona muzycznymi popisami Orfeusza na scenie, co stanowi interesującą interpretację ich relacji. Fabuła łączy elementy fantastyki, czarnej komedii, a nawet satyry i dramatu. Jest to dość szalona wersja mitologii, która stara się jednak przemycić głębszy przekaz – i tu pojawia się problem.

Te klimatyczne filmy i seriale są jak przedłużenie wakacji. Idealne na koniec lata

Choć astronomiczne lato będzie trwało jeszcze miesiąc, to już teraz w powietrzu da się wyczuć jesień. Tym samym wiele osób odczuwa pewien smutek związany z mijającymi ciepłymi dniami i nadchodzącą jesienią. Ostatnie wakacyjne wieczory możemy umilić sobie klimatycznymi filmami, które przenoszą w ciepłe zakątki i wprawiają w dobry nastrój.
kadr z serialu "Durrelowie", fot. mat. prasowe
kadr z serialu "Durrelowie", fot. mat. prasowe

„Kaos” – recenzja

Gdy obserwujemy istoty boskie, które są wręcz do bólu głupie i złe, w zestawieniu ze śmiertelnikami, którzy wydają się mądrzy, wrażliwi i świadomi, łatwo odgadnąć, komu powinniśmy kibicować. Jednak w tym serialu widać, że twórcy chcieli przekazać coś więcej niż prosty, czarno-biały podział na dobro i zło. Serial miał być niemalże wezwaniem do zerwania z zastaną tradycją i systemem, który faworyzuje bogatych i dominujących. Niestety, ta głębsza idea ginie w nadmiarze żartów niskich lotów i nieustannej spirali wydarzeń, która nie daje widzowi chwili na refleksję.

Rola życia Demi Moore nagrodzona 11-minutową owacją na stojąco. Szokujący horror zapowiada się na kinowy hit

Film „Substancja” wprost zelektryzował tegoroczny festiwal filmowy w Cannes. Szybko pojawiły się głosy, że jest to rola życia Demi Moore, co jest szczególnie istotne, ponieważ mówimy o horrorze, czyli gatunku rzadko docenianym na tak prestiżowym wydarzeniu. Fabuła „Substancji” budzi ogromną ciekawość, a pierwsze recenzje są bardzo entuazjastyczne.
fot. mat. prasowe
fot. mat. prasowe

Z pewnością jest to wciągająca produkcja, przy której można się dobrze bawić. Spodoba się fanom takich seriali jak „Good Place”, „Amerykańscy Bogowie” czy „Percy Jackson”. Jest dynamicznie, momentami oryginalnie, a niekiedy nawet błyskotliwie i całkiem estetycznie, szczególnie gdy zmienia się kolorystyka. Co ciekawe, „Kaos” zbiera skrajne recenzje. Qedług „Guardiana” jest arcydziełem, „Variety” uważa, że to zmarnowany potencjał, „Hollywood Reporter” nazywa go płytkim i nudnym, a „Time” opisuje jako błyskotliwą satyrę.

Najlepiej zatem nie kierować się nimi i sprawdzić samodzielnie.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama