Reklama

W czerwcu Katie Nicholl, królewska ekspertka i autorka biografii Harry'ego, wyjawiła, że garderoba Meghan Markle prawdopodobnie warta jest już ok. 750 tysięcy (!) funtów. A było to na długo przed 16-dniową wizytą pary w Australii, gdzie codziennie księżna Sussex pojawiała się w innym stroju, niekiedy nawet dwukrotnie zmieniając stylizację. Na wartość ubrań, które znajdziemy w szafie Markle, wpływa nie tylko ich ilość, ale także ich marka. A właściwie marki, bo przyszła mama nie ma jednej ulubionej. Z wdziękiem łączy rzeczy z sieciówek (& Other Stories, ASOS, Marks & Spencer, J.Crew) z projektami takich luksusowych brandów jak Prada, Altuzarra, Jason Wu, Dior, Oscar de la Renta, Burberry, Alexander McQueen, Stella McCartney. Lubi markowe buty i najczęściej wybiera czółenka od Stuarta Weitzmana, Manolo Blahnika i Aquazzury. Niezwykle ważne miejsce w garderobie Meghan zajmuje Givenchy. To właśnie dyrektor kreatywna francuskiego domu mody Clare Waight Keller, stoi za jej spektakularną kreacją ślubną. Już po weselu Markle kilkakrotnie widziana była w płaszczu, spódnicy czy sukience tej marki.

Reklama

Chciałybyście mieć suknię ślubną jak Meghan Markle? Możecie! Za niecałe 200 zł

Co ciekawe, raz tylko założyła sweter od Victorii Beckham, która nie tylko jest jedną z najpopularniejszych brytyjskich projektantek, ale doskonale zna się zarówno z samą Meghan, jak i z Harrym. W końcu była spicetka wraz z mężem Davidem zostali zaproszeni na królewski ślub księcia i księżnej Sussex. Co więc stoi na przeszkodzie? Jak już ustaliliśmy – na pewno nie cena, ona nie gra tu roli. Styl? Zdecydowanie pasuje do obecnego wizerunku Meghan. Powód, dla którego żona Harry'ego nie nosi ubrań z metką Victoria Beckham jest nie tylko szalenie normalny, ale i zrozumiały. Nie jest to żadne widzimisię.

Meghan Markle: wszystkie stylizacje ciążowe księżnej Sussex >>>

Victoria Beckham jest na czarnej liście Meghan Markle? Nic z tych rzeczy!

W ubiegłym roku, w wywiadzie dla brytyjskiej edycji magazynu Glamour wyznała, że jej styl uległ zmianie, gdy trafiła na plan serialu The Suits. Wcześniej była raczej dziewczyną z Kalifornii – w jeansach, topie na ramiączkach i japonkach – i to właśnie ta głośna produkcja była dla niej największą szkołą mody. Jej bohaterka Rachel Zane zwykle na ekranie pojawiała się w koszulach i spódnicach z wysokim stanem, zawsze nienagannie ubrana, w świetnie dopasowanych ciuchach. Dzięki temu Meghan nie tylko zdobyła wiedzę na temat najlepszych projektantów i marek, ale także zrozumiała, co pasuje jej najlepiej i które fasony podkreślają jej figurę. Zdała sobie także sprawę z tego, że jeśli dana rzecz wygląda niesamowicie na wieszaku, to nie oznacza, że równie dobrze będzie leżeć na niej. Jak się okazuje, to główny powód dla którego Meghan nie nosi nic od Victorii Beckham. Choć kocha jej sukienki, ma do nich niewystarczająco smukłą sylwetkę przez dosyć krótki tułów... A wydawać by się mogło, że przy takiej figurze we wszystkim wygląda się genialnie. Niemniej z takich wypowiedzi żony Harry'ego płynie niezwykle pozytywne przesłanie dla innych dziewczyn – nie warto dostosowywać się na siłę, lepiej zaakceptować siebie i znaleźć swój styl. Tylko tyle i aż tyle.

Reklama

Zobacz także: Oto, dlaczego Meghan Markle najczęściej nosi właśnie ten kolor!

Reklama
Reklama
Reklama