Lily Collins opowiedziała o toksycznej relacji z przeszłości. „Mówił mi, w co mam się ubrać, co mówić, co robić. Po tym związku skończyłam na terapii”
Lily Collins mówi na głos: „Przemoc psychiczna w związkach nie jest okej”. Gwiazda „Emily w Paryżu” otworzyła się na temat toksycznej relacji sprzed 10 lat, która prześladuje ją do dziś.
W tym artykule:
trigger warning: przemoc psychiczna
Lily Collins dziś jest szczęśliwą mężatką. We wrześniu 2021 roku gwiazda „Emily w Paryżu” wzięła ślub z z reżyserem filmowym i scenarzystą Charliem McDowellem. Para była narzeczeństwem przez niecały rok – filmowiec oświadczył się u stóp gór w Nowym Meksyku i podarował swojej wybrance naprawdę oryginalny pierścionek. I choć obecnie 33-letnia aktorka jest w zdrowej (z tego co wiemy) relacji z synem Mary Streenburgen, poprzednie związki Brytyjki nie były tak udane. W podcaście „We Can Do Hard Things” gwiazda opowiedziała o toksycznym chłopaku i przemocy psychicznej, którą stosował.
Lily Collins o niezdrowej relacji z przeszłości
Lily Collins opowiedziała o psychicznym i werbalnym znęcaniu się, którego doświadczyła w jednym ze swoich związków. 33-latka wyznała, że mężczyzna, z którym wówczas się spotykała nazywał ją „dzi**ą” i sprawił, że niezdrowa relacja realnie odbiła się na zdrowiu brytyjskiej aktorki.
W dużej mierze to on mnie wybrał. A ja pozwoliłam, by to on decydował jak mam się ubierać a czego nie nosić. Co mówić a kiedy milczeć. Co robić, czego nie robić. Przejął nade mną kontrolę. Było w tym dużo przemocy psychicznej i emocjonalnego znęcania się. Nazywał mnie malutką Lily. Używał okropnych słów w odniesieniu do tego, co miałam na sobie, nazywał mnie dzi**ą i tak dalej.
Jak toksyczny związek wpłynął na samoocenę i samopoczucie Lily? Przestałam mówić, dużo milczałam. Czułam, że zajmuję za dużo przestrzeni, że powinnam być mniejsza. Tylko wtedy czułam się bezpiecznie. Nic więc dziwnego, że aktorka trafiła po zakończeniu relacji na terapię, gdzie z pomocą specjalisty przepracowała skumulowane w jej ciele i umyśle negatywne emocje.
Dla kontrastu, Collins przedstawiła swoją relację z obecnym mężem, Charliem McDowellem. Rozmawiamy i dyskutujemy ze sobą niemalże nieustannie. Charlie jest pierwszą osobą, która zauważa jakieś błędy czy drobne potyczki w naszym małżeństwie.
Lily Collins o małżeństwie z Charliem McDowellem
Lily Collins nie ukrywa, że jej małżeństwo z 39-letnim filmowcem to najlepszy i najzdrowszy związek w jej życiu. Mimo to bywają momenty, gdy traumy i doświadczenia z przeszłości powracają ze zdwojoną siłą.
Sytuacja jest dziś zupełnie inna niż 10 lat temu, jednak czasem wraca do mnie ta panika i negatywne emocje, które wówczas przeżywałam. Nawet jeśli jestem w najzdrowszej relacji, w ciągu dnia zdarzają się chwilę, że wszystko do mnie wraca. Serce znów zaczyna mocniej bić, myśli zaczynają kłębić się w głowie i na moment znów jestem poniżaną dwudziestokilkulatką. To naprawdę okropne. Na szczęście mam cudownego męża, który rozumie moje emocje.
Lily Collins jest kolejną gwiazdą, która musi udowadniać, że osiągnęła sukces dzięki sobie, a nie sławnym rodzicom. Aktorka wypowiedziała się na temat nepotyzmu
Lily Collins w wywiadzie dla francuskiego „Vogue’a” otworzyła się na temat nepotyzmu i tego, czy bycie córką słynnego muzyka spowodowało, że odniosła sukces w show-biznesie. Co na ten temat ma do powiedzenia 33-letnia aktorka?Jeśli ty lub ktoś ci bliski znajduje się w trudnej sytuacji psychicznej, poszukaj pomocy. Zadzwoń na Antydepresyjny Telefon Zaufania (22 484 88 01) (czynny od poniedziałku do piątku od 15:00 do 20:00), gdzie specjaliści udzielą ci rad i pomogą w rozwiązaniu problemu. Możesz też skorzystać z Telefonu Zaufania Młodych (22 484 88 04), gdzie psycholodzy dyżurują od poniedziałku do soboty, od 11:00 do 21:00. Przez całą dobę 7 dni w tygodniu działa też telefon wsparcia dla osób w kryzysie emocjonalnym. Aby uzyskać pomoc, zadzwoń pod numer 800 70 2222.