Reklama

W tym artykule:

  1. Kobiece ideały Disneya odchodzą w zapomnienie
  2. Disneyowskie księżniczki natural size
  3. Niedorzeczne ciała disneyowskich bohaterek
Reklama

Kobiece ideały Disneya odchodzą w zapomnienie

Osoby, które wychowały się na „Śpiącej Królewnie”, „Małej Syrence”, „Herkulesie” czy „Kopciuszku” mogą doskonale zdawać sobie sprawę z tego, że bajki pozostawiły w nich zdecydowanie więcej, niż tylko piękne wspomnienia. Obrazy, przy których się wychowywaliśmy i wychowałyśmy, wpłynęły także na sposób postrzegania ciała. Księżniczki i inne bohaterki, z talią węższą niż u lalki Barbie, dały jasny przekaz tego, jak wyglądają osoby, które żyją długo i szczęśliwie. Okazuje się jednak, że istnieją osoby, które chcą odczarować ten przekaz i pokazują, że nawet znane i lubiane z dzieciństwa bohaterki bajek mogą prezentować się zupełnie inaczej, niż zostało nam to wpojone lata temu i jest powielane także w nowych tytułach.

Ciałopozytywne profile na Instagramie, które warto obserwować. Dzięki nim zrozumiesz, czym jest body positive i zaakceptujesz siebie

Ruch body positive staje się coraz popularniejszy w mediach społecznościowych i nie tylko. Wskazujemy ciałopozytywne profile na Instagramie, które pokazują prawdziwe ciała, a także pomagają w procesie samoakceptacji.

Problem dostrzegał także sam Disney, który stworzył pierwszą kobiecą protagonistkę plus size w „Reflect”, krótkometrażowym filmie o tancerce baletowej, która walczy z własnym odbiciem, przezwyciężając wątpliwości i strach, poprzez wykorzystanie swojej wewnętrznej siły, wdzięku i mocy. Historia Bianki, bo tak ma na imię główna bohaterka, to dopiero początek. Powstała cała seria eksperymentalnych filmów, skupiających się na kwestii wizerunku ciała i znaczeniu kierowania własną tożsamością, jednocześnie rozwijając i chroniąc poczucie własnej wartości. Pora na odczarowanie Roszpunki, Megary, Anastazji, Dżasminy, Aurory, Śnieżki i innych gwiazd disneyowskich produkcji.

Disneyowskie księżniczki natural size

Film Disneya nie wydaje się przypadkową produkcją, a raczej odpowiedzią na rozchodzący się lawinowo w mediach społecznościowych trend. Swój udział w podjęciu takich kroków, miała Wyethe Smallish. Ilustratorka, która edytuje ciała księżniczek i innych bohaterek Disneya, stała się autorką wiralowych treści, które pokazują, jak ważny i potrzebny jest to temat. Popularność jej przeróbek jest liczona w milionach serduszek. To właśnie jej prace uświadomiły wielu osobom, że sposób, w jaki postrzegają własne ciała, został w nich zakorzeniony już w dzieciństwie. Z pozoru niewinny zabieg, polegający na ujednoliceniu figur kolejnych bohaterek bajek, na zawsze odcisnął w nich konkretny przekaz, wobec którego, często czują się bezradne. Stamtąd płynęło przesłanie, że długo i szczęśliwie żyją posiadaczki ciała w rozmiarze XS, a często nawet mniejszego i nierealnego, bo talia węższa niż u lalki Barbie, to niedościgniony i niezdrowy wzorzec.

Filmy w duchu body positive, które warto obejrzeć

Te filmy to dowód na to, że ciało to nie wszystko. A ludzie nie kochają nas za to, jak wyglądamy, ale kim jesteśmy. Dlatego uznaliśmy je za pozycje obowiązkowe, które powinien zobaczyć każdy.
Filmy body positive
Fot. Kadr z filmu / kolaż glamour.pl

Nigdy nie narysuję drugiej osoby tak samo. To całkowicie zmieniło moją perspektywę. Szkoda, że nie powiedziano mi tego podczas dorastania, bo wiem, że to zmieniłoby moje życie. Proszę, kontynuuj pracę nad kwestiami społecznymi za pomocą swojej sztuki. Masz potężny głos i zdolność do tego, żeby był nie tylko słyszalny, ale wysłuchiwany. Dziękuję bardzo – możemy przeczytać w jednym z komentarzy zamieszczonych pod pracami ilustratorki.

Selena Gomez daje lekcję samoakceptacji, pokazując swoje „nieidealne ciało”: „Jestem dumna z tego, kim jestem”

Selena Gomez opublikowała na Instagram Stories zdjęcia obrazujące, jak zmieniło się jej ciało na przestrzeni lat. Takiej lekcji samoakceptacji potrzebowałyśmy i potrzebowaliśmy wszyscy.
Selena Gomez
Fot. Getty / Kevin Winter / kolaż glamour.pl

Niedorzeczne ciała disneyowskich bohaterek

Jako ktoś, kto zawsze zmagał się ze swoim ciałem, nigdy tak naprawdę nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak niedorzeczne są ciała disneyowskich księżniczek i jak to mnie ukształtowało w okresie dorastania (myślę, że oglądałam Małą Syrenkę milion razy, lol!). To ciekawe, bo studiowałam projektowanie mody i przy tworzeniu moich ilustracji byłam zachęcana przez wielu ludzi, żeby nie robić kobiet realistycznie. Dla mnie to było naprawdę trudne, ponieważ wiedziałam, że nikt nie wygląda w ten sposób, ale chodziło o projekcję tej fantazji, która, jak myślę, nieodłącznie wiąże się z tymi nierealistycznymi obrazami zakodowanymi już w dzieciństwie pisze jedna z internautek.

Dziękuję bardzo za twoją pracę, zarówno za ten projekt, jak i za inne. Masz wyjątkowe oko i życzę ci wielu sukcesów w dalszej pracy! – podsumowała obserwatorka, która sama mierzyła się z toksycznymi standardami wyglądu narzucanymi przez społeczeństwo.

Reklama

Nowe wersje ciał znanych bohaterek, które tworzy Wyethe Smallish, pokazują, że nie chodzi o popadanie w skrajności. Jej bohaterki nie są przesadnie szczupłe, ani grube. Reprezentują po prostu różnorodne podejście do tego, jak możemy wyglądać. Rozmiar M lub jakikolwiek inny, nie jest powodem do tego, żeby czuć się źle ze swoim ciałem i w żadnym razie, nie świadczy o naszej wartości lub prawie do szczęścia. Jeżeli z bajek ma płynąć jakiś morał, to nie widzimy lepszego.

„Ona jest czarna jak ja!” – wzruszające reakcje dziewczynek na nową „Małą Syrenkę” zamykają usta hejterom czarnej Arielki

Czarna Arielka nadal wywołuje niemałe poruszenie i dzieli fanów kultowej baśni Hansa Christiana Andersena pt. „Mała Syrenka” . Dyskusje na temat koloru skóry głównej bohaterki powinny zakończyć poruszające reakcje czarnych dziewczynek na pierwszy zwiastun filmowej adaptacji.
Halle Bailey
fot. Getty Images
Reklama
Reklama
Reklama