Reklama

To możemy Wam powiedzieć na pewno, bo o tym przekonaliśmy się osobiście – Kasia Tusk jest jedną z najmilszych, najbardziej uroczych i ciepłych osób, jakie działają dziś w polskiej blogosferze. Oprócz tego autorka MakeLifeEasier.pl słynie z zamiłowania do pięknych przedmiotów, wnętrz i stylizacji. Fanki doceniają jej nienaganny gust, a my podziwiamy za profesjonalizm i trzymanie życia prywatnego w tajemnicy (a jak wiemy i widzimy – dziś wszystko jest na sprzedaż...). A także za perfekcję ukrytą nawet w detalach. U Kasi wszystko musi się zgadzać: każdy post, look, zdjęcie dopracowane są do mistrzostwa. Jakie więc musiało być zdziwienie czytelników, kiedy ostatnio na jej blogu pojawił się wpis o treści...Bla bla bla”.

Reklama

Kasia Tusk urodziła! Znamy płeć maleństwa

Świeżo upieczona mama jednak szybko zreflektowała się i zamieściła na stronie właściwy wpis z dodatkowym wyjaśnieniem sytuacji, do której podeszła z przymrużeniem oka:

"Bla bla bla" – dokładnie z takim tekstem, w wyniku mojego zamotania, opublikował się wczoraj ten wpis. Przez lata prowadzenia bloga zdarzały mi się różne draki (najgorzej wspominam padający regularnie serwer), które pozwoliły mi podchodzić do pracy z dystansem – gdy rwałam włosy z głowy, bo czwartą godzinę wyskakiwał na stronie "błąd 501" ktoś obok zawsze rezolutnie przypominał, że prawdziwe kłopoty wyglądają zgoła inaczej.

W ogóle, wczorajszy dzień był trochę dziwny – poza opublikowaniem niegotowego wpisu, w rozpędzie pomyliłam na Instagramie Positano z Portofino, a moi bratankowie w chwili naszej nieuwagi przejęli twitterowe konto mojego taty. Jednym słowem – w a k a c j e. Przesyłam Wam więc pozdrowienia z włoskiej Ligurii i zapraszam na fotorelację z minionego miesiąca.

Tę polską markę pokochały Ania Lewandowska, Joanna Krupa i Kasia Tusk!

Reklama

Jak widać, zdarza się nawet najlepszym! Oprócz dwóch pomyłek u Kasi, i tak najwięcej szumu w mediach narobiły tajemnicze posty na Twitterze Donalda Tuska. Wyobraźcie sobie, że na koncie obserwowanego na całym świecie polityka pojawiły się trzy wpisy z zabawnymi gifami i przypadkowym ciągiem liter. Od razu podejrzenie padło na hakerów i włam na konto przewodniczącego Rady Europejskiej. Jak wyjaśniła zarówno Kasia Tusk, jak i były premier – wszystko to sprawka wnuków, którzy przejęli podczas chwili nieuwagi konto twitterowe dziadka.

Reklama
Reklama
Reklama