Jordyn Woods tłumaczy się z romansu z Tristanem Thompsonem, a Khloé Kardashian odpowiada: „Dlaczego kłamiesz?”. Czyli afery ciąg dalszy...
Historia romansu przyjaciółki Kylie Jenner, Jordyn Woods z Tristanem Thompsonem, czyli partnerem Khloé Kardashian zdaje się nie mieć końca. Na jaw wyszły nowe fakty, padają też nowe oskarżenia...
- Redakcja
Afery z udziałem Khloé Kardashian, Tristana Thompsona i Jordyn Woods, przyjaciółki Kylie Jenner ciąg dalszy... Po ponad tygodniu, jak okazało się, że ojciec dziecka Khloé zdradził ją z najlepszą przyjaciółką innej z sióstr z klanu Kardashian-Jenner, mamy nowe fakty dotyczące romansu, jak i nowe oskarżenia ze strony poszkodowanej. Choć kolokwialnie mówiąc, jest już pozamiatane, bo przecież i Thompson i Woods przyznali się, że doszło między nimi do zbliżenia, to jednak przyjaciółka Kylie Jenner znalazła się w zdecydowanie gorszej sytuacji niż koszykarz Cleveland Cavaliers. Dlatego Jordyn, z której ewidentnie uczyniono kozła ofiarnego, postanowiła się bronić. I mimo, że nie ma wątpliwości, że swoim postępowaniem naraziła się rodzine Kardashian-Jenner, twierdzi, że nie miała intencji, by do tego doszło.
Travis Scott zdradził Kylie Jenner?! >>>
Jordyn Woods tłumaczy się ze swojego romansu z Tristanem Thompsonem. Khloé Kardashian odpowiada
Jordyn Woods zdecydowała się wytłumaczyć to, co zaszło, w jednym z amerykańskich programów telewizyjnych, którego gospodynią jest Jada Pinkett Smith. Aspirująca modelka wyznała, że wyszła po prostu ze znajomymi na imprezę i nic nie wskazywało na to, jak tragicznie może się tamten wieczór zakończyć. Przyjaciółka Jenner twierdzi, że zarówno on, jak i Thompson unikali sytuacji, w których mogliby znaleźć się tylko we dwoje. „Nie wychodziliśmy sami do sypialni czy do łazienki"- wyznaje. Jordyn w dalszej części rozmowy opisała, jak wyglądał moment, kiedy między nią partnerem Khloé Kardashian doszło do pocałunku. „Gdy wychodziłam z imprezy, pocałował mnie w usta. To nie był namiętny pocałunek, nie używał języka, nie całowaliśmy się. Nic z tych rzeczy. Nie mogę wskazać palcem Tristana i powiedzieć, że to tylko jego wina, bo też tam byłam i pozwoliłam na to. Kiedy w grę wchodzi alkohol, ludzie robią głupie rzeczy. Nie byłam podpita, tylko pijana. Ale nie urwał mi się film. Wiedziałam, gdzie jestem i co robię. Nie wiem, jakie to było uczucie. Natychmiast wyszłam po tym pocałunku, wsiadłam do auta i pomyślałam: To po prostu się stało. Byłam w szoku. Zastanawiałam się, czy to wydarzyło się naprawdę" - powiedziała Woods.
Jordyn Woods w końcu zabrała głos w sprawie romansu z Tristanem Thompsonem >>>
Na tę wypowiedź Jordyn szybko zareagowała Khloé. Kardashianka opublikowała na Twitterze wpis, w którym mocno oburzona twierdzi, że Woods nie jest szczera w swoich zeznaniach. „Dlaczego kłamiesz? Jeśli chcesz się publicznie wybielać i ratować reputację, zamiast mnie prywatnie przeprosić, przynajmniej bądź szczera w swojej historii. Przy okazji: Jesteś powodem, dla którego moja rodzina się rozpadła" - nie przebierała w słowach Khloé. Istnieje bowiem teoria, że Jordyn i Tristan zawarli umowę, że oboje będą zaprzeczać doniesieniom na temat romansu, mając nadzieję, że ich relacja nigdy nie wyjdzie na jaw. „Jej rodzina sądzi jednak, że bardziej martwi się faktem, że ją przyłapano, niż moralnym aspektem całej sprawy" - komentuje jedne z osób z kręgu znajomych Kardashianów. Jest też taka opcja, że Jordyn została po prostu zmanipulowana, a cała sytuacja z nią i Thompsonem została umiejętnie zaplanowana, by o Kardashianach znowu się mówiło, a raczej - po prostu mówiło. Jak myślicie, która wersja jest najbardziej prawdopodobna?