Reklama

Nam podoba się w każdej postaci. Niezależnie od tego, czy ma zgoloną głowę jak w „High Life”, chodzi w turbanie jak w „Królowej Pustyni”, jest trochę niedomyty jak w „Latarniku”, a nawet ma sino-bladą twarz jak w „Zmierzchu”. Kochamy Roberta Pattinsona i już! Najprawdopodobniej nic tego nie zmieni. Ale nie wszyscy fani aktora są tak wyrozumiali (chyba nie wiedzą, czym jest prawdziwa miłość). Gwiazdor znalazł się właśnie w centrum uwagi za sprawą swojej nowej fryzury, a konkretnie za włosy blond, nienaturalnie rozjaśnione na potrzeby sesji zdjęciowej w brytyjskim magazynie lifestylowym „GQ”. Jedni kochają go w nowym wydaniu, inni – no cóż, wręcz przeciwnie. A Wam jak się podoba Robert Pattinson jako blondyn?

Reklama

Robert Pattinson jako blondyn w sesji GQ

Jednego nie można mu odmówić – sesja z Robertem Pattinsonem dla magazynu „GQ” nie przeszła niezauważona. Odkąd dwa dni temu aktor jej efektami pochwalił się na swoim Instagramie, internauci nie mówią o niczym innym. No, może z wyjątkiem zgolonej brody gwiazdora „Euforii” Angusa Clouda, bez której aktor jest nie do poznania. Wróćmy jednak do Roberta, bo jeśli jakimś cudem, nie widzieliście go jeszcze w nowym wydaniu, koniecznie musicie nadrobić zaległości. Tym bardziej, jeśli przed laty wzdychałyście do Backstreet Boys. Robert Pattinson jako blondyn jest łudząco podobny do Nicka Cartera z zespołu.

I to właśnie najczęstszy zarzut wobec aktora i odpowiedzialnych za jego wizerunek stylistów (w tym rzecz jasna stylistów fryzur). „Ta sesja wygląda dokładnie jak z lat 2000. Zero oryginalności” – można przeczytać w sieci. Najwyraźniej jednak ktoś tu nie zrozumiał konwencji, bo twórcom sesji właśnie o to chodziło – w końcu moda z lat 2000. znów jest na topie!

Reklama

Ale Robert Pattinson jako blondyn skojarzenia budzi nie tylko z Nickiem Carterem. Według fanów w rozjaśnionych włosach wygląda także jak Billy Idol albo jak Spike z filmu „Buffy. Postrach wampirów”. Odcień blondu nasuwa też skojarzenia z narzeczonym Megan Fox – Machine Gun Kelly. Musicie więc ocenić sami. Jednak niezależnie od tego, kogo Robert Pattinson w blondzie najbardziej przypomina, my dołączamy do internautów, których zachwyciła metamorfoza aktora (ale jak już wiadomo, nie jesteśmy do końca obiektywni). Bo też uważamy, że „OMG! WYGLĄDA TAK DOBRZE!!!”. I mamy nadzieję, że na potrzeby sesji aktor naprawdę przefarbował włosy, a nie tylko założył perukę. To możliwe, bo to nie pierwszy raz kiedy Robert Pattinson ma na głowie włosy blond. Jeśli nie pamiętacie, odsyłamy do filmu „Król”. My zresztą chyba też obejrzymy go ponownie. Roberta Pattinsona nigdy dość!

Reklama
Reklama
Reklama