Gillian Anderson zrezygnowała ze stanika! Co ją do tego skłoniło?
Aktorka, którą uwielbiamy za role agentki Scully w serialu „Z Archiwum X” i mamy seksuolożki w „Sex Education”, powiedziała o tym, że przestała nosić stanik i nie zamierza do niego wracać. Wywołała tym samym dyskusję w sieci. Wcale jednak nie spotkała się z negatywnymi komentarzami. Okazuje się, że wiele osób podjęło podobną decyzję!
W tym artykule:
- Gillian Anderson stawia na wygodę i rezygnuje z biustonosza
- Fanki i fani reagują na wyznanie Gillian Anderson na temat rezygnacji ze stanika
Gillian Anderson uwielbiamy za jej świetne role i to, że ma doskonały, bezkompromisowy styl. Gwiazda nie goni za trendami, ale stawia na to, co jej najbardziej odpowiada. Teraz uwielbiamy ją jeszcze bardziej, ponieważ wszem i wobec opowiedziała o tym, jak zrezygnowała z noszenia bielizny.
Gillian Anderson stawia na wygodę i rezygnuje z biustonosza
W 2021 roku aktorka wzięła udział w rozmowie live na Instagramie, podczas której opowiedziała o tym, że nie nosi już stanika. Dodała, że nie przejmuje się tym, czy przez to obwisną jej piersi, czym się nasz często straszy. Dla Anderson najważniejsza jest wygoda. A wszystko zaczęło się od tego, że fanka zapytała ją o ulubiony strój.
Nie noszę już stanika. Nie mogę nosić stanika. Przykro mi. Nie obchodzi mnie, czy moje piersi sięgają pępka. Nie noszę stanika, to jest po prostu cholernie niewygodne - skwitowała temat Gillian Anderson bez ogródek.
Przyznała również, że gdyby tylko mogła, to chodziłaby cały czas w spodniach dresowych i bluzie z kapturem. Na takie zmiany Gillian zdecydowała się w czasie lockdownu. Bez wątpienia to też kwestia samoakceptacji i pewności siebie gwiazdy, która w wywiadach wielokrotnie podkreślała, że sporo pracowała nad sobą, by do tego dojść. Dziś więc pozwala sobie, by robić to, na co ma ochotę, słuchać potrzeb swoich i swojego ciała, nie oglądając się na społeczne wymagania. Które jak wiemy wciąż są dużo ostrzejsze wobec kobiet. Wystarczy przypomnieć niedawną aferę w naszym kraju, która toczyła się wokół kobiecych sutków nieosłoniętych lato stanikami, choć okrytych innymi częściami garderoby (żeby nie było). Warto podkreślić, że to nie kobiece sutki gorszą czy kuszą, ale to patrzące osoby nakładają na kobiece ciała swoją perspektywę. Oczywiście często ukształtowaną przez to, że kobiece ciała uprzedmiotawia i seksualizuje się w naszym społeczeństwie.
Fan do Joanny Koroniewskiej: „Widzę, że na luzie, spacerek, bez staniczka”. Komu przeszkadza brak stanika u kobiet?
Kilka dni temu Instagram zapłonął od dyskusji dotyczącej biustu aktorki Joanny Koroniewskiej, Właściwie to nie o sam biust poszło, ale o brak stanika, który mógłby zasłonić to i owo, chroniąc tym samym biednych obserwatorów (i obserwatorki) przed ogniem piekielnym. Dlaczego tak boimy się kobiecych piersi?Fanki i fani reagują na wyznanie Gillian Anderson na temat rezygnacji ze stanika
Na reakcje w sieci co do decyzji aktorki nie trzeba było długo czekać. I, o dziwo, były one w większości pozytywne! Okazuje się, że wiele kobiet w pandemii cieszyło się z komfortu, który dawała im rezygnacja z bielizny. I nie chcą wracać do jej noszenia. Oczywiście są osoby, którym wygodniej, kiedy stanik podtrzymuje ich piersi, jednak sporo woli, kiedy ta część ciała jest na wolności.
Jeśli dwukrotnie nagrodzona Złotym Globem i Emmy aktorka Gillian Anderson mówi, że nie będzie więcej staników, to nie możemy się z tym nie zgodzić – napisała na Twitterze jedna z osób komentujących temat.
Też już nie noszę stanika! Wolę tank topy - skomentowała inna.
Gillian ma całkowitą rację, biustonosze to narzędzie tortur! (W każdym razie dla kobiet!) - napisała z kolei emerytowana użytkowniczka Twittera, która również zrezygnowała ze stanika.
Może dzięki pandemii i takim przykładom, jak ten dany przez gwiazdę The Crown, w końcu uda nam się uwolnić piersi. Oby!