Reklama

W tym artykule:

  1. Esencja do twarzy Beauty of Joseon
  2. Esencja tonizująca AA LAAB
  3. Tonizująca esencja do twarzy CLIV
  4. Esencja tonizująca do twarzy – jak używać?
Reklama

Już z samej definicji – zgodnie ze Słownikiem Języka Polskiego – esencja oznacza „najistotniejszą treść, najważniejszy składnik czegoś”. Od toników do twarzy różni je to, że są bogate w wiele składników aktywnych, witaminy, ekstrakty roślinne i fermentowane składniki. Esencje tonizujące mają lekkie i przyjemne, wodnisto-żelowe konsystencje. Ich głównymi zadaniami jest głębokie nawilżenie, odżywienie i regeneracja skóry. Można powiedzieć, że tonizująca esencja do twarzy łączy w sobie właściwości toniku i serum w jednym. To booster całodniowego nawilżenia, głębokiego odżywienia i pięknego rozświetlenia. Poniżej znajdziecie moje ulubione. Mam też dla was wskazówkę, jak je stosować – to game changer.

Esencja do twarzy Beauty of Joseon

Beauty of Joseon Ginseng Essence Water – to koreańska esencja tonizująca, którą kupiłem jako pierwszą, i od której wszystko się zaczęło. Doskonale sprawdzi się przy skórze tłustej, mieszanej, ale też suchej. 80% jej formuły stanowi woda z korzenia żeń-szenia, która razem z kwasem hialuronowym w składzie jest źródłem długotrwałego nawilżenia i odżywienia. Wspiera ją niacynamid w stężeniu 2%, który reguluje pracę gruczołów łojowych i zmniejsza wydzielanie sebum, dodatkowo rozjaśnia i rozświetla skórę, a także wycisza zmiany trądzikowe. Skład uzupełnia adenozyna, która działa przeciwzmarszczkowo.

Esencja tonizująca AA LAAB

Wśród moich ulubionych esencji tonizujących jest też esencja do twarzy polskiej marki. Bez wątpienia zasługuje na miejsce w gronie najlepszych. Skusiła mnie moimi ulubionymi składnikami, opiniami internautek i internautów oraz ceną, która jest kilkukrotnie niższa, niż w przypadku koreańskich esencji. AA LAAB to nawilżająco-kojąca esencja tonizująca do twarzy. Zdecydowanie jest najbardziej żelowa z tych, które używam. Gwarantuje mi potężną dawkę długotrwałego nawilżenia, a w momencie aplikacji ukojenie, odświeżenie i odprężenie. Zawiera wąkrotkę azjatycką, czyli składnik, który jest Świętym Graalem w azjatyckiej pielęgnacji. O jej właściwościach można by rozmawiać godzinami: świetnie nawilża, cudownie łagodzi podrażnienia, rozświetla, pobudza produkcję kolagenu – a to tylko kilka z nich. Działa synergicznie z witaminą B12, a działanie potęguje kwas hialuronowy. Nie potrzebuję niczego więcej.

Tonizująca esencja do twarzy CLIV

Moim ostatnim odkryciem jest nawilżająco-rewitalizująca esencja tonizująca do twarzy koreańskiej marki CLIV. Podobnie do esencji Beauty of Joseon jest niczym woda, ale przy rozprowadzaniu po twarzy czuć jej przyjemną żelowość. Jej głównym składnikiem jest żeń-szeń, który jest niczym eliksir młodości dla skóry. W tym przypadku są to jednak jego owoce – jagody. Zawierają 15 razy więcej ujędrniających saponin niż korzeń żeń-szenia, a on też jest obecny w składzie. Nie sposób wymienić wszystkich składników, bo jest ich naprawdę wiele. Razem tworzą doskonałą całość. Do najistotniejszych zaliczyłbym też kolagen, kwas hialuronowy, wąkrotkę azjatycką, wyciąg z ziaren kawy arabiki, betainę. Ale znaczenie ma tak naprawdę każda pojedyczna substancja, która tworzy tę esencję. Uwielbiam ją za to, jak rozświetla, nawilża, energetyzuje i uelastycznia moją skórę.

Reklama

Ulubiony tonik do twarzy Koreanek, który wypełnia skórę nawodnieniem. „Nie dziwię się, czemu jest popularny w Korei”

„Używałam wielu koreańskich, ale ten jest faworytem” – napisała w opiniach internautka, która przetestowała ulubiony tonik do twarzy Koreanek i Koreańczyków.
tonik do twarzy Round Lab
Fot. Getty Images / Tiffany Boubkeur / Contributor

Esencja tonizująca do twarzy – jak używać?

A na koniec obiecana przeze mnie, mała – lecz cenna – wskazówka, jak stosować esencję tonizującą. Nie stosuj toników do twarzy ani esencji za pomocą płatków kosmetycznych. Wylej ją prosto na dłonie i nie wcieraj w skórę, tylko wklep. To kolejny sposób zaczerpnięty od Koreanek i Koreańczyków. Znaczenie mają bowiem nie tylko same kosmetyki, ale też to, jak traktujemy nimi skórę. Spróbujcie, a z czasem zauważycie różnicę. Ja stosuję esencję tonizującą po wodzie termalnej i przed serum do twarzy. Nie czekam, aż się wchłoną – to game changer.

Reklama
Reklama
Reklama